.png)
Autor grafiki: Lampart
*Poprzednie imiona: Poker
Płeć: Kocur
Orientacja: Nieokreślona
Przynależność: Pieszczoch > Klan Klifu
Ranga: Kociak
- - - -
Właściciel: loisky
APARYCJA
OGÓLNEDRZEMLIK
*Poprzednie imiona: Poker
Płeć: Kocur
Orientacja: Nieokreślona
Przynależność: Pieszczoch > Klan Klifu
Ranga: Kociak
- - - -
Właściciel: loisky
CHARAKTERYSTYKA
APARYCJA
Opis ogólny - Drzemlik nie należy do najszczuplejszych kotów, co nie oznacza, że nie potrafi szybko zjawić się w miejscu dawanego mu jedzenia. Tak, jego miłość do znajdywania, węszenia i smakowania wszelakiego pożywienia jest pewnie źródłem jego krągłości. Rude umaszczenie z białym pyszczkiem, brzuchem i skarpetkami jest też na tyle rzucające się w oczy, że każdy Dwunożny przechodzący obok rzuciłby mu co nieco. Co zabawne, jednocześnie ciężko go znaleźć, gdy zwija się w puchatą kulkę o półdługiej i pręgowanej sierści w jakimś ciemnym miejscu. Jego niechęć do kąpieli i mnóstwo plam (głównie po jedzeniu) jak i różnorakiego brudu na ciele tylko usprawnia jego umiejętność kamuflażu. Gdy jednak obudzi się i zwlecze z kąta, w którym zasnął, patrzy i analizuje świat niebieskimi oczami, w których od czasu do czasu można dostrzec błysk mądrości - choć najczęściej widać w nich ochotę na więcej spanka.
Cechy szczególne - Frędzle na uszach, białe skarpetki.
Kolor sierści - rudy pręgowany klasycznie z bielą
Długość sierści - półdługa
Kolor oczu - niebieskie
Problemy zdrowotne - Brak
CHARAKTER
Lubi pozostawać w cieniu, z dala od innych - na interakcje z kotami (i kiedyś Dwunożnymi) ma ochotę stosunkowo rzadko i bardzo rzadko pokazuje się innym na oczy. Jednak, zagadany przez kogoś bądź tym kimś zaintrygowany, jest w stanie rozgadać się na wiele różnych tematów, tracąc i swoje introwertyczne cechy, jak i poczucie czasu. Mimo wszystko, doskonale spędza czas sam ze sobą, na ogół jedząc, rozmyślając bądź śpiąc gdzieś na boku. W większej grupie… cóż, na ogół się w takich nie pojawia, ale gdy już w jakiejś jest, to siedzi cicho, słuchając innych, i od czasu do czasu rzucając jakieś wnikliwe zdanie bądź dwa. Wbrew pozorom lubi kompatybilne z nim towarzystwo i łatwo rozpływa się na widok jakichkolwiek prezentów zrobionych od serduszka. Ma szczególną słabość do jedzenia jakiejkolwiek jakości oraz ilości, co czyni z niego wygustowanego smakosza i chodzący śmietnik jednocześnie.
MORALNOŚĆ
Drzemlik żyje filozofią “żyj i daj żyć innym”, preferując święty spokój i bezkonfliktowość. Uważa, że bezmyślna przemoc i walka są najzwyczajniej na świecie głupie i z przyzwyczajenia unika jakichkolwiek starć. Nie oznacza to jednak, że nie jest w stanie się bić - potrzebuje do tego po prostu motywacji, zwykle w postaci kogoś, kogo mógłby chronić - po prostu prędzej spróbuje zainwestować energię w rozwiązanie bezprzemocowe, a najchętniej to nie zrobi nic, oddalając się od źródła problemu. Wierzyć wierzy jedynie w logikę.
CIEKAWOSTKI
- Nazwany przez Dwunożnych “Poker” przez jego losowe i rzadkie pojawianie się (oraz miłość jego Dwunożnych do hazardu)
- Lubi dyskutować o intrygujących i kontrowersyjnych tematach
- Czasem wchodzi w tryb monologowania, zapominając, że prowadzi(ł) dialog z kimś innym
- Lubi dyskutować o intrygujących i kontrowersyjnych tematach
- Czasem wchodzi w tryb monologowania, zapominając, że prowadzi(ł) dialog z kimś innym
UMIEJĘTNOŚCI
Poziom medyczny: ///
Poziom wojownika: ///
Słabe strony: Późno decyduje się na działanie i wejście w konflikt, minimalnie wolniejszy
Mocne strony: Duża masa i duża siła
RELACJE
RODZINA
Ojciec - Tuńczyk
Matka - Mentos
Rodzeństwo - Świergotek, jego rodzony brat i istna personifikacja okazjonalnej ekstrawertycznej natury Drzemlika, tyle, że non stop włączona i gotowa do działania. Wbrew pozorom jednak jest on niezwykle przyjemnym towarzystwem, nawet mimo ciągłego trajkotania. Czasem służy za ciekawego członka do rozmowy i dyskusji, a czasem ładnie spełnia rolę białego szumu, przy którym Drzemlik doskonale zasypia. Mimo wszystko kocha swojego brata nad życie i zrobiłby wszystko, by tylko chronić tę łatwowierną, ale i przeuroczą istotę.
Płomykówka, mniejsza siostra Drzemlika jest miłą i spokojniejszą wersją jego brata.O wiele częściej zwija się w kulkę tuż obok niego i razem z nim zasypia, słuchając świergotu Świergotka. Za to jej empatyczna natura niezwykle Drzemlikowi imponuje, choć uważa, że siostra czasem zatraca się w pomaganiu innym, krzywdząc tym samym siebie. Niemniej, udało się jej zakraść do serduszka Drzemlika, a ten, dopóki stoi na łapach, będzie się nią opiekował aż do samego końca.
Trójka - brat
Płomykówka, mniejsza siostra Drzemlika jest miłą i spokojniejszą wersją jego brata.O wiele częściej zwija się w kulkę tuż obok niego i razem z nim zasypia, słuchając świergotu Świergotka. Za to jej empatyczna natura niezwykle Drzemlikowi imponuje, choć uważa, że siostra czasem zatraca się w pomaganiu innym, krzywdząc tym samym siebie. Niemniej, udało się jej zakraść do serduszka Drzemlika, a ten, dopóki stoi na łapach, będzie się nią opiekował aż do samego końca.
Trójka - brat
Partner - ///
Potomstwo - ///
INNE
SZKOLENIE
Mentor - ///
Uczniowie obecni - ///
Uczniowie dawni - ///
HISTORIA
Sielankowe życie i ogromne ilości jedzenia nasyciły leniwą naturę młodego kocięta, które przyszło na świat 4 księżyce przed sławetnym wypadkiem. Dzięki jego niechęci do stworzeń innych niż on sam został okrzyknięty Pokerem. Nikt poza jego bratem nie narzucał mu się, a Dwunożni szybko połapali się, że jakiekolwiek próby wyciągnięcia go z kątów, po których lubił się zaszywać, skutkowały sromotną porażką — chyba że wspierali się siłą, potęgą i zapachem pysznego mięska, które w ciągu paru uderzeń serca wywabiało Pokera ze snu oraz ukrycia.
Po jakimś czasie on i jego brat zostali zapakowani do ciasnego pudła i wrzuceniu w głąb warczącego i trzęsącego się czegoś. Chwilę zajęło, zanim przestał się bać, ale Świergotek — wtedy znany jako Strit — sukcesywnie pocieszał i rozpraszał go. Mimo to, trzęsienie i warkot nasilały się coraz bardziej, aż cały jego świat, ograniczający się w tamtej chwili do czterech ścian pudła i jego brata, zaczął obracać się z przewrotną prędkością. Nie potrafił zarejestrować tego, co się dzieje, i gdy mały kociak został nagle wyrzucony ze swojego małego pudła w świat pełen błota, krzaków i okropnego hałasu, zrobił to, co zrobiłby każdy mały kociak na jego miejscu, i puścił się pędem przed siebie. Biegł, dopóki nie opadł z sił, a ostatnie jego wspomnienie z tamtej nocy to pochylający się nad nim kot łapiący go za kark. Potem przybił się na chwilę szum wody i głos, który zapewniał go, że dobrze się nim zaopiekują. Nie wiedział kto, nie wiedział gdzie, ale wiedział, że sen przychodził silniej niż ciekawość, która powoli się w nim kiełkowała.
Następnego dnia został nakarmiony przez grupę najróżniejszych kotów, i po krótkiej rozmowie został ochrzczony imieniem “Drzemlik”, gdyż grupa jednomyślnie stwierdziła, że nie istnieje takie słowo jak “Poker”. Dalej nie był do końca pewien gdzie się znajduje, ani dlaczego nikomu nie podoba się jego imię, ale dostrzegł kątem oka swojego brata, równie zagubionego, co on. Już spokojny, wiedział, że prędzej czy później przyzwyczai się i to miejsce stanie się jego nowym domem, a te wszystkie koty — jego nową rodziną.
Po jakimś czasie on i jego brat zostali zapakowani do ciasnego pudła i wrzuceniu w głąb warczącego i trzęsącego się czegoś. Chwilę zajęło, zanim przestał się bać, ale Świergotek — wtedy znany jako Strit — sukcesywnie pocieszał i rozpraszał go. Mimo to, trzęsienie i warkot nasilały się coraz bardziej, aż cały jego świat, ograniczający się w tamtej chwili do czterech ścian pudła i jego brata, zaczął obracać się z przewrotną prędkością. Nie potrafił zarejestrować tego, co się dzieje, i gdy mały kociak został nagle wyrzucony ze swojego małego pudła w świat pełen błota, krzaków i okropnego hałasu, zrobił to, co zrobiłby każdy mały kociak na jego miejscu, i puścił się pędem przed siebie. Biegł, dopóki nie opadł z sił, a ostatnie jego wspomnienie z tamtej nocy to pochylający się nad nim kot łapiący go za kark. Potem przybił się na chwilę szum wody i głos, który zapewniał go, że dobrze się nim zaopiekują. Nie wiedział kto, nie wiedział gdzie, ale wiedział, że sen przychodził silniej niż ciekawość, która powoli się w nim kiełkowała.
Następnego dnia został nakarmiony przez grupę najróżniejszych kotów, i po krótkiej rozmowie został ochrzczony imieniem “Drzemlik”, gdyż grupa jednomyślnie stwierdziła, że nie istnieje takie słowo jak “Poker”. Dalej nie był do końca pewien gdzie się znajduje, ani dlaczego nikomu nie podoba się jego imię, ale dostrzegł kątem oka swojego brata, równie zagubionego, co on. Już spokojny, wiedział, że prędzej czy później przyzwyczai się i to miejsce stanie się jego nowym domem, a te wszystkie koty — jego nową rodziną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz