To tak nie miało wyglądać! Czy mu i Aroniowej Gwieździe też tak odbijało po kocimiętce? Szybko ruszył biegiem za kocurem, który podbiegł do najbliższego drzewa i wspiął się na nie, wbijając w nie mocno pazury. Podciągnął się w górę, a znajdując na gałęzi, zwrócił uśmiechnięty pyszczek w stronę dawnego mentora.
- Jak tu wysokooo! Ej, Jesion! Umieeesz latać? - podskoczył, a gałąź poruszyła się wraz z tym ruchem. - Mów mi Krakrólik! Łiiii!Na Klan Gwiazdy! Dureń zaraz się zabije! Nie był w stanie jednak w porę zareagować, bo ten mysi móżdżek zeskoczył! Miał szczęście, że ziemia znajdowała się bardzo blisko, przez co jedynie się obił spadając na podłoże na cztery łapy. Poturlał się pod łapy Jesionowego Wichru. Zmrużył oczy wpatrując się w ślepia zastępcy, który zaczął żałować, że przekonał Królicze Serce do spróbowania kocimiętki. Zachowywał się po niej zbyt nieodpowiedzialnie!
- Mówił ci ktoś, że masz zabójcze spojrzenie?
Zamarł. Cholera jeszcze zaczął mu prawić komplementy! Westchnął. Musiał zabrać go do legowiska medyka. Pewnie nie obędzie się bez tłumaczeń, ale to i tak teraz nieważne! Królicze Serce był zbyt pobudzony i mógł zrobić sobie nieświadomie krzywdę.
- Nie... Ale jak chcesz to pokaże ci coś fajnego. Idziemy? - Pomógł mu wstać.
Wojownik kiwnął łbem i ruszył za zastępcą, śpiewając; a raczej drąc się, na cały obóz. Szybko wepchnął go do legowiska medyka, a widząc pytające spojrzenie Mglistego Snu wytłumaczył, że nałykał się kocimiętki.
Chyba dobrze postąpił, że on sam jej nie wziął. Co by się wtedy działo! Aż strach było myśleć. Królicze Serce nie chciał jednak być grzeczny i zaczął przymilać się do jego futra. Medyczka widząc to, uśmiechnęła się tylko i podała kocurowi ziarenka maku.
- Nie chcę tego! Fuj! - jęczał.
- Zjedz, Króliczku. To ci pomoże... - prosiła czarno-biała.
- Nie! Fuj!
- Królicze Serce. Zjedz. To jest dobre - I aby przekonać go, wziął ziarenko w pysk, udając że zjadł. Kocur widząc to, najwyraźniej się przekonał i przełknął lekarstwo. Jesionowy Wicher szybko wypluł mak, krzywiąc się i obserwował jak dawny uczeń zasypia.
Gdy się dowie co robił... Chyba go udusi... W końcu to on rzucił ten pomysł.
<Królicze Serce?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz