Chciałby powiedzieć, że tęskni za swoim klanem. Za kochającą mamą, za opiekuńczym ojcem, za Makiem i Lilią, za Lśniącym Słońcem, który był dla niego, niczym brat i za innymi kotami z Klanu Klifu. Chciałby, mimo iż nie rozstał się z nimi w najgorszych stosunkach; przecież nic się między nimi nie wydarzyło, w przeciwieństwie do sytuacji Leśnego Strumienia. Ale obiecał jej, iż będzie z nią nieważne, co by się działo. Kochał ją i chciał podążyć jej śladem, żeby ich związek nie był potępiany przez ich Klany oraz nie słuchać już tego pieprzenia o Gwiezdnych, a zwłaszcza o ich kodeksie wojownika.
Kodeks. Pff. Można powiedzieć, że właśnie z jego powodu zaczynała go drażnić ta cała wiara w Klan Gwiazdy. Nie chciał już mieć z nimi do czynienia. I Klan Lisa podzielał jego zdanie, co zdecydowanie podobało mu się w tym miejscu.
Również był pozytywnie zaskoczony gościnnością tutejszych kotów. Czereśnia okazała się całkiem milutką liderką, przyjmując dwie kotki z obcych klanów w swoje progi. Poznała też Rudzika, czyli,żebyże sympatycznego, medyka. Może zastąpi mu Lśniącego? Kto wie?
Jednak istniało coś, co nie pozwalało być mu w pełni szczęśliwym. Cóż, miał kochającą partnerkę, ale brakowało mu czegoś. Konkretniej... Kociąt. Tak, kociąt i szczęśliwej rodziny. Co też było ciekawe, gdyż pamiętał, kiedy wyznał Lilii, że nie czuje się kotką, tylko kocurem. Powiedział wtedy, że przeraża go myśl bycia królową. Coś musiało się zmienić, kiedy akurat nie patrzył? A nie patrzył, bo był zaślepiony Laskiem? W każdym razie w tamtej chwili chciał mieć potomstwo. Tylko... Jak oni to zrobią? Biologii nie da się oszukać - oboje są jednak kotkami, a Pszczele Żądło nie ma odpowiedniej... Rzeczy do spłodzenia kociaków. Ale... Miał plan.
Oczywiście Leśny Strumień wyśmiała go i omal się przez to nie udusiła. Dobrze, że Rudzik był w pobliżu. Jednak natychmiast po jego interwencji, kiedy znów wymienili spojrzenia, szylkret spuścił po sobie uszy i zaczął przebierać łapami.
- Ja... ja wiem, że to głupie... A-Ale mówię całkiem poważnie. Jedna z nas zrobi to z kocurem i... No. Wychowamy je jak swoje. Skarbie, do szczęścia brakuje mi tylko rodziny i... Chciałbym ją założyć z tobą, ponieważ cię kocham. Ty już przeszłaś swoje, więc to ja mogę urodzić nasze kociaki. To... Co ty na to? Zgadzasz się? Bo wiesz... W razie czego, jakoś zniosę odmowę...
Kodeks. Pff. Można powiedzieć, że właśnie z jego powodu zaczynała go drażnić ta cała wiara w Klan Gwiazdy. Nie chciał już mieć z nimi do czynienia. I Klan Lisa podzielał jego zdanie, co zdecydowanie podobało mu się w tym miejscu.
Również był pozytywnie zaskoczony gościnnością tutejszych kotów. Czereśnia okazała się całkiem milutką liderką, przyjmując dwie kotki z obcych klanów w swoje progi. Poznała też Rudzika, czyli,żebyże sympatycznego, medyka. Może zastąpi mu Lśniącego? Kto wie?
Jednak istniało coś, co nie pozwalało być mu w pełni szczęśliwym. Cóż, miał kochającą partnerkę, ale brakowało mu czegoś. Konkretniej... Kociąt. Tak, kociąt i szczęśliwej rodziny. Co też było ciekawe, gdyż pamiętał, kiedy wyznał Lilii, że nie czuje się kotką, tylko kocurem. Powiedział wtedy, że przeraża go myśl bycia królową. Coś musiało się zmienić, kiedy akurat nie patrzył? A nie patrzył, bo był zaślepiony Laskiem? W każdym razie w tamtej chwili chciał mieć potomstwo. Tylko... Jak oni to zrobią? Biologii nie da się oszukać - oboje są jednak kotkami, a Pszczele Żądło nie ma odpowiedniej... Rzeczy do spłodzenia kociaków. Ale... Miał plan.
Oczywiście Leśny Strumień wyśmiała go i omal się przez to nie udusiła. Dobrze, że Rudzik był w pobliżu. Jednak natychmiast po jego interwencji, kiedy znów wymienili spojrzenia, szylkret spuścił po sobie uszy i zaczął przebierać łapami.
- Ja... ja wiem, że to głupie... A-Ale mówię całkiem poważnie. Jedna z nas zrobi to z kocurem i... No. Wychowamy je jak swoje. Skarbie, do szczęścia brakuje mi tylko rodziny i... Chciałbym ją założyć z tobą, ponieważ cię kocham. Ty już przeszłaś swoje, więc to ja mogę urodzić nasze kociaki. To... Co ty na to? Zgadzasz się? Bo wiesz... W razie czego, jakoś zniosę odmowę...
<Kochanie?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz