Duma, przemieszana z oszołomieniem wręcz tryskała z Szepczącego Wiatru, a w jej oczach odbijała się radość. Choć już od jakiegoś czasu chwaliła się wszystkim że wkrótce zapewne zostanie wojownikiem, gdyż Milcząca Gwiazda coraz częściej ją chwaliła, niż poprawiała, nie spodziewała się, że ceremonia odbędzie się tak szybko. Wręcz ze zdziwieniem uznała, że nawet nie zastanawiała się tak wiele nad tym co już będzie, gdy ukończy trening. Wiedziała jednak, że ranga wojownika nie oznacza samych przywilejów, ale również i nowe obowiązki. Była jednak w pełni gotowa by je spełniać i by dumnie służyć swemu klanowi.
Gdy koty podchodziły do niej, by złożyć jej gratulacje i zwrócić się do niej jej nowym imieniem, była w stanie jedynie uśmiechać się głupkowato i co jakiś czas mruknąć "Dziękuję". Ucieszyło ją, że tak wielu przyszło jej pogratulować. Nawet Bieguś wybiegła ze żłobka, a zaraz za nią jej siostry. I ku jej zdziwieniu- choć później zastanawiała się dlaczego było aż tak wielkie - nawet jej brat, Płonąca Łapa, podszedł do niej. Nim jednak zdążył założyć swoją maskę obojętności, Szepczący Wiatr spostrzegła coś co na moment przeleciało przez jego pysk. Zbyt dobrze go znała, by mogła się mylić, jednak to tak bardzo do niego nie pasowało. Czy to była zazdrość? Kotka mimo wszystko nie dziwiła mu się ani trochę. W końcu każdy poczułby żal, gdyby jego siostra z tego samego miotu, która rozpoczęła trening w tym samym czasie, została wojownikiem wcześniej. Jednak... może po prostu jej się przewidziało?
Tamte chwile wydawały się być cudowne, piękne i wręcz nierealne. Taka była więc kolej rzeczy, że akurat wtedy musiało stać się coś złego.
Gdy Milcząca Gwiazda po raz kolejny składała jej gratulacje, a Szepczący Wiatr już myślała, że znów przypomni jej o tym, że zgodnie z tradycją odbędzie dziś samotne czuwanie, usłyszały nagłe wołanie zrozpaczonego zastępcy. Gdy liderka pognała do legowiska medyka, Szepczący Wiatr bez chwili zastanowienia, poszła za nią. Nie gnała jednak, niepewna czy obecność kolejnego kota nie będzie przeszkadzać Lawendowemu Płatkowi.
Gdy weszła, jej matka stała w wejściu z lekko pochyloną głową i ze smutkiem na pysku, spowodowanym bezsilnością do tego, co widziałcow środku. Szepczący Wiatr podeszła i stanęła obok niej.
Kwiecisty Śpiew leżała na środku, a tuż obok, wtulony w jej futro siedział Pustułkowy Dziób, wylewając łzy na futro swej partnerki. Szepczący Wiatr jeszcze nigdy nie widziała go w takim stanie. Wydawał się jej być wiecznie opanowany, twardy niczym kamień i nie do przebicia. Teraz wyglądał tak niepodobnie do dawnego siebie.
Szepczący Wiatr jednak z ulgą uznała, że boki Kwiecistego Śpiewu poruszają się. Jednak oddech miała niespokojny, a jej ciało lekko drgało. Lecz z chwili na chwilę to wszystko słabło. Kwiecisty Śpiew wzięła głęboki wdech i powoli wypuściła powietrze. Szepczący Wiatr z początku uciszyła się. Pewnie to leki Lawendowego Płatku zaczęły działać, uznała. Czekała aż jej bok uniesie się znowu, jednak to nie nastąpiło. Z szokiem przerażenia uświadomiła sobie co to oznacza.
Kwiecisty Śpiew nie żyła.
Zauważyła, że jej matka powoli się wycyfuje, po czyn pustym wzrokiem patrzy w kierunku żłobka. Chyba nawet jej niezauważyła. Szepczący Wiatr stanęła obok niej. Dopiero wtedy pysk Milczącej Gwiazdy przybrał ten zwykły, zimny wyraz. Odwróciła łeb w stronę córki.
- Nie zapomnij o nocnym czuwaniu - przypomniała zimnym głosem.
Tak, wiem że pod koniec trochę pokręciłam, ale już mi się zmieniać nie chce D:[
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
po wygranej bitwie z wrogą grupą włóczęgów, wszyscy wojownicy świętują. Klan Nocy zyskał nowy, atrakcyjny kawałek terenu, a także wziął na jeńców dwie kotki - Wężynę, która niedługo później urodziła piątkę kociąt, Zorzę, a także Świteziankową Łapę - domniemaną ofiarę samotników.W czasie, gdy Wężyna i jej piątka szkrabów pustoszy żłobek, a Zorza czeka na swój wyrok uwięziona na jednej z małych wysepek, Spieniona Gwiazda zarządza rozpoczęcie eksplorowania nowo podbitych terenów, z zamiarem odkrycia ich wszystkich, nawet tych najgroźniejszych, tajemnic.
W Klanie Wilka
Klan Wilka przechodzi przez burzliwy okres. Po niespodziewanej śmierci Sosnowej Gwiazdy i Jadowitej Żmii, na przywódcę wybrany został Nikły Brzask, wyznaczony łapą samych przodków. Wprowadził zasadę na mocy której mistrzowie otrzymali zdanie w podejmowaniu ważnych klanowych decyzji, a także ukarał dwie kotki za przyniesienie wstydu na zgromadzeniu. Prędko okazało się, że wilczaki napotkał jeszcze jeden problem – w legowisku starszych wybuchła epidemia łzawego kaszlu, pociągająca do grobu wszystkich jego lokatorów oraz Zabielone Spojrzenie, wojowniczkę, która w ramach kary się nimi zajmowała. Nową kapłanką w kulcie po awansie Makowego Nowiu została Zalotna Krasopani, lecz to nie koniec zmian. Jeden z patrolów odnalazł zaginioną Głupią Łapę, niedoszłą ofiarę zmarłej liderki i Żmii, co jednak dla większości klanu pozostaje tajemnicą. Do czasu podjęcia ostatecznej decyzji uczennica przebywa w kolczastym krzewie, pilnowana przez ciernie i Sowi Zmierzch.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz