Popiołek został już mianowany razem z Wąsikiem i Gardenijką, zostałam tylko ja. Czułam się cała spięta. Moje nogi pragnęły całą swoją osobą, uciec stąd i pobiegać aż w końcu minie to dziwne uczucie. Spokojnie. Wzięłam wdech i wydech, po czym uśmiechnęłam się do siostry, Spopielonej Paproci. Zamknęłam oczy i skupiłam się na powstrzymaniu mojego ogona od dzikich tańców, które wywijał z podekscytowania. Tatulek jednak nie zamierzał mi dawać czasu.
- Ja, Borsucza Gwiazda, przywódca Klanu Wilka, wzywam moich walecznych przodków, aby spojrzeli na tę uczennicę. Trenował pilnie, aby poznać zasady waszego szlachetnego kodeksu. Polecam go wam jako kolejnego wojownika - donośnie powiedziałam, jakby chciał ogłosić tę nowinę na cały las. On też był podekscytowany, że jego potomstwo zostaje pełnoprawnymi członkami klanu.
- Nocna Łapo, czy przysięgasz przestrzegać kodeksu wojownika i chronić swój klan nawet za cenę życia?
- Przysięgam - głośno i spokojnie odpowiedziałam dumnie, wypinając pierś do przodu.
- Mocą Klanu Gwiazd nadaję ci imię wojownika. Nocna Łapo, od tej pory będziesz znany jako Nocna Burza. Klan Gwiazd ceni twój zapał i zaradność oraz wita cię jako nowego wojownika Klanu Wilka - mówiąc to, zeskoczył z wielkiego konaru do mnie, oczy mu błyszczały jak jezioro w promieniach słońca, cicho się zaśmiałam i dotknęłam nosem jego barku. Za poezję się zabrałam. Moment mianowania na wojownika robi naprawdę dziwne rzeczy kotom.
Nie miałam jednak czasu dłużej się nad tym zastanowić. Moje myśli zagłuszały wrzaski z tysiąca kocich gardeł "Gardeniowy Pyłek! Wąsaty Pysk! Spopielona Paproć! Nocna Burza!", a drugi tysiąc zalał mnie gratulacjami.
***
Odetchnęłam cicho z ulgą, widząc już zachodzące słońce. Niesamowite jak gratulacje i PORADY mogą wykończyć kota psychicznie. Nie sądziłam, że kiedykolwiek będę miała dość naszych wilczkowianów, ale dzisiaj naprawdę dali z siebie wszystko. Nawet Burzowy Kwiat i Wierzbowy Nos przyszli coś powiedzieć! Uśmiechnęłam się na samo wspomnienie. Jednak mianowanie na ucznia i mianowanie na wojownika się w gruncie rzeczy bardzo od siebie różni. Z takimi przemyśleniami poszłam pod wielki buk, gdzie miałam się spotkać z rodzeństwem i Gardeniowym Pyłkiem, by razem z nimi rozpocząć nocną wartę. Cicho westchnęłam, widząc ciepłą łunę słońca, powoli zanikającą pomiędzy gałęziami drzew. Skoczyłam na najniższą z gałąź i powoli zaczęłam się wspinać coraz wyżej. Cicho zachichotałam jak mały kociak i przyśpieszyłam. Chciałam jeszcze raz zobaczyć zachodzące słońce jako uczeń i piszczeć z uciechy jak kociak. Kto wie, w co się zamienię jako wojownik, może nawet stanę się drugim Płonącym Grzbietem? Cicho prychnęłam na samą myśl, ale szybko się opanowałam, widząc jak noc już całkiem, zawładnęłam niebem. Od teraz będę wojownikiem, będę odpowiedzialna za cały klan, więc trzeba trochę spoważnieć.
- Trochę - wyszeptałam z szelmowskim uśmiechem i popatrzyłam w gwiazdy. Oddana rozmyślaniom nie zauważyłam nawet jak siostra przysiadła obok mnie.
< Spopielona Paproć? >
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
po wygranej bitwie z wrogą grupą włóczęgów, wszyscy wojownicy świętują. Klan Nocy zyskał nowy, atrakcyjny kawałek terenu, a także wziął na jeńców dwie kotki - Wężynę, która niedługo później urodziła piątkę kociąt, Zorzę, a także Świteziankową Łapę - domniemaną ofiarę samotników.W czasie, gdy Wężyna i jej piątka szkrabów pustoszy żłobek, a Zorza czeka na swój wyrok uwięziona na jednej z małych wysepek, Spieniona Gwiazda zarządza rozpoczęcie eksplorowania nowo podbitych terenów, z zamiarem odkrycia ich wszystkich, nawet tych najgroźniejszych, tajemnic.
W Klanie Wilka
Klan Wilka przechodzi przez burzliwy okres. Po niespodziewanej śmierci Sosnowej Gwiazdy i Jadowitej Żmii, na przywódcę wybrany został Nikły Brzask, wyznaczony łapą samych przodków. Wprowadził zasadę na mocy której mistrzowie otrzymali zdanie w podejmowaniu ważnych klanowych decyzji, a także ukarał dwie kotki za przyniesienie wstydu na zgromadzeniu. Prędko okazało się, że wilczaki napotkał jeszcze jeden problem – w legowisku starszych wybuchła epidemia łzawego kaszlu, pociągająca do grobu wszystkich jego lokatorów oraz Zabielone Spojrzenie, wojowniczkę, która w ramach kary się nimi zajmowała. Nową kapłanką w kulcie po awansie Makowego Nowiu została Zalotna Krasopani, lecz to nie koniec zmian. Jeden z patrolów odnalazł zaginioną Głupią Łapę, niedoszłą ofiarę zmarłej liderki i Żmii, co jednak dla większości klanu pozostaje tajemnicą. Do czasu podjęcia ostatecznej decyzji uczennica przebywa w kolczastym krzewie, pilnowana przez ciernie i Sowi Zmierzch.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz