Pod niebieskawymi łapami, kotka, poczuła przyjemny dotyk ciepłej ziemi i zielonej trawy. Kwiaty pachniały cudownie, a ich kolory- nie, tęcza kolorów!- po prostu cud, miód i orzeszki! Wojowniczka siedziała pośród traw i kwiatów, a słońce oświetlało jej szczupłą sylwetkę. Ogon schludnie owinęła wokół łap, kompletnie się odprężała. Miała wolne od patroli, ponieważ zajęła się treningiem Księżycowej Łapy. Tymczasem, jej uczennica wesoło bawiła się w obozie Klanu, razem ze swoją siostrą. Złota Skórka pozwoliła jej wyjść na krótki spacer, ale miała wrócić pod wieczór- powiedziała, że dołączy do wieczornego patrolu. Ta myśl akurat przypadła do gustu Milczącej Sadzawki, ponieważ wieczorne powietrze dobrze jej zrobi.
-Uważam jednak, iż powinniśmy z tym zaczekać do zgromadzenia... -usłyszała czyiś ciepły głos, i delikatne kroki.
-Och, Płomyku, to na prawdę ważne. -zatroskany głosik przebił się przez trzepot skrzydeł przestraszonego ptaka.
''Co oni, zwierzynę płoszą?!''- pomyślała ze zgrozą niebieskawa kotka. Trzepnęła kilkakrotnie ogonem w glebę, syknęła i skoczyła na poruszające się zarośla. Szybki powiew powietrza, jeszcze szybszy ruch pazurów i przeciwnik leżał na trawie. A rywalem okazała się biała kotka, z szarymi przejaśnieniami, kompletnie zaskoczona tym niespodziewanym atakiem kotki. Nie broniła się, a na jej obliczu zagościł uśmiech, gdy wypowiedziała te słowa:
-Przyszliśmy pokojowo, ja i mój zastępca. Do Miodowej Gwiazdy. -słysząc imię swojej liderki, Milcząca Sadzawka wzdrygnęła się.
I wtedy zza zarośli wyszedł kocur. Widziała go podczas bitwy z lisami. Uśmiechnęła się błogo, schodząc z liderki Klanu Nocy- jego płomienno-rude futro lśniło w prażącym słońcu. Kocur odwzajemnił jej uśmiech, chociaż ciut się speszył.
-Poprowadzę was. -odparła szybko Milcząca Sadzawka, odzyskując swój lodowaty ton.
Malinowa Gwiazda coś co chwile mówiła do swojego zastępcy, a Milcząca Sadzawka rzucała mu pełne ciepła spojrzenie. Takie dziwne uczucie. Czuła, jak serce wyrywa się jej z niebieskawej sierści i pędzi do tego kocura. ''Nigdy nie przekładaj sympatii ponad Klan''-zganiła się w duszy, podnosząc dumnie ogon i maszerując w stronę obozu.
-*-
Kiedy biała przywódczyni Klanu Nocy zniknęła w legowisku liderki Klanu Wilka, Milcząca Sadzawka postanowiła zagadać zastępcę.
-Więc, jak się zwiesz? -zapytała, z pozoru oschle.
Płomienno-rudy kocur odwrócił w jej stronę łeb, uśmiechnął się ciepło i odparł czystym, aksamitnym głosem:
-Zwą mnie Płomienna Pręga.
Jakżeby mogła się nie domyśleć! To imię tak wspaniale dopełniało całość wyglądu tego kocura, że aż niebieskawa kotka zachłysnęła się. Płomienna Pręga rzucił jej pytające spojrzenie, a ona odkaszlnęła, zawijając schludnie ogon wkoło długich łap i odparła:
-Jestem Milcząca Sadzawka.
-Śliczne imię. -odparła po prostu kocur, rzucając jej kolejny ze swoich uśmiechów, tym razem jeszcze piękniejszy od poprzedniego.
Kotka, gdyby umiała, to zarumieniłaby się. Ale, że koty rumienić się nie umieją, po prostu grzecznie podziękowała. Schyliła ciut łeb, żeby nie widział jej szczęśliwego uśmieszku i ciut zbyt lodowato spytała:
-Jak się trzymacie po ataku lisów?
Płomienna Pręga zwiesił ciężko łeb i westchnął. Wzruszył wielkimi barkami, mruknął coś niezrozumiale i rzekł:
-Jest dobrze. Uczniowie szybko doszli do siebie, byli cali i zdrowi, a walczyli najwięcej. Pokazali swoją lojalność do Klanu. Wojownicy i inne koty, również nie ucierpiały, a Malinowa Gwiazda -przerwał na chwilę, jakby się nad czymś zastanawiając- nieważne. Ważne, iż każdy jest cały i zdrów, obóz może ciut zniszczony, ale naprawy trwają.
Milcząca Sadzawka po raz pierwszy zapomniała języka w pyszczku, i bąknęła cicho:
-To dobrze.
Kocur podniósł łeb, wygiął się w łuk i mruknął:
-Cieszę się, że nam pomogliście. Bez waszej pomocy, moglibyśmy...
Wtedy ujrzała jego oczy. Przepełnione troską, smutkiem, wyobrażała sobie, co przeżywał ten zastępca. Miauknęła cicho, myśląc, że to go uspokoi. Płomienna Pręga spojrzał na nią i wyszeptał cicho:
-Dziękuje. -po chwili, jakby sobie coś przypomniał.- A gdzie była Miodowa Gwiazda...?
Milcząca Sadzawkę te słowa zatkały. Przypomniała sobie, jaką dostała naganę, po czym liderka wyszeptała, że nigdy nie myślała, iż jej Klan jest pełen zdrajców. ''Chcecie, to idźcie sobie do Klanu Nocy, wy... wy...''-wciąż w jej łbie świdruje to okropne zdanie i płonące furią oczy Miodowej Gwiazdy. Niebieskawa wojowniczka odparła po prostu:
-Nie czuła się o siłach, ot co.
Jednakże, jej zdanie, zagłuszyły okropne przekleństwa i krzyki Miodowej Gwiazdy. Z legowiska liderki wyskoczyła jak oparzona Malinowa Gwiazda, która coś pokrzywiała, a jej piękny pysk był wykrzywiony w grymasie.
-Pożałujesz, pożałujesz! -słyszała mrożące krew w żyłach krzyki swojej liderki.
Milcząca Sadzawka popatrzyła zdziwiona na Płomienną Pręgę, a on na nią.
(Płomienna Pręgo?)
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
po wygranej bitwie z wrogą grupą włóczęgów, wszyscy wojownicy świętują. Klan Nocy zyskał nowy, atrakcyjny kawałek terenu, a także wziął na jeńców dwie kotki - Wężynę, która niedługo później urodziła piątkę kociąt, Zorzę, a także Świteziankową Łapę - domniemaną ofiarę samotników.W czasie, gdy Wężyna i jej piątka szkrabów pustoszy żłobek, a Zorza czeka na swój wyrok uwięziona na jednej z małych wysepek, Spieniona Gwiazda zarządza rozpoczęcie eksplorowania nowo podbitych terenów, z zamiarem odkrycia ich wszystkich, nawet tych najgroźniejszych, tajemnic.
W Klanie Wilka
Klan Wilka przechodzi przez burzliwy okres. Po niespodziewanej śmierci Sosnowej Gwiazdy i Jadowitej Żmii, na przywódcę wybrany został Nikły Brzask, wyznaczony łapą samych przodków. Wprowadził zasadę na mocy której mistrzowie otrzymali zdanie w podejmowaniu ważnych klanowych decyzji, a także ukarał dwie kotki za przyniesienie wstydu na zgromadzeniu. Prędko okazało się, że wilczaki napotkał jeszcze jeden problem – w legowisku starszych wybuchła epidemia łzawego kaszlu, pociągająca do grobu wszystkich jego lokatorów oraz Zabielone Spojrzenie, wojowniczkę, która w ramach kary się nimi zajmowała. Nową kapłanką w kulcie po awansie Makowego Nowiu została Zalotna Krasopani, lecz to nie koniec zmian. Jeden z patrolów odnalazł zaginioną Głupią Łapę, niedoszłą ofiarę zmarłej liderki i Żmii, co jednak dla większości klanu pozostaje tajemnicą. Do czasu podjęcia ostatecznej decyzji uczennica przebywa w kolczastym krzewie, pilnowana przez ciernie i Sowi Zmierzch.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.
DRAAAAAMAAAA
OdpowiedzUsuń~Sowe z anonima