Młoda koteczka leżała wtulona do boku swojej ukochanej mamy. Modliszka siedział gdzieś w żłobku, patrząc na małe żyjątka, które chodziły w trawie, a salamandra spała w cieniu. Szafirka spojrzała na swoją mamę, która pilnowała ją oraz jej rodzeństwo. Szylkretka wiedziała, że jej mama miała wiele przygód, o których ona oraz jej rodzeństwo jeszcze nie wiedzieli, dlatego kotka chciała poznać dzisiaj chociaż jedną z nich.
— Mamoo? — Kotka miauknęła.
— Tak Szafirko?
— Dlaczego masz taką dużą bliznę na grzbiecie? — Oczy Szafirki błyszczały z ciekawości. Wyobrażała sobie, jak szylkretowa kotka dzielnie walczy z innymi kotami o swoje terytorium.
Obserwująca Żmija nic nie powiedziała i jedynie spojrzała na swoją córkę.
— Albo, dlaczego masz bliznę na łapie?
Koteczka wstała i ustawiła się jak wojownik który planuje atak na przeciwnika. Bardzo lubiła udawać, że jest wielkim wojownikiem, o którym krążą legendy! Co, jeśli jej mama też była wielką legendarną wojowniczką, a blizny ma przez walkę z wielkim wilkiem! To by było coś. Kotka przygotowywała się do skoku na liścia, który leżał w żłobku, jednak w ostatniej chwili potknęła się o gałązkę i przewróciła się na bok.
— Może kiedyś ci o tym opowiem.
Szylkretka wzięła swoją córkę za skórę na grzbiecie i zaczęła czyścić jej futerko, by zająć ją czymś innym niż opowieściami o przeszłości matki.
— Ale mamoo! — Kotka miauknęła błagalnie.
Była bardzo ciekawa i wiedziała, że nie spocznie, aż nie pozna tej na pewno ciekawej historii.
— Proszę powieeedz! Obiecuję, że nikomu nie powiem.
— Mamoo? — Kotka miauknęła.
— Tak Szafirko?
— Dlaczego masz taką dużą bliznę na grzbiecie? — Oczy Szafirki błyszczały z ciekawości. Wyobrażała sobie, jak szylkretowa kotka dzielnie walczy z innymi kotami o swoje terytorium.
Obserwująca Żmija nic nie powiedziała i jedynie spojrzała na swoją córkę.
— Albo, dlaczego masz bliznę na łapie?
Koteczka wstała i ustawiła się jak wojownik który planuje atak na przeciwnika. Bardzo lubiła udawać, że jest wielkim wojownikiem, o którym krążą legendy! Co, jeśli jej mama też była wielką legendarną wojowniczką, a blizny ma przez walkę z wielkim wilkiem! To by było coś. Kotka przygotowywała się do skoku na liścia, który leżał w żłobku, jednak w ostatniej chwili potknęła się o gałązkę i przewróciła się na bok.
— Może kiedyś ci o tym opowiem.
Szylkretka wzięła swoją córkę za skórę na grzbiecie i zaczęła czyścić jej futerko, by zająć ją czymś innym niż opowieściami o przeszłości matki.
— Ale mamoo! — Kotka miauknęła błagalnie.
Była bardzo ciekawa i wiedziała, że nie spocznie, aż nie pozna tej na pewno ciekawej historii.
— Proszę powieeedz! Obiecuję, że nikomu nie powiem.
<Mamo?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz