Zrobiło mu się trochę żal prawie łkającej kotki, jednak sam nie odczuwał smutku. Wręcz przeciwnie - mimowolnie cieszył się, że jednak ma ojca, prawdziwego, nawet jeśli to przywódca innego klanu. Ogarnęło go podniecenie, zaraz jednak zostało przytłumione zmartwieniem: Czy będzie uważał ich za swoje dzieci, czy wyrzeknie się własnej krwi? Podobno koty Klanu Nocy były znane ze swojej siły i używania pazurów, zamiast pokojowych rozwiązań. Czy ojciec za próbę wejścia do ich obozu i rozmowy wygoni ich, a może nawet rozkaże zabić? Świeżo mianowana wojowniczka i starszy uczeń bynajmniej nie należą do doświadczonych kotów. Mimo to chciał spróbować. Musiał wiedzieć, czy to prawda. I pójdzie tam, z Szepczącym Wiatrem lub bez niej.
- Chodź, porozmawiamy. - kiwnął głową Borsuczemu, który ze zrozumieniem i zawodem w oczach nie podążył za nimi. Ewidentnie jednak się martwił.
- Powinniśmy chociaż raz się z nim spotkać. Musimy wiedzieć, czy to on.
- Zwariowałeś? W najlepszym wypadku się nas wyrzeknie i każe spadać, a w najgorszym nas zabije! - rzekła wzburzona tym pomysłem siostra.
- Jeśliby nas zabił, miałby na sumieniu dwa młode koty z Klanu Wilka i prawdopodobnie własne dzieci. Poza tym, nie wyglądał mi na takiego, co zabiłby kota za byle co.
- Skąd wiesz? Może tylko udaje przyjaznego lidera? Z obcymi nigdy nie wiadomo, zobacz jak się to skończyło z Lamparcią Gwiazdą! Może byłoby lepiej, jak nauczymy się z tym żyć? - zasugerowała, a uczniowi brwi powędrowały do góry. Szept ostrożna? Szept nie pragnąca przygód? No, robi wrażenie.
- Nie. Pójdę tam, a przynajmniej spróbuję. Może przy odrobinie szczęścia nie natkniemy się na żaden patrol. - szylkretka westchnęła.
- W takim razie nie możesz iść sam. Pójdę z tobą. - a więc jednak, pomyślał rudy kot. Wzruszyło go też to, że siostra interesuje się Płonącą Łapą. Zawsze uważał ją za egoistkę, która lub się przechwalać.
- Okej, to może pod wieczór?
- Lepiej teraz. Jak nie wrócimy na noc zaczną się niepokoić.
Wyszli z obozu, pod pretekstem polowania.
Zapowiadało się ciężkie popołudnie.
***
- Intruzi! Intruzi z klanu Wilka!
Koty podniosły alarm, krzycząc i bijąc ogonami po ziemi. Nie wyglądały na przyjaźnie nastawione. Może obawiały się napadu ze stron Milczącej Gwiazdy? A może po prostu tacy byli.
- Nie, nie, chcemy tylko porozmawiać! - zawołała Szepczący Wiatr. Jakaś kotka prychnęła.
- Wojownicy obcego klanu przyszły na pogawędkę? Czego jeszcze! Może chcielibyście przenocować i najeść się do syta naszymi zdobyczami?
- Musimy porozmawiać z Płomienną Gwiazdą. To pilne. - rzekł spokojnie Płonąca Łapa. Krzyki ucichły.
- To dlaczego nie ma z wami Milczącej Gwiazdy?
- Bo to nie tyczy się całego klanu, a nas obojga.
- Nie sądzę, by naszego lidera obchodziły sprawy dwóch młodzików z innego klanu. Wynoście się stąd albo was zaatakujemy. - odparł jakiś kocur. Rudy kot spojrzał na szylkretkę. Powoli zaczęli się wycofywać.
- Co znowu się tu dzieje? - zapytał Płomienna Gwiazda we własnej osobie.
- Ta dwójka niby ma do ciebie jakąś pilną sprawę. - prychnęła ta sama kotka, co wcześniej. Kocur zwrócił się do ucznia.
- Czy to nie może zaczekać do następnego zgromadzenia?
- Nie. - odparł. Lider przewrócił oczami, ale dał im znak, by podeszli. Większość kotów rozeszła się zła, że ich przywódca wpuszcza członków klanu Wilka, ale garstka pozostała w pogotowiu.
- A więc czego chcecie?
- Chcemy wiedzieć, czy jesteś naszym ojcem. - powiedział cicho kocurek. Oczy przywódcy zmrużyły się, ale odpowiedział:
- Tak, jestem.
<Szept? Z góry mówię: On opowie im całą historię szczerze, powie im co czuł do Milczącej Gwiazdy etc. więc się nie martw, nie musisz sobie narzucać ograniczeń.>
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Po śmierci Różanej Przełęczy, Sójczy Szczyt wybrała się do Księżycowej Sadzawki wraz z Rumiankowym Zaćmieniem. Towarzyszyć im miała również Margaretkowy Zmierzch, która dołączyła do nich po czasie. Jakie więc było zaskoczenie, gdy ta wróciła niezwykle szybko cała zdyszana, próbując skleić jakieś sensowne zdanie. Z całości można było wywnioskować, że kotka widziała, jak Niknące Widmo zabił Sójczy Szczyt oraz Rumiankowe Zaćmienie. W obozie została przygotowana więc zasadzka na dymnego kocura, który nie spodziewał się dziur w swoim planie. Na Widmie miała zostać wykonana egzekucja, jednak kocur korzystając z sytuacji zdołał zabić stojącą nieopodal Iskrzącą Burzę, chwilę potem samemu ginąc z łap Lwiej Paszczy, Szepczącej Pustki oraz Gradowego Sztormu, z czego pierwszą z wymienionych również nieszczęśliwie dosięgły pazury Widma. Klan Burzy uszczuplił się tego dnia o szóstkę kotów.W Klanie Klifu
Do klanu szczęśliwie (chociaż zależy kogo się o to zapyta) powróciła zaginiona medyczka, Liściaste Futro. Niestety nawet jej obecność nie mogła powstrzymać ani katastrofy, jaką była szalejąca podczas Pory Nagich Liści epidemia zielonego kaszlu, ani utraty jednego z żyć przez Srokoszową Gwiazdę na zgromadzeniu. Aktualnie osłabieni klifiacy próbują podnieść się na łapy i zapomnieć o katastrofie.W Klanie Nocy
Świat żywych w końcu opuszcza obarczony klątwą Błotnistej Plamy Czapli Taniec. Po księżycach spędzonych w agonii, której nawet najsilniejsze zioła nie były mu w stanie oszczędzić, ginie z łap własnego męża - Wodnikowego Wzgórza, który został przez niego zaatakowany podczas jednego z napadów agresji. Wojownik staje się przygnębiony, jednak nadal wypełnia swoje obowiązki jako członek Klanu Nocy, a także ojciec dla ich maleńkiego synka - Siwka. Kocurek został im podarowany przez rodzącą na granicy samotniczkę, która w zamian za udzieloną jej pomoc, oddała swego pierworodnego w łapy obcych. W opiece nad nim pomaga Mżawka, młodziutka karmicielka, która nie tak dawno wstąpiła w szeregi Klanu Nocy, wraz z dwójką potomków - Ikrą oraz Kijanką. Po tym wydarzeniu, na Srebrną Skórkę odchodzi także starsza Mrówczy Kopiec i medyczka, Strzyżykowy Promyk, której miejsce w lecznicy zajmuje Różana Woń. W międzyczasie, na prośbę Wieczornej Gwiazdy, nowej liderki Klanu Wilka, Srocza Gwiazda udziela im pomocy, wyznaczając nieduży skrawek terenu na ich nowy obóz, w którym mieszkać mogą do czasu, aż z ich lasu nie znikną kłusownicy. Wyprowadzka następuje jednak dopiero po kilku księżycach, podczas których wielu wojowników zdążyło pokręcić nosem na swoich niewdzięcznych sąsiadów.W Klanie Wilka
Po terenach zaczynają w dużych ilościach wałęsać się ludzie, którzy wraz ze swoją sforą, coraz pewniej poruszają się po wilczackich lasach. Dochodzi do ataku psów. Ich pierwszą ofiarą padł Wroni Trans, jednak już wkrótce, do grona zgładzonych przez intruzów wojowników, dołącza także sam Błękitna Gwiazda, który został śmiertelnie postrzelony podczas patrolu, w którym towarzyszyła mu Płonąca Dusza i Gronostajowy Taniec. Po przekazaniu wieści klanowi, w obozie panuje chaos. Wojownikom nie pozostaje dużo możliwości. Zgodnie z tradycją, Wieczorna Mara przyjmuje pozycję liderki i zmienia imię na Wieczorną Gwiazdę. Podczas kolejnych prób ustalenia, jak duży problem stanowią panoszący się kłusownicy, giną jeszcze dwa koty - Koszmarny Omen i Zapomniany Pocałunek. Zapada werdykt ostateczny. Po tym, jak grupa wysłanników powróciła z Klanu Nocy, przekazując wieść, iż Srocza Gwiazda zgodziła się udzielić wilczakom pomocy, cały klan przenosi się do małego lasku niedaleko Kolorowej Łąki, który stanowić ma ich nowy obóz. Następne księżyce spędzają na przydzielonym im skrawku terenu, stale wysyłając patrole, mające sprawdzać sytuację na zajętych przez dwunożnych terenach. W międzyczasie umiera najstarsza członkini Klanu Wilka, a jednocześnie była liderka - Stokrotkowa Polana, która zgodnie ze swą prośbą odprowadzona została w okolice grobu jej córki, Szakalej Gwiazdy. W końcu, jeden z patroli wraca z radosną nowiną - wraz z nastaniem Pory Nagich Drzew, dwunożni wynieśli się, pozostawiający po sobie jedynie zniszczone, zwietrzałe obozowisko. Wieczorna Gwiazda zarządza powrót.W Owocowym Lesie
Po długim oczekiwaniu nowym zastępcą Owocowego Lasu została ogłoszona Sówka. Niestety jest to jedyne pozytywne wydarzenie jakie spotkało społeczność w ostatnim czasie. Jakiś czas po mianowaniu zwiadowczyni stała się rzecz potworna! Cały Owocowy Las obudził się bez śladu głównej medyczki, jej ucznia oraz dwójki rodzeństwa kocura. Zdruzgotana Świergot zgodziła się przejąć rolę medyka, a wybrani stróże – Orzeszek i Puma – są zobowiązani do pomocy jej na tym stanowisku.Daglezjowa Igła w razie spotkania uciekinkerów wydała rozkaz przegonienia ich z terytorium Owocowego Lasu. Nie wie jednak, że szamanka za jej plecami dyskretnie prosi zaufanych wojowników i zwiadowców, aby każdy ewentualny taki przypadek natychmiastowo zgłaszać do niej. Tylko do niej.
Obóz Owocniaków huczy natomiast od coraz bardziej wstrząsających teorii, co takiego mogło stać się z czwórką zaginionych kotów. Niektórzy już wróżą własnej społeczności upadek.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Mioty
Miot w Klanie Wilka!
(jedno wolne miejsce!)
Miot w Klanie Burzy!
(brak wolnych miejsc!)
Miot w Owocowym Lesie!
(jedno wolne miejsce!)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz