Wlepiłam w kotkę swoje mroźne, błękitne oczy i odsunęłam się na dobrą odległość od niej. Gdyby była to pułapka mogłabym się prze nią zapewne obronić, ale gdyby służyła komuś o wiele bardziej silnemu to mogłoby być gorzej. Na Gwiezdny Klan, od kiedy to ja jestem taka ostrożna!
- Oczywiście, oczywiście.
- A co do twojego pytania, nie widzę potrzeby oceniania samej siebie. Możesz mnie sama... ocenić, ale... - Zmarszczyłam swój różowy nos i oglądnęłam się za siebie, wgłąb terenów Klanu Nocy .
- Ale co
- Nie znasz mnie - dokończyłam
- Dlacze...
- Bez pytań - przerwałam delikatnie i polizałam swoją łapę, by po chwili przejechać nią po pyszczku. Oh, idealnie.
- Rozumiem, rozumiem - uspokoiła mnie pieszczoszka, uśmiechając się w pewien dziwny sposób. Nie do końca rozszyfrowałam co on oznacza. - Chcę tylko dowiedzieć się czegoś więcej o klanach.
Zaśmiała się cichutko, a ja zbliżyłam się do niej ponownie, na co ona wyszczerzyła gały i cofnęła się niepewnie. Raczej nie widziałam sensu w rozmawianiu z nią, ale jest tajemniczy, dziwny styl bycia sprawiał, że musiałam wiedzieć o niej więcej. - Nie wiem po co ci ta wiedza. - Powiedziałam przerywając głęboką ciszę, która trwała zupełnie kilka sekund.
<Soweł 8u8>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz