*wpierdol tajm*
Biła ogonem o ziemię, wpatrzona w swojego syna. Starała się trzymać nerwy na wodzy, jednak im więcej czasu mijało, tym bardziej miała ochotę spuścić gówniarzowi wpierdziel stulecia. Zbożowa Łapa, a raczej teraz Lizaczek zerkał na nią przerażony odwracając wzrok w bok, skutecznie unikając wzrok matki. Kocia strzepnęła ogonem, uderzając nim o ziemię.
— Mów do mnie gówniarzu, kiedy do ciebie mówię! — wrzasnęła wściekle, odsłaniając kły — Coś odpierdolił na tym cholernym zgromadzeniu?! WSTYDU ŻEŚ MI TYLKO NAROBIŁ! Rozumu nie masz?! Czy żeś się z burzakami na pusty łeb zamienił?! — zrobiła krok w stronę syna prychając i sycząc wściekle — Aroniowa Gwiazda powinien jeszcze bardziej ci dowalić! Wstyd i hańba! Jak teraz o klanie nocy będą mówić?! Że sami popaprańcy a nie wspaniali wojownicy tu żyją!
— Nie uważasz, że jesteś zbyt ostra? — Zboże odwróciła głowę, obserwując Żytnie Pole, która podeszła do burego i owinęła go ogonem.
— Nie twój interes
— Mój. On też jest moim dzieckiem — bengalka obnażyła kły, kładąc po sobie uszy — Zrobił jedną złą rzecz a ty przeżywasz, jakby kogoś zabił! Jest jeszcze dzieckiem, a ty hipokrytką, nagle twoje wygłupy z Wieczornikiem nic nie znaczą?! — Żyto nastroszyła futro na całej długości grzbietu, napinając wszystkie mięśnie. Młodsza wojowniczka skrzywiła się. Nie miała racji! Jej odpadły z Wieczornikiem to było zupełnie co innego!
— Ja przynajmniej nie ośmieszam klanu! — wrzasnęła wściekła. Miała ich dosyć. Tak serdecznie dosyć, że aż wyobrażała sobie, jak to pierze obu na kwaśne jabłko. Serce biło jej jak oszalałe, czuła, że jeszcze chwila i powie coś, czego może żałować później — A on jest tylko rozczarowaniem! — rzuciła na odchodnym, po czym zniknęła z ich pola widzenia wściekła. Poszła nad rzekę, po czym po kilku uderzeniach serca weszła do wody, czując, jak chociaż cień frustracji z niej schodzi. Miałą dosyć tej swojej rodzinki. Nic tylko pretensje i wstyd, nic więcej! Żałowała, że urodziła dzieci jeszcze bardziej niż wcześniej. Nawet nie pocieszał ją fakt, że Wieczornik Junior robi świetne postępy w szkoleniu. Chlapnęła wodą, biorąc głęboki wdech i znikając pod powierzchnią. Siedziała tak długo, na ile pozwoliło jej zatrzymane w płucach powietrze. Wynurzyła się biorąc głęboki wdech.
— Mów do mnie gówniarzu, kiedy do ciebie mówię! — wrzasnęła wściekle, odsłaniając kły — Coś odpierdolił na tym cholernym zgromadzeniu?! WSTYDU ŻEŚ MI TYLKO NAROBIŁ! Rozumu nie masz?! Czy żeś się z burzakami na pusty łeb zamienił?! — zrobiła krok w stronę syna prychając i sycząc wściekle — Aroniowa Gwiazda powinien jeszcze bardziej ci dowalić! Wstyd i hańba! Jak teraz o klanie nocy będą mówić?! Że sami popaprańcy a nie wspaniali wojownicy tu żyją!
— Nie uważasz, że jesteś zbyt ostra? — Zboże odwróciła głowę, obserwując Żytnie Pole, która podeszła do burego i owinęła go ogonem.
— Nie twój interes
— Mój. On też jest moim dzieckiem — bengalka obnażyła kły, kładąc po sobie uszy — Zrobił jedną złą rzecz a ty przeżywasz, jakby kogoś zabił! Jest jeszcze dzieckiem, a ty hipokrytką, nagle twoje wygłupy z Wieczornikiem nic nie znaczą?! — Żyto nastroszyła futro na całej długości grzbietu, napinając wszystkie mięśnie. Młodsza wojowniczka skrzywiła się. Nie miała racji! Jej odpadły z Wieczornikiem to było zupełnie co innego!
— Ja przynajmniej nie ośmieszam klanu! — wrzasnęła wściekła. Miała ich dosyć. Tak serdecznie dosyć, że aż wyobrażała sobie, jak to pierze obu na kwaśne jabłko. Serce biło jej jak oszalałe, czuła, że jeszcze chwila i powie coś, czego może żałować później — A on jest tylko rozczarowaniem! — rzuciła na odchodnym, po czym zniknęła z ich pola widzenia wściekła. Poszła nad rzekę, po czym po kilku uderzeniach serca weszła do wody, czując, jak chociaż cień frustracji z niej schodzi. Miałą dosyć tej swojej rodzinki. Nic tylko pretensje i wstyd, nic więcej! Żałowała, że urodziła dzieci jeszcze bardziej niż wcześniej. Nawet nie pocieszał ją fakt, że Wieczornik Junior robi świetne postępy w szkoleniu. Chlapnęła wodą, biorąc głęboki wdech i znikając pod powierzchnią. Siedziała tak długo, na ile pozwoliło jej zatrzymane w płucach powietrze. Wynurzyła się biorąc głęboki wdech.
< Lizaczek? >
Zboże :( Zboże junior:((
OdpowiedzUsuńSzkoda mi Lizaczka :(
OdpowiedzUsuń