jeszcze czasy kociaka
Było gorąco jak nie wiem! Córka Wężowego Wrzasku mogłaby rozpłaszczyć się na ziemi, by zacząć smażyć, a jej długie, piękne futro nie pomagało.
— Swoją drogą. Sprawę mam do ciebie — Płomień podrapała się za uchem, ziewając. Liliowy nastawił postrzępione uszy, słuchając jej uważnie.
Zamrugała parę razy, a lider nadal oczekiwał jej wypowiedzi. Tortie szczerze zawiodła się tym, co zobaczyła. Kiedy Górski Szczyt powiedział jej, że w krwi szylkretki płynie to samo osocze co u ich lidera, stworzyła sobie wizję tego wspaniałego, silnego, mądrego i przystojnego przywódcy.
A dostała...dziada. W dodatku bez ucha i oka, z pyskiem siwym jak wyschnięte truchło. Był głuchy i emanował starością, nudą, wszystkim, co skutecznie od niego odpychało przebojową Płomień.
Rudzielec napuszył sierść.
- Wyobrażałam sobie ciebie nieco inaczej. - Miauknęła po chwili. - W końcu w moich żyłach płynie błękitna krew! Najważniejsza! Jestem członkiem rodu lidera, a ty jako przywódca jesteś słaby. Powinieneś być już u starszych! Kto to słyszał, żeby wspaniała Płomień wywodziła się od takiego worka kości?
Nie zwracała uwagi na swoje słownictwo, za które Igła mógłby jej dać w pysk. Może i miał swoje księżyce, jednak siły z pewnością mu zostało, a Płomień to tylko głupi gówniak, który wszystkich dookoła wkurzał.
Machnęła energicznie ogonem, patrząc dziarsko na dziadka. Właściwie to pradziadka, hah, jeszcze lepiej! Jest starszy niż Potrójny Krok, niemożliwe no!
- Ile masz księżyców? - Zapytała szybko. - Pewnie sto razy więcej niż ja! Bo ja jestem młoda i piękna! A ty nie, masz już w sobie tego czegoś, czaisz o czym mówię, nie?
Iglasta Gwiazda przewrócił oczami. Widocznie miał gdzieś wkurzającą krewną, jednak słuchał jej uważnie. Płomień widziała ogon Igły, poruszał się nerwowo, może nawet go wkurzyła? Zresztą, tortie nie ogarniała ani emocji ani uczuć, więc jaka różnica? Przecież dziecka nie uderzy.
Kocur podniósł się, chyba z zamiarem odejścia, a szylkretka widząc postawę starucha nie potrafiła ugryźć się w jęzor.
- Dupa ci się sypie, dziadku. - Zaśmiała się.
<Igła? trochę krótko :c >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz