W pierwszej chwili słowa kotki do mnie nie dotarły, ale po chwili się otrząsnąłem. Zamieszkać w Klanie Wilka? Było by fajnie… Ale czy mogłem być pewien czy mi się tam spodoba? Czy inne koty mnie zaakceptują? Te pytania zaprzątały na chwilę moją głowę. Ale po chwili mrok znowu zasnuł mój umysły niczym pająk plotący sieć. W zasadzie dołączenie do klanu było moja jedyną szansą. Umiałem walczyć, ale polować nie, więc marne miał bym szanse na przeżycie. Ale czy dobrze jest tak po prostu zostawić miejsce w którym się urodziłem i wychowałem? Nie wiedziałem co zrobić. Po chwili do mojej głowy wpadł pewien pomysł. Postanowiłem, że tego dnia przejdę się jeszcze po terenach na których mieszkałem i będę jeszcze spał w dziupli, a następnego dnia wieczorem się z nią spotkam.
-N-no może j-jutro? Bo n-no wiesz nie chciał b-b-bym tak po p-prostu odejść z miejsca w k-którym się wychowałem – Powiedziałem jąkając się. – J-jutro w południe t-tu będę. D-dobrze?
-Jesteś pewien? No… No dobrze, tylko uważaj na siebie…- powiedziała kotka nieco niepewnie.
Zamknąłem oczy, żeby wszystkie łzy z nich wypłynęły i wtuliłem się w futro kotki. Po chwili oderwałem się od niego i spojrzałem w jej krystalicznie niebieskie oczy i zrobiłem lekko krzywy uśmiech. Kotka lekko go odwzajemniła. Spojrzałem na nią ostatni raz i zniknąłem w gąszczu.
-*-
Obudziły mnie promienie słońca wpadające do dziupli. Zamrugałem parę razy i wstałem. Rozejrzałem się po legowisku. Wciąż unosił się tu zapach mojej rodziny. Wilczej Duszy, Bzowego Błysku i Malinki. Teraz już ich nie było i musiałem się z tym pogodzić, ale łzy i tak spłynęły po moich policzkach. Nie miałem na to wpływu. Wyjrzałem z dziupli. Słońce było jeszcze nisko, więc miałem trochę czasu by powspominać. Nie obchodziło mnie czy będę od tego smutniejszy czy nie. Po prostu miałem taką potrzebę. Ułożyłem się w miejscu gdzie zapach mamy był najsilniejszy i zacząłem pogłębiać się w wspomnienia. Poczułem się wtedy jeszcze bardziej samotny, ale za razem szczęśliwy. Wspominałem chwilę, kiedy leżałem sobie obok mamusi, kiedy bawiłem się z Malinką i kiedy patrzyłem z podziwem na tatę, który wracał z polowania. Zanim się obejrzałem było już prawie południe. Zakończyłem wspominanie i szybko wstałem. Byłem już przy wyjściu. Obejrzałem się za siebie i pod moimi oczami znowu zrobiło się mokro. W tym miejscu się urodziłem, jadłem, bawiłem. Tutaj przeżyłem chwile radosne jaki i zarazem smutne. A teraz musiałem opuścić to miejsce. Może jeszcze kiedyś tu wrócę? Ostatni raz zerknąłem na legowisko i wyszedłem z dziupli. Po biegłem w stronę terenów Klanu Wilka, aby spotkać się z Milczącą Sadzawką.
-*-
Dobiegłem na miejsce. Było mniej więcej południe. Począłem szukać wzrokiem niebieskawej kotki. Po chwili ją zobaczyłem. Siedziała na malutkiej polance. Wynurzyłem się zza krzaków i potrzedlem bliżej kotki.
- Milcząca Sadzawko?
<Milcząca Sadzawko?>
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
doszło do ataku na książęta, podczas którego Sterletowa Łapa utracił jedną z kończyn. Od tamtej pory między samotnikami a Klanem Nocy, trwa zawzięta walka. Zgodnie z zeznaniami przesłuchiwanych kotów, atakujący ich klan samotnicy nie są zwykłymi włóczęgami, a zorganizowaną grupą, która za cel obrała sobie sam ród władców. Wojownicy dzień w dzień wyruszają na nieznane tereny, przeszukując je z nadzieją znalezienia wskazówek, które doprowadzą ich do swych przeciwników. Spieniona Gwiazda, która władzę objęła po swej niedawno zmarłej matce, pracuje ciężko każdego wschodu słońca, wraz z zastępczyniami analizując dostarczane im wieści z granicy.Niestety, w ostatnich spotkaniach uczestniczyć mogła jedynie jedna z jej zastępczyń - Mandarynkowe Pióro, która tymczasowo przejęła obowiązki po swej siostrze, aktualnie zajmującej się odchowaniem kociąt zrodzonych z sojuszu Klanu Nocy oraz Klanu Wilka.
W Klanie Wilka
Kult Mrocznej Puszczy w końcu się odzywa. Po księżycach spędzonych w milczeniu i poczuciu porzucenia przez własną przywódczynię, decydują się wziąć sprawy we własne łapy. Ciężko jest zatrzymać zbieraną przez taki czas gorycz i stłumienie, przepełnione niezadowoleniem z decyzji władzy. Ich modły do przodków nie idą na marne, gdyż przemawia do nich sama dusza potępiona, kryjąca się w ciele zastępczyni, Wilczej Tajgi. Sosnowa Igła szybko zdradza swą tożsamość i przyrównuje swych wyznawców do stóp. Dochodzi do udanego zamachu na Wieczorną Gwiazdę. Winą obarczeni zostają żądni zemsty samotnicy, których grupki już od dawna były mordowane przez kultystów. Nowa liderka przyjmuje imię Sosnowa Gwiazda, a wraz z nią, w Klanie Wilka następują brutalne zmiany, o czym już wkrótce członkowie mogli przekonać się na własne oczy. Podczas zgromadzenia, wbrew rozkazowi liderki, Skarabeuszowa Łapa, uczennica medyczki, wyjawia sekret dotyczący śmierci Wieczornej Gwiazdy. W obozie spotyka ją kara, dużo gorsza niż ktokolwiek mógłby sądzić. Zostaje odebrana jej pozycja, możliwość wychodzenia z obozu, zostaje wykluczona z życia klanowego, a nawet traci swe imię, stając się Głupią Łapą, wychowanką Olszowej Kory. Warto także wspomnieć, że w szale gniewu przywódczyni bezpowrotnie okalecza ciało młodej kotki, odrywając jej ogon oraz pokrywając jej grzbiet głębokimi szramami.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Mioty
Miot w Owocowym Lesie!
(brak wolnych miejsc!)
Miot Samotników!
(jedno wolne miejsce!)
Miot w Klanie Klifu!
(trzy wolne miejsca!)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz