Pora nagich drzew rozpoczęła się. Zwierzyna schowała się w ciemnych norkach, a wojownicy wracali z polowań z coraz mniejszymi łupami. Na szczęście kociaki nie potrzebują już mleka matki. Są już duże, trzeba będzie za niedługo pomyśleć o ceremonii i mentorach dla moich dzieci. Od Bagiennego Dzwonka słyszałem, że Ostry bardzo polubił się z Miętowym Oddechem. Wojownik nie miał jeszcze ucznia, więc duże szczęście spotka kociaka. Matka kociąt powiedziała mi o Strzyżyku, którego zachowanie jest bardzo podejrzane. Ulgą dla niego byłoby gdyby dostał za mentora kota, którego zna i jest mu bliski. Szkoda tylko, że przez jego odizolowanie nie za bardzo miał z kimkolwiek kontakt. Wziąłbym go pod swoje skrzydła po wytrenowaniu Osmolonej Łapy jednak uczeń nie robi za bardzo postępów, a do umiejętności godnych wojownika mu jeszcze daleko, bardzo możliwe, że nie dożyje jego ceremonii. No właśnie, to drugi powód. Nie jestem młody, mam swoje lata i mimo że czuje się dobrze, a bóle stawów mi nie doskwierają, nie chce by mój uczeń musiał zmieniać mentora przez moją nagłą śmierć. Wracając do moich dzieci, nie widziałem ich od kiedy skończyli jeden księżyc, czasem tylko przelotnie, kiedy bawiły się suchymi liśćmi przed kociarnią przy boku Bagiennego Dzwonka. Były takie... małe. Nie zdawały sobie jeszcze sprawy ile zła jest na tym świecie. Teraz liczyło się, kto złapie więcej liści i zwycięży w radosnych przepychankach. Świat kociaka był taki kolorowy i szczęśliwy. Mam nadzieję, że będzie on taki również dla reszty klanu. Musze się upewnić, że wszystko dobrze. Wstałem z miękkiego mchu i ruszyłem ku wyjściu. W tak krótkim czasie ziemie pokryła gruba warstwa śniegu. Na szczęście wiatru prawie nie ma, a płatki białego puchu opadały powoli w wirującym tańcu. Senna Łapa przy legowisku prowadził pasjonującą rozmowę z Osmoloną Łapą. Dobrze, że dwójka się dogaduje, łączy ich chęć zmienienia świata na lepszy. Senna Łapa chce żeby szczęście było wymalowane na kocich pyskach, a Smoła pragnie dobrobytu i dostatku. Piaszczysta Mgła i Zakręcony Wąs z oburzonym wyrazem pyska widocznie na coś narzekają. Cały klan tętnił życiem mimo temperatury, jakby dalej była słoneczna pora zielonych liści. Ruszyłem w stronę kociarni wysoko podnosząc łapy, poruszanie się w takiej grubej warstwie śniegu sprawiało problemy, zwłaszcza kiedy wszystko klei się do mojego długiego futra na łapach. Pokonałem drogie kilkoma dłuższymi skokami. Kiedy byłem obok żłobka z norki wyjrzał rudy pyszczek. Po chwili pojawiła się reszta kociaka. Ostry chwile wpatrywał się w puch pod jego łapami, jednak kiedy zauważył moją obecność od razu podbiegł do mnie. Kiedy jest się wzrostu warstwy śniegu musi być to jeszcze trudniejsze niż poprzyklejany do łap śnieg. Postanowiłem, że to ja podejdę do niego, kiedy byliśmy w jednym miejscu młody spojrzał do góry w jego oczach iskrzyło podniecenie. Usiadłem na zimnym puchu czekając na słowa kocurka. Na moim pysku zawitał szczery uśmiech, bardzo dawno go tam nie było.
<ostry?>
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
po wygranej bitwie z wrogą grupą włóczęgów, wszyscy wojownicy świętują. Klan Nocy zyskał nowy, atrakcyjny kawałek terenu, a także wziął na jeńców dwie kotki - Wężynę, która niedługo później urodziła piątkę kociąt, Zorzę, a także Świteziankową Łapę - domniemaną ofiarę samotników.W czasie, gdy Wężyna i jej piątka szkrabów pustoszy żłobek, a Zorza czeka na swój wyrok uwięziona na jednej z małych wysepek, Spieniona Gwiazda zarządza rozpoczęcie eksplorowania nowo podbitych terenów, z zamiarem odkrycia ich wszystkich, nawet tych najgroźniejszych, tajemnic.
W Klanie Wilka
Klan Wilka przechodzi przez burzliwy okres. Po niespodziewanej śmierci Sosnowej Gwiazdy i Jadowitej Żmii, na przywódcę wybrany został Nikły Brzask, wyznaczony łapą samych przodków. Wprowadził zasadę na mocy której mistrzowie otrzymali zdanie w podejmowaniu ważnych klanowych decyzji, a także ukarał dwie kotki za przyniesienie wstydu na zgromadzeniu. Prędko okazało się, że wilczaki napotkał jeszcze jeden problem – w legowisku starszych wybuchła epidemia łzawego kaszlu, pociągająca do grobu wszystkich jego lokatorów oraz Zabielone Spojrzenie, wojowniczkę, która w ramach kary się nimi zajmowała. Nową kapłanką w kulcie po awansie Makowego Nowiu została Zalotna Krasopani, lecz to nie koniec zmian. Jeden z patrolów odnalazł zaginioną Głupią Łapę, niedoszłą ofiarę zmarłej liderki i Żmii, co jednak dla większości klanu pozostaje tajemnicą. Do czasu podjęcia ostatecznej decyzji uczennica przebywa w kolczastym krzewie, pilnowana przez ciernie i Sowi Zmierzch.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz