Wojowniczka tylko cicho westchnęła, podążając za przyjaciółką. Może nie powinna być taka ostra? Pokiwała powolnie łbem, znowu wzdychając, a Liliowa Łodyga tylko odwróciła łeb, mrużąc oczy w szparki. Machnęła kilkakrotnie puszystym ogonem, położyła uszy po sobie i weszła do legowiska wojowników. Tak, jak przewidziała Milcząca Sadzawka- przyjaciółka odwróciła się do niej bokiem, zamiast spać razem, jak to zwykle było. Niebieskawa kotka położyła łeb na przednich łapach, owinęła ogonem swój bok i popatrzyła na śpiącą kompankę. Słyszała jej oddech, cichy i spokojny, czasem zanikający. Wojowniczka uśmiechnęła się błogo, spojrzała na wieczorne niebo i wyszeptała cichą modlitwę do Klanu Gwiazdy. Musiała im opowiedzieć o tym spokoju, który panuje w Klanie Wilka. Nie wiedziała, że miało to się zmienić.
-*-
Koty. Dużo kotów. Krew, dużo krwi. Jeszcze więcej krwi. I jeden kot, cały ubrudzony w tej szkarłatnej cieczy, nie posiadający sierści, tylko mnóstwo blizn. Przechodził po ciałach poległych, śmiejąc się. Wojowniczka na ten demoniczny śmiech zadrżała, a obraz zaczął się trząść. Z ciemności wyłoniło się światło, kot dosłownie płonący ogniem i rzucający płomienie na boki. Syknął do niego coś niezrozumiałego. Wtedy oba koty złączyły się w walce i zniknęły. Wszystko się rozpłynęło, aż nagle kotka poczuła bardzo, bardzo znajomych zapach. Zimowy Szron! Gigantyczny biały kocur uśmiechnął się i wyszeptał do niej niepokojące słowa:
-Wraca do Ciebie. Uważaj.
Po chwili rozpłynął się w powietrzu, a z nim cały jego spokój. Dziwnie wypowiedziane słowa brzmiały w jej głowie, a samą kotkę porwała wielka ciemność.
Czy też łapa Liliowej Łodygi.
-Wstawaj. Masz dzisiaj wystąpić w porannym patrolu. -syknęła, a później zamiotła ogonem przed pyskiem zdezorientowanej Milczącej Sadzawki.
Wojowniczka dźwignęła się na niebieskawe łapy, które wydawały jej się bardzo ciężkie. Dosłownie wypadła z legowiska, patrząc nieprzytomnie po obozie. Przy tunelu stały już, niecierpliwie przebierając łapami, Słodkie Serce i Liliowa Łodyga oraz Jaszczurzy Ogon, który nie wyglądał najlepiej. Rudy kocur zwiesił łeb i tępo patrzył w glebę, co chwila ruszając ogonem. Kotka podbiegła do nich truchtem, mijając Księżycową Łapę, która zapytała z entuzjazmem:
-Dzień dobry, Milcząca Sadzawko! -po przywitaniu, przekrzywiła łebek, zadając pytanie.- Czyli dzisiaj nie będzie treningu?
Niebieskawa wojowniczka wyhamowała, ryjąc łapami w ziemi, po czym odparła beznamiętnie:
-Będzie, będzie. Ale dopiero po południu, poczekaj na mnie grzecznie.
Księżycowa Łapa pokiwała radośnie łbem i odbiegła w stronę Ciernistej i Dębowej Łapy. ''Myślę, iż powinni już zostać wojownikami'' -pomyślała niebieskawa wojowniczka. To świetna wiadomość dla Klanu Wilka! Milcząca Sadzawka uśmiechnęła się w duchu i ruszyła w stronę czekającego patrolu.
-*-
Na patrolu rozruszała kości i odzyskała świadomość. Rankiem była ciut nieprzytomna, ale leśne powietrze dobrze jej zrobiło. Teraz, zadowolona, wracała z krótkiego polowania, a w pysku trzymała tłustą mysz i zająca. Odłożyła piszczki na stosik i obserwowała swoją uczennicę, bawiąca się ze swoją siostrą. Obydwie świetnie walczyły, bez wcześniejszego treningu, co prawda- wahały się momentami, ale udawane walki jako kocięta dobrze im zrobiły. Aż uśmiechnęła się, widząc, jak Księżycowa Łapa powala swoją siostrę i miauczy zadowolona. Po chwili poczuła przy sobie słodki zapach Liliowej Łodygi. Kotka przysiadła się do niej, zawijając wokół siebie swój puszysty ogon. Zdawała się zupełnie ignorować niebieskawą przyjaciółkę. Zamruczała szczęśliwa, widząc, jak Lawendowa Łapa, tym razem, położyła swoją ciemniejszą siostrę.
-Źle się wczoraj zachowałam. -po dłuższym milczeniu odezwała się Milcząca Sadzawka.- Przepraszam.
Przyjaciółka zmrużyła swoje pomarańczowe oczy, pomachała kilka razy ogonem. Wyglądała na złą, jednakże roześmiała się radośnie i przytuliła się do niebieskawej kotki. Mimo tego trudnego tematu, wybaczyła jej. Serce Milczącej Sadzawki podskoczyło jej do gardła, mrucząc radośnie.
-Nie umiem się na Ciebie gniewać. -odparła po prostu Liliowa Łodyga.
(Liliowa Łodygo?)
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Wojna z Klanem Wilka i samotniczkami zakończyła się upokarzającą porażką. Klan Klifu stracił wielu wojowników – Miedziany Kieł, Jerzykową Werwę, Złotą Drogę oraz przywódczynię, Liściastą Gwiazdę. Nie obyło się również bez poważnych ran bitewnych, które odnieśli Źródlana Łuna, Promieniste Słońce i Jastrzębi Zew. Klan Wilka zajął teren Czarnych Gniazd i otaczającego je lasku, dołączając go do swojego terytorium. Klan Klifu z podkulonym ogonem wrócił do obozu, by pochować zmarłych, opatrzeć swoje rany i pogodzić się z gorzką świadomością zdrady – zarówno tej ze strony samotniczek, które obiecywały im sojusz, jak i członkini własnego Klanu, zabójczyni Zagubionego Obuwika i Melodyjnego Trelu, Zielonego Wzgórza. Klifiakom pozostaje czekać na decyzje ich nowego przywódcy, Judaszowcowej Gwiazdy. Kogo kocur mianuje swoim zastępcą? Co postanowi zrobić z Jagienką i Zielonym Wzgórzem, której bezpieczeństwa bez przerwy pilnuje Bożodrzewny Kaprys, gotowa rzucić się na każdego, kto podejdzie zbyt blisko?W Klanie Nocy
Ostatni czas nie okazał się zbyt łaskawy dla Nocniaków. Poza nowo odkrytymi terenami, którym wielu pozwoliły zapomnieć nieco o krwawej wojnie z samotnikami, przodkowie nie pobłogosławili ich niemalże niczym więcej. Niedługo bowiem po zakończeniu eksploracji tajemniczego obszaru, doszło do tragedii — Mątwia Łapa, jedna z księżniczek, padła ofiarą morderstwa, którego sprawcy jak na razie nie odkryto. Pośmiertnie została odznaczona za swoje zasługi, otrzymując miano Mątwiego Marzenia. Nie złagodziło to jednak bólu jej bliskich po stracie młodej kotki. Nie mieli zresztą czasu uporać się z żałobą, bo zaledwie kilka wschodów słońca po tym przykrym wydarzeniu, doszło do prawdziwej katastrofy — powodzi. Dotąd zaufany żywioł odwrócił się przeciw Klanowi Nocy, porywając ze sobą życie i zdrowie niejednego kota, jakby odbierając zapłatę za księżyce swej dobroci, którą się z nimi dzielił. Po poległych pozostały jedynie szczątki i pojedyncze pamiątki, których nie zdołały porwać fale przed obniżeniem się poziomu wód, w konsekwencji czego następnego ranka udało się trafić na wiele przykrych znalezisk. Pomimo ciężkiej, ponurej atmosfery żałoby, wpływającej na niemalże wszystkich Nocniaków, normalne życie musiało dalej toczyć się swoim naturalnym rytmem.Przeniesiono się więc do tymczasowego schronienia w lesie, gdzie uzupełniono zniszczone przez potop zapasy ziół oraz zwierzyny i zregenerowano siły. Następnie rozpoczęła się odbudowa poprzedniego obozu, która poszła dość sprawnie, dzięki ogromnemu zaangażowaniu i samozaparciu członków klanu — w pracach renowacyjnych pomagał bowiem niemalże każdy, od małego kocięcia aż po członków starszyzny. W konsekwencji tego, miejsce to podniosło się z ruin i wróciło do swojej dawnej świetności. Wciąż jednak pewne pozostałości katastrofy przypominają o niej Nocniakom, naruszając ich poczucie bezpieczeństwa. Zwłaszcza z krążącymi wśród kotów pogłoskami o tym, że powódź, która ich nawiedziła, nie była czymś przypadkowym — a zemstą rozchwianego żywiołu, mszczącego się na nich za śmierć członkini rodu. W obozie więc wciąż panuje niepokój, a nawet najmniejszy szmer sprawia, że każdy z wojowników machinalnie stroszy futro i wzmaga skupienie, obawiając się kolejnego zagrożenia.
W Klanie Wilka
Ostatnio dzieje się całkiem sporo – jedną z ważniejszych rzeczy jest konflikt z Klanem Klifu, powstały wskutek nieporozumienia. Wszystko przez samotniczkę imieniem Terpsychora, która przez swoją chęć zemsty, wywołała wojnę między dwoma przynależnościami. Nie trwała ona długo, ale z całą pewnością zostawiła w sercach przywódców dużo goryczy i niesmaku. Wszystko wskazuje na to, że następne zgromadzenie będzie bardzo nerwowe, pełne nieporozumień i negatywnych emocji. Mimo tego Klan Wilka wyszedł z tego starcia zwycięsko – odebrali Klifiakom kilka kotów, łącznie z ich przywódczynią, a także zajęli część ich terytorium w okolicy Czarnych Gniazd.Jednak w samym Klanie Wilka również pojawiły się problemy. Pewnego dnia z obozu wyszli cali i zdrowi Zabłąkany Omen i jego uczennica Kocankowa Łapa. Wrócili jednak mocno poobijani, a z zeznań złożonych przez srebrnego kocura, wynika, że to młoda szylkretka była wszystkiemu winna. Za karę została wpędzona do izolatki, gdzie spędziła kilka dni wraz ze swoją matką, która umieszczona została tam już wcześniej. Podczas jej zamknięcia, Zabłąkany Omen zmarł, lecz jego śmierć nie była bezpośrednio powiązana z atakiem uczennicy – co jednak nie powstrzymało największych plotkarzy od robienia swojego. W obozie szepczą, że Kocankowa Łapa przynosi pecha i nieszczęście. Jej drugi mentor, wybrany po srebrnym kocurze, stracił wzrok podczas wojny, co tylko podsyca te domysły. Na szczęście nie wszystko, co dzieje się w klanie jest złe. Ostatnio do ich żłobka zawitała samotniczka Barczatka, która urodziła Wilczakom córeczkę o imieniu Trop – a trzy księżyce później narodził się także Tygrysek (Oba kociaki są do adopcji!).
W Owocowym Lesie
Straszliwy potwór, który terroryzował społeczność w końcu został pokonany. Owocniaki nareszcie mogą odetchnąć bez groźby w postaci szponów sępa nad swoimi głowami. Nie obeszło się jednak bez strat – oprócz wielu rannych, życie w walce z ptakiem stracili Maślak, Skałka, Listek oraz Ślimak. Od tamtej pory życie toczy się spokojnie, po malutku... No, prawie. Jednego z poranków wszystkich obudziła kłótnia Ambrowiec i Chrząszcza, kończąca się prośbą tej pierwszej w stronę liderki, by Sówka wygnała jej okropnego partnera. Stróżka nie spodziewała się jednak, że końcowo to ona stanie się wygnańcem. Zwyzywała przywódczynię i zabrała ze sobą trójkę swych bliskich, odchodząc w nieznane. Na szczęście luki szybko zapełniły się dzięki kociakom, które odnalazły dwa patrole – żłobek pęka w szwach ku uciesze królowej Kajzerki i lekkim zmartwieniu rządzących. Gęb bowiem przybywa, a zwierzyny ubywa...W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Mioty
Miot w Klanie Klifu!
(jedno wolne miejsce!)
Miot w Klanie Wilka!
(brak wolnych miejsc!)
Miot w Klanie Burzy!
(brak wolnych miejsc!)
Znajdki w Klanie Nocy!
(brak wolnych miejsc!)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz