SENNY ŚWIT
Poprzednie imiona: Bastet > Sen > Senna Łapa
Wiek: 59 księżyców
Płeć: kotka
Klan: Wilka
Ranga: wojownik
Poziom medyczny: -
Charakter: Czy Senny Świt bardzo się zmieniła od czasów, gdy Wilcze Serce zaciągnął ją pół żywą do obozu Klanu Wilka? Nie! Chyba nikt nie jest już w stanie wyprać ją z jej optymizmu i radości z życia, które mimo, że często stawia ją w trudnych sytuacjach, wciąż jest postrzegane przez kocicę za wspaniałe i warte tego całego trudu. Pozytywne odczucia przechodzą przez nią niemal codziennie, zachęcając do ogólnego szerzenia radości i miłości. Jest żywiołowa, zawsze chętna i gotowa do działania. Idąc tym tropem, posiada masę energii, którą chętnie spożytkowuje na patrolach czy polowaniach. Bardzo rzadko kiedy spotkasz ją w obozie, gdy faktycznie się obija. Jeśli już tam siedzi, to po to, żeby w najlepsze z kimś poplotkować. Maine coon'ka jest bowiem bardzo towarzyska, uwielbia mieć zaprzyjaźnionych wojowników w swoim otoczeniu, by móc z kim pogadać czy się powygłupiać. Kocięca radość nie opuszcza jej na krok, można powiedzieć, że jest wręcz infantylna… ale jak tu odpuścić sobie zabawy, kiedy przed nią pojawia się zaspa śnieżna idealna do wytarzania się w niej? W tym miejscu trzeba też koniecznie napomknąć, że kotka wręcz uwielbia kocięta i gdy faktycznie siedzi już w obozie, a nie rozmawia z żadnym rówieśnikiem, z dużym prawdopodobieństwem znajdziecie ją w żłobku, gdzie zabawia maluchy karmicielek.
To osobniczka zadziorna i uparta, dążąca do swego. Ma ten charakterek, dzięki któremu jest gotowa zawsze postawić na swoim i osiągnąć cel choćby nie wiem co, nawet, gdy droga do niego prowadzi po trupach. To nie raz i nie dwa skrzywdziło koty w jej otoczeniu, z czym Sen jest źle, lecz mimo to nadal jest gotowa uparcie dążyć do końca. Czasem wciąż nie do końca nad sobą panuje, w stresie i w emocjach palnie coś, czego absolutnie nie miała na myśli i potem zawsze tego żałuje. Na szczęście zdarza się jej to już coraz rzadziej, bo z wiekiem Sennemu Świtu przybyło troszkę więcej opanowania.
Wygląd:
Ogólny opis - Senny Świt to kotka wyjątkowo wysoka, potężna i muskularna, a wszystko dzięki jej pochodzeniu i rodowodowi maine coon'a. Wielkością wyróżnia się na tle innych wojowników Klanu Wilka i jest… faktycznie niezłym olbrzymem. Tułów jest podłużny, z charakterystycznie szeroką klatką piersiową. Jej masywne cielsko jest okryte przez długie, gęste futro o maści czarnej szylkretowej dymnej. Na brzuchu, klatce piersiowiej, pyszczku, końcówce ogona i łapach widnieją białe łaty, a na całej reszcie ciała czerń przeplatają mniejsze i większe rude plamy. Do najbardziej charakterystycznych możemy zaliczyć całe rude lewe ucho, sporą ciapkę na lewym oku oraz ogon, który wygląda, jakby był idealnie podzielony na trzy pasy kolorystyczne. Głowa kotki jest duża, klinowata, lekko kanciasta. Mieści się na niej drobny nosek o barwie brudnego różu z odrobiną czerni i para dużych, złocistych, ciekawskich oczu. Uszy wojowniczki są dosyć duże, szerokie, a ich końce wieńczą rysie pędzelki. Jedno z nich jest delikatnie, nieznacznie naderwane. Przechodząc niżej, jej łapy są naprawdę silne i masywne, choć niespecjalnie długie, zakończone ostrymi jak brzytwa pazurami. Ogon jest bardzo długi i puszysty, świetny, by okryć się w mroźne noce pory nagich drzew.
Kolor sierści - Czarny dymny szylkret calico z białym
Długość sierści - długa
Kolor oczu - żółte
Rodzina:
Ojciec - Ra {Postawny kocur rasy Maine coon. Nigdy nie poznał córki, tak samo jej siostry}
Matka - Izyda {Radosna, przepełniona pozytywnymi emocjami kocica, która naprawdę bardzo kochała swoje kocięta}
Rodzeństwo - Tefnut {młodsza, o delikatniejszej budowie kociczka. Była mocno zżytą z rodziną}
Partner - ostatnio zbliżyła się z Leśnym Świtem...
Potomstwo - Cierń i Skra
Mentor: Wilcze Serce (*)
Uczniowie:
dawni - ///
obecny - Wawrzynowa Łapa
Historia: Sen, jeszcze zwana pod imieniem Bastet, urodziła się w hodowli znanej z kotów rasy Maine coon. Wraz z siostrą rosły, ciesząc się urokami życia, skacząc po drapakach i wspinając się po meblach. Kiedy nadszedł moment sprzedaży pieszczoszki, była przerażona. Mama jej tłumaczyła, że będzie jej na pewno lepiej, a jej nowa dwunożna okaże się nawet fajniejsza od ich obecnej właścicielki, ale to nie przekonywało kotki.
Na początku, była mało ufna w stosunku do kobiety, ale okazała się być naprawdę miła, do tego pysznie gotowała. Jedyną, ale za to bardzo dużą wadą, był fakt, że pomimo mieszkania z dala od miast, w lesie, w ślicznym, drewnianym domku, dwunożna była już... stara. Rzadko z nią wychodziła, zwykle kołysała się na fotelu, wyszywając wzroki na ręczniczkach, więc Bastet, nie miała za dużo do roboty. Pewnego dnia, kiedy wyszła nareszcie z domu - Oczywiście na szelkach - poczuła, że coś się poluzowało. Tak. Dwunożna źle zapięła jej wdzianko. Właśnie wtedy, Maine coon'ka wystrzeliła jak z procy, sprawnie uwalniając się z ograniczających jej ruchy szelek. Słyszała, że właścicielka coś za nią krzyczy, ale długie łapy same ją niosły w las. Pędziła, goniła, czuła się taka wolna. Śnieg skrzypiał pod jej ciężarem, a przy każdym skoku, z ziemi unosił się jaskrawy pył. Jednakże, wkrótce miała poznać konsekwencje jej zachowania i cenę za wolność.
Minęły dzień. Dwa. W serduszku kotki rosło zagubienie i wstyd. Uciekła z domu, do tego pora nagich drzew dawała się mocno we znaki. Nie było tu ani ciepłego legowiska, ani spodeczka z mlekiem, a nawet piszczącej myszki, jej ukochanej zabawki. Był tylko mróz, drzewa, dziura w ziemi zamiast wygodnego posłania. Z jednej strony się cieszyła, ale z drugiej - była przerażona. Miała nadzieję, że dwunożna zrozumie, dlaczego zrobiła tak, a nie inaczej, chociaż sama zastanawiała się nad tym pytaniem. Z czasem, przyzwyczaiła się do takiego stylu życia - nad ranem, wstawała, szła coś upolować - wracała. Nie miała stałego domu, wielokrotnie przenosiła się, nawet codziennie. Aż wreszcie, znalazła idealne miejsce - duża, szczelna dziupla, do której Sen - bo takie imię sobie nadała - naniosła liści, mchu i innych przydatnych farfocli. Względnie ciepło, sucho i cicho. Wychodziła stamtąd rzadko, zawsze dobrze kamuflując swoje ślady, bowiem w okresie ciągłych przeprowadzek, spotkała jakąś narwaną łasicę, która śledziła ją całą drogę, aż do dziupli, gdzie dopiero jej zepsuty nos, załapał, że nie szła tylko za zabitą wcześniej przez samotniczkę myszą, ale i za kotką. Oczywiście, osłabiona łasica skończyła jako jej obiad, ale gdyby był to inny kot, albo broń Boże lis... cóż, lepiej być ostrożnym.
Nie minęło jednak dużo czasu, a inny kot faktycznie ją znalazł. Sen natrafiła na Gorzką, psotnego kociaka Klanu Wilka, z którą udała się do ich obozu. Ich wędrówka była bardzo wyczerpująca, a gdy kotki były już blisko celu, wykończona maine coonka runęła nieprzytomna. Koniec końców jednak doszła do siebie przy trosce Wilczaków i została przyjęta do klanu. Na swojego mentora otrzymała Wilcze Serce, aroganckiego, pół łysego wojownika, który zresztą przytargał ją do legowiska medyków i tym samym uratował życie. Podczas treningu z nim pracowała ciężko i wytrwale, przeżywając po drodze wiele przygód, by w końcu móc poszczycić się mianem Sennego Świtu.
Aktualnie maine coon'ka wiedzie spokojne, normalne życie w klanie, starając się nie dawać na siebie wpływać wszelkim złym wydarzeniom wokół. Kto wie, może w przyszłości los przyniesie jej coś więcej?
Punkty umiejętności:
siła - 30
szybkość - 15
zwinność - 40
skok - 15
Upomnienia: Postać NPC
Opiekun: - (autor: Pręga)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz