Pająk siedziała sobie przy mamie, przyglądając się, co ta robi. Jej liliowe boki unosiły się rytmicznie, a żółte oczy bacznie obserwowały wszystkie kocięta w żłobku. Imbirowy Pazur wyszła na chwilę, prawdopodobnie rozprostować trochę nogi, a Jagodowa Skórka została, by pilnować młodych.
- Kiedy zobaczymy się z tatą? - zapytała w końcu Pająk. Futro na grzbiecie Jagódki podniosło się odrobinę, ale parę uderzeń serca opadło, a karmicielka spojrzała w niebiesko-złote oczy swojej jedynej córki, spoglądające na nią z zainteresowaniem i wyczekiwaniem odpowiedzi.
- Chyba jeszcze nigdy nie widziałam na twoim pyszczku takiej ciekawości, wiesz, Pająku? - uśmiechnęła się Jagodowa Skórka. Pająk zmarszczyła nosek i odwróciła głowę. Nie powinna pokazywać Jagódce, jak bardzo interesuje ją tata. Kocię zastanawiało się, czy jest taki sam jak reszta, a może zupełnie inny.
- To kiedy? - bąknęła pod nosem w końcu. Jagódka polizała ją po głowie, mierzwiąc jej ładnie ułożone przedtem futerko. Pająk już miała na nią prychnąć, jednak powstrzymała się, uznając gest matki za całkiem miły.
- Niedługo... mam nadzieję. - odparła złotooka karmicielka. Pająk już otworzyła pyszczek, by zadać kolejne pytanie, gdy do żłobka wkroczyła zupełnie nowa postać. Jej dziwny, ale podobny do Jagodowej Skórki, zapach uderzył Pająka. O nie! Kolorowa kotka zastała ją, gdy jej pyszczek nie był wykrzywiony w grymasie nienawiści do całego klanu!
- Wwitaj, J-jagodowa Skórko. - przywitała się nowo przybyła, podchodząc do liliowej.
- Cześć, Oszroniona Łapo. - karmicielka posłała jej ciepły uśmiech. - Miło cię widzieć. Co cię tutaj sprowadza?
- Nie po-potrzebowałabyś pom-pomocy? - zapytała szylkreta, siadając obok.
- Mogłabyś mi pomóc z maluchami? - kotka wskazała trójkę kociąt końcówką ogona. - To jest Żółwik, Komar i jedyna koteczka z miotu - Pająk. Dobrze byłoby się nimi trochę zaopiekować, wiesz, umyć i trochę uspokoić. - powiedziała Jagodowa Skórka. Oszroniona Łapa chwilkę się zastanowiła i w końcu jej wybór padł na Pająk.
- W-w-wezmę ją. Wgląda ur-uroczo. - miauknęła, uśmiechając się do koteczki. - Cześć, Pa-pajączku, jestem O-oszroniona Łapa, miło mi cię po-poznać.
Pająk zrobiła krok w tył... no przynajmniej próbowała, jednak drogę zagrodziła jej Jagodowa Skórka. I czemu ta kotka się tak jąka? Było to strasznie denerwujące dla małej.
- Wiesz, Pająk bywa... nieuprzejma. - mruknęła Jagódka.
- N-na pewno nie jest t-tak źl-źle. - powiedziała Szron i wzięła Pająk za luźną skórę na karku. Kotka w mgnieniu oka zaczęła się wiercić i wymachiwać łapkami na wszystkie strony. Niech to coś ją puści! Ona wcale nie chce iść do niej!
- Puść mnie ty, ty... my... głupia kupo mchu! - krzyknęła w końcu, wymyślając najbardziej obraźliwe przezwisko jakiego mogła używać w towarzystwie mamy. Gdy Szron w końcu ją puściła, Pająk spojrzała na nią z taką nienawiścią, że mina starszej kotki wyrażała jedynie: "Chyba jednak się pomyliłam..."
< Oszroniona Łapo? Uważaj, Pająk gryzie! >
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Po śmierci Różanej Przełęczy, Sójczy Szczyt wybrała się do Księżycowej Sadzawki wraz z Rumiankowym Zaćmieniem. Towarzyszyć im miała również Margaretkowy Zmierzch, która dołączyła do nich po czasie. Jakie więc było zaskoczenie, gdy ta wróciła niezwykle szybko cała zdyszana, próbując skleić jakieś sensowne zdanie. Z całości można było wywnioskować, że kotka widziała, jak Niknące Widmo zabił Sójczy Szczyt oraz Rumiankowe Zaćmienie. W obozie została przygotowana więc zasadzka na dymnego kocura, który nie spodziewał się dziur w swoim planie. Na Widmie miała zostać wykonana egzekucja, jednak kocur korzystając z sytuacji zdołał zabić stojącą nieopodal Iskrzącą Burzę, chwilę potem samemu ginąc z łap Lwiej Paszczy, Szepczącej Pustki oraz Gradowego Sztormu, z czego pierwszą z wymienionych również nieszczęśliwie dosięgły pazury Widma. Klan Burzy uszczuplił się tego dnia o szóstkę kotów.W Klanie Klifu
Do klanu szczęśliwie (chociaż zależy kogo się o to zapyta) powróciła zaginiona medyczka, Liściaste Futro. Niestety nawet jej obecność nie mogła powstrzymać ani katastrofy, jaką była szalejąca podczas Pory Nagich Liści epidemia zielonego kaszlu, ani utraty jednego z żyć przez Srokoszową Gwiazdę na zgromadzeniu. Aktualnie osłabieni klifiacy próbują podnieść się na łapy i zapomnieć o katastrofie.W Klanie Nocy
Świat żywych w końcu opuszcza obarczony klątwą Błotnistej Plamy Czapli Taniec. Po księżycach spędzonych w agonii, której nawet najsilniejsze zioła nie były mu w stanie oszczędzić, ginie z łap własnego męża - Wodnikowego Wzgórza, który został przez niego zaatakowany podczas jednego z napadów agresji. Wojownik staje się przygnębiony, jednak nadal wypełnia swoje obowiązki jako członek Klanu Nocy, a także ojciec dla ich maleńkiego synka - Siwka. Kocurek został im podarowany przez rodzącą na granicy samotniczkę, która w zamian za udzieloną jej pomoc, oddała swego pierworodnego w łapy obcych. W opiece nad nim pomaga Mżawka, młodziutka karmicielka, która nie tak dawno wstąpiła w szeregi Klanu Nocy, wraz z dwójką potomków - Ikrą oraz Kijanką. Po tym wydarzeniu, na Srebrną Skórkę odchodzi także starsza Mrówczy Kopiec i medyczka, Strzyżykowy Promyk, której miejsce w lecznicy zajmuje Różana Woń. W międzyczasie, na prośbę Wieczornej Gwiazdy, nowej liderki Klanu Wilka, Srocza Gwiazda udziela im pomocy, wyznaczając nieduży skrawek terenu na ich nowy obóz, w którym mieszkać mogą do czasu, aż z ich lasu nie znikną kłusownicy. Wyprowadzka następuje jednak dopiero po kilku księżycach, podczas których wielu wojowników zdążyło pokręcić nosem na swoich niewdzięcznych sąsiadów.W Klanie Wilka
Po terenach zaczynają w dużych ilościach wałęsać się ludzie, którzy wraz ze swoją sforą, coraz pewniej poruszają się po wilczackich lasach. Dochodzi do ataku psów. Ich pierwszą ofiarą padł Wroni Trans, jednak już wkrótce, do grona zgładzonych przez intruzów wojowników, dołącza także sam Błękitna Gwiazda, który został śmiertelnie postrzelony podczas patrolu, w którym towarzyszyła mu Płonąca Dusza i Gronostajowy Taniec. Po przekazaniu wieści klanowi, w obozie panuje chaos. Wojownikom nie pozostaje dużo możliwości. Zgodnie z tradycją, Wieczorna Mara przyjmuje pozycję liderki i zmienia imię na Wieczorną Gwiazdę. Podczas kolejnych prób ustalenia, jak duży problem stanowią panoszący się kłusownicy, giną jeszcze dwa koty - Koszmarny Omen i Zapomniany Pocałunek. Zapada werdykt ostateczny. Po tym, jak grupa wysłanników powróciła z Klanu Nocy, przekazując wieść, iż Srocza Gwiazda zgodziła się udzielić wilczakom pomocy, cały klan przenosi się do małego lasku niedaleko Kolorowej Łąki, który stanowić ma ich nowy obóz. Następne księżyce spędzają na przydzielonym im skrawku terenu, stale wysyłając patrole, mające sprawdzać sytuację na zajętych przez dwunożnych terenach. W międzyczasie umiera najstarsza członkini Klanu Wilka, a jednocześnie była liderka - Stokrotkowa Polana, która zgodnie ze swą prośbą odprowadzona została w okolice grobu jej córki, Szakalej Gwiazdy. W końcu, jeden z patroli wraca z radosną nowiną - wraz z nastaniem Pory Nagich Drzew, dwunożni wynieśli się, pozostawiający po sobie jedynie zniszczone, zwietrzałe obozowisko. Wieczorna Gwiazda zarządza powrót.W Owocowym Lesie
Po długim oczekiwaniu nowym zastępcą Owocowego Lasu została ogłoszona Sówka. Niestety jest to jedyne pozytywne wydarzenie jakie spotkało społeczność w ostatnim czasie. Jakiś czas po mianowaniu zwiadowczyni stała się rzecz potworna! Cały Owocowy Las obudził się bez śladu głównej medyczki, jej ucznia oraz dwójki rodzeństwa kocura. Zdruzgotana Świergot zgodziła się przejąć rolę medyka, a wybrani stróże – Orzeszek i Puma – są zobowiązani do pomocy jej na tym stanowisku.Daglezjowa Igła w razie spotkania uciekinkerów wydała rozkaz przegonienia ich z terytorium Owocowego Lasu. Nie wie jednak, że szamanka za jej plecami dyskretnie prosi zaufanych wojowników i zwiadowców, aby każdy ewentualny taki przypadek natychmiastowo zgłaszać do niej. Tylko do niej.
Obóz Owocniaków huczy natomiast od coraz bardziej wstrząsających teorii, co takiego mogło stać się z czwórką zaginionych kotów. Niektórzy już wróżą własnej społeczności upadek.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Mioty
Miot w Klanie Wilka!
(jedno wolne miejsce!)
Miot w Klanie Burzy!
(brak wolnych miejsc!)
Miot w Owocowym Lesie!
(jedno wolne miejsce!)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz