Przyglądała się Kaczorkowi ze znużeniem. Nie miała najmniejszej ochoty, by jakiś smrodek truł jej dupę. I to jeszcze w temacie śmierci jej przyjaciela. Prychnęła, rzucając Żytu znaczące spojrzenie, aby już sobie szła. Buraska liznęła ją po głowie, po czym zniknęła jej z pola widzenia po wyjściu z kociarni. Bengalka odwróciła pysk w stronę karzełka, który nadal gapił się na nią jakby była jedynym kotem, który udzieli mu prawilnej odpowiedzi.
— Nie twój interes smarku — prychnęła, końcówką ogona poruszając niespokojnie — Twoi rodzice dobrze robią, temat Jaskrowego Pyłu NIE JEST dla ciebie — dodała zaraz, ostro podkreślając nie w swojej wypowiedzi. Kaczorek nadąsał się, tupiąc łapką o ziemię.
— Ale jesteś — fuknął zły — On też zasnął zmęczony po zabawie z tobą jak Truskawkowa Łamaga? — miauknął, zaś jego wąsy zadrżały. Zboże wykrzywiła pysk. Jeszcze tego brakowało, mało mu jego matka wąsów nie oberwała za akcję z tym kremowym przychlastem?
— Jak ci powiem, to się odwalisz? — odpowiedziało jej jedynie skinięcie głową. Kocurek przysiadł kilka kocięcych kroków przed nią, wpatrując się z zaciekawieniem w bengalkę, która westchnęła ciężko — Jaskrowy Pył uczniem twojego taty, pierwszym jakiego dostał. Był też moim najlepszym przyjacielem Zginął, bo jakiś psychol rozłożył sidła w lesie — przymknęła na moment oczy, czując ogarniający ją smutek — Co jeszcze mam ci powiedzieć? Jaskier nie żyje i nigdy już go nie zobaczymy, a teraz zmiataj stąd — syknęła, uderzając ogonem o ziemię.
*skip tajm*
— Nie twój interes smarku — prychnęła, końcówką ogona poruszając niespokojnie — Twoi rodzice dobrze robią, temat Jaskrowego Pyłu NIE JEST dla ciebie — dodała zaraz, ostro podkreślając nie w swojej wypowiedzi. Kaczorek nadąsał się, tupiąc łapką o ziemię.
— Ale jesteś — fuknął zły — On też zasnął zmęczony po zabawie z tobą jak Truskawkowa Łamaga? — miauknął, zaś jego wąsy zadrżały. Zboże wykrzywiła pysk. Jeszcze tego brakowało, mało mu jego matka wąsów nie oberwała za akcję z tym kremowym przychlastem?
— Jak ci powiem, to się odwalisz? — odpowiedziało jej jedynie skinięcie głową. Kocurek przysiadł kilka kocięcych kroków przed nią, wpatrując się z zaciekawieniem w bengalkę, która westchnęła ciężko — Jaskrowy Pył uczniem twojego taty, pierwszym jakiego dostał. Był też moim najlepszym przyjacielem Zginął, bo jakiś psychol rozłożył sidła w lesie — przymknęła na moment oczy, czując ogarniający ją smutek — Co jeszcze mam ci powiedzieć? Jaskier nie żyje i nigdy już go nie zobaczymy, a teraz zmiataj stąd — syknęła, uderzając ogonem o ziemię.
*skip tajm*
Przegoniła natrętne wrony, biorąc w pysk rybę. Woda ściekała z jej wąsów, kapiąc na ziemię. Otrzepała się, drżąc lekko z zimna. Ostatnio dużo czasu spędzała w wodzie i mogła przysiąc, że z nosa zaczęły lecieć jej gluty, ignorowała jednak to. Póki mogła spokojnie oddychać i nie umierała, było okej. Kątem oka dostrzegła Żytnie Pole, która przyglądała jej się z niechęcią, po czym otarła się o policzek Biegnacego Potoku.
Węglowa przełknęła rosnącą gulę w gardle oraz ochotę rzucenia jej się do pyska. Serce zabiło jej szybciej, gdy obserwowała jak buraska mizdrzy się do drugiej wojowniczki. W dodatku jej przyjaciółki. Zacisnęła szczęki na rybie jeszcze mocniej, kierując się w stronę stosu. Musiała pokazać, że jest ponad to.
— Ej, patrz jak łazisz młody — syknęła, gdy pod łapy wleciał jej prawie Kacza Łapa. Chociaż teraz już Drobna Łapa. Zaśmiała się pod nosem z nowego imienia rudzielca — Szukasz Żyta? Sory, ale zajęta jest. Przystawia się do Biegnącej — mruknęła, wywracając ślepiami.
Węglowa przełknęła rosnącą gulę w gardle oraz ochotę rzucenia jej się do pyska. Serce zabiło jej szybciej, gdy obserwowała jak buraska mizdrzy się do drugiej wojowniczki. W dodatku jej przyjaciółki. Zacisnęła szczęki na rybie jeszcze mocniej, kierując się w stronę stosu. Musiała pokazać, że jest ponad to.
— Ej, patrz jak łazisz młody — syknęła, gdy pod łapy wleciał jej prawie Kacza Łapa. Chociaż teraz już Drobna Łapa. Zaśmiała się pod nosem z nowego imienia rudzielca — Szukasz Żyta? Sory, ale zajęta jest. Przystawia się do Biegnącej — mruknęła, wywracając ślepiami.
< Kaczor? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz