Wracając z treningu razem z Bursztynową Bryzą, stanął jak wryty w wejściu do obozu. Zresztą jego mentor też, gdy spojrzał w tym samym kierunku.
Ranne koty leżały blisko pnia, w którym znajdowała się siedziba medyka. Powiódł po obozie spanikowanym wzrokiem, a na widok martwego Wrzosowego Kła, zdobycz wypadła mu z pyska. Zostawił nadal oszołomionego Bursztyna, podbiegając do najbliższego wojownika, którym okazał się Pstrokate Serce.
- Co się stało?! - zawołał roztrzęsiony, zerkając raz po raz na poranionych wojowników.
Czarny kocur podskoczył lekko, zwracając w jego stronę spanikowane pomarańczowe oczy.
- Nie strasz tak - syknął zgniewany, a jego futro na ogonie stanęło dęba - Burzowicze złapali nasz patrol przy zaznaczaniu terenów.
Deszczowa Łapa skrzywił się rozdrażniony, przypominając sobie o rozkazie Jagodowej Gwiazdy. Dlatego zawsze uciekał z legowiska, byleby tylko Jastrzębi Pazur nie wybrał go do patrolu. Nie podobało mu się to, co mieli robić. Prędzej wolałby zostać wygnany. Co prawda pamiętał sytuację, o której mówiła mu Oszroniona Łapa. Tej o większej grupie Klanu Burzy, która stała przy rzeczce, ale miał wrażenie, że to nie była żadna próba naruszenia granic.
- Dobra, dzięki - mruknął zasępiony, spoglądając na koty.
Wyłapał Tonącą Łapę, stojącą na uboczu z opatrunkiem na łapie. Zobaczył też zapłakaną Łezkę i Szron przy leżącej kupce czarno-białego futra, którym zapewne był Gołębia Łapa.
Niebieski kocur spojrzał w kierunku legowiska lidera, mrużąc oczy. Nie podobało mu się to wszystko. Stracili wojownika, mieli pełno rannych. I miał wrażenie, że na jednej potyczce się nie skończy...
Nie spodziewał się jednak, że atak nastąpi następnego dnia i to na ich terenie.
Był na krawędzi snu, gdy nagle w obozie ktoś podniósł alarm. Podskoczył jak oparzony i wypadł z legowiska uczniów, prawie przewracając się na przebiegającego Rozżarzonego Popioła. Zaczął rozglądać się dookoła, szukając powodu alarmu.
- Co się dzieje?! - zawołała Łzawa Łapa, wybiegając tuż za nim.
Deszczowa Łapa spojrzał na grupkę kotów po drugiej stronie rzeki. Otworzył szeroko oczy i pysk, rozpoczynając niektórych wojowników Klanu Burzy. Łezka spojrzała w tym samym kierunku, reagując podobnie.
Deszczowa Łapa nie czekał. Ruszył za resztą wojowników, wskakując z pełnego pędu do wody. Młócił łapami wodę, płynąc najszybciej, jak się dało.
Rozumiał, że można być złym, za znaczenie terenów. Nie potrafił po prostu zrozumieć, dlaczego Burzanie zdecydowali się wejść na niekorzystne dla nich tereny. Przedostali się praktycznie do samego serca ich ziemi!
Wyłonił się z wody z gniewnym grymasem na pysku, wpadając na pierwszego wojownika Klanu Burzy, a okazał się nim być sam Nocna Gwiazda. Wiedział, że może nie dać rady liderowi, ale postanowił chociaż spróbować. Byli praktycznie równego wzrostu, o tych samych gabarytach. Jedyną różnicą było to, że czarny kocur miał dłuższe futro i oczy koloru ciemnej zieleni.
Z gardła niebieskiego dało się słyszeć gardłowy syk, gdy rzucił się na lidera. Chciał przygnieść go do ziemi swoim ciężarem, lecz kocur okazał się wyjątkowo szybki. Uniknął jego ataku z taką łatwością, że Deszczowa Łapa spojrzał na niego zszokowany. Przez kilka uderzeń serca nie potrafił się poruszyć, aż w końcu pomógł mu w tym lider Klanu Burzy.
Nie było to mocne uderzenie, ale wystarczyło, by zdezorientować ucznia. Deszczowa Łapa wbił w niego swoje cyjanowe oczy, na co Nocna Gwiazda przystanął na sekundę zszokowany. Wyglądał tak, jakby zobaczył coś znajomego.
Nie dane było jednak niebieskiemu zaszarżować jeszcze raz, ponieważ w bok uderzył go ktoś inny.
Deszczowa Łapa warknął gniewnie, obracając się w kierunku napastnika. Tym razem stanął jak wryty, widząc kocura przed sobą. Okazał się nim być niebieski pręgowany wojownik, którego spojrzenie i postawę Deszczowa Łapa doskonale znał. Często widywał je w odbiciu wody, gdy patrzył na samego siebie.
Tamten już zamierzał na niego skoczyć, lecz zawahał się na moment. Tę chwilę wykorzystał dymny. Skoczył w kierunku wojownika, zamachując się przednią łapą. Był silniejszy, łatwo mógłby go odrzucić. Trzepnął go w pysk, pozostawiając trzy szramy, na których pojawiła się krew. Burzowicz syknął rozjuszony, rzucając się na ucznia. Walczyli przez dłuższą chwilę, wymieniając ciosy. Deszczowa Łapa nie potrafił stwierdzić, jak długo to trwało. Rytm bitwy porwał go, przestał myśleć racjonalnie. Prowadził go tylko instynkt przetrwania.
W końcu burzowicz popełnił błąd. Raczej nie spodziewał się, jak zdradziecki może być rzeczny muł. Poślizgnął się z cichym miaukniecięm, padając na bok.
Dymny kocur wykorzystał sytuację i już miał wbić w niego pazury, gdy nagle usłyszał rozpaczliwy krzyk:
- Deszczowa Łapo, nie! - zawołała Żurawinowy Krzew z oddali.
Kocur spojrzał na swoją matkę pytająco, nie rozumiejąc, dlaczego krzyknęła. Nie chciała, by kogoś zabił? To mogło być prawdopodobne...
Burzowicz spojrzał w kierunku cynamonowej kotki, by potem szybko przenieść wzrok na ucznia.
- Deszcz... - wychrypiał, spoglądając na niego rozbieganym wzrokiem.
Uczeń Klanu Nocy zmierzył go gniewnym spojrzeniem, po czym wysyczał jadowicie.
- Wynoście się...
Kocur przyglądał mu się jeszcze moment, a Deszczowa Łapa mógł przysiąc, że trwał wiecznie. Chwilę po tym wstał z lekkim trudem, dysząc ciężko i ruszył za uciekającym klanem.
Dopiero w chwili, w której ogon wojownika zniknął w krzakach, Deszcz poczuł zmęczenie. Mimowolnie usiadł na ziemi, oddychając ciężko. Jego mięśnie krzyczały z płaczem o odpoczynek, gardło paliło żywym ogniem. Jego głowa zaczęła pulsować nieprzyjemnie, a rany po pazurach zaczęły piec niemiłosiernie.
„Hurra, kilka nowych blizn do kolekcji...” pomyślał, biorąc głęboki oddech.
Klan Nocy zaczął wiwatować na część wygranej. Deszczowa Łapa nie dołączył do ogólnej radości. Z czego się cieszyć, pokonali ich na swoim terenie z ogromną przewagą. Co to za wygrana?
Chwilę po tym przy jego boku pojawiła się Żurawinowy Krzew. Spojrzała na syna zafrasowana, lecz po chwili zamruczała kojąco. Cokolwiek ją trapiło, niebieski nie potrafił teraz o tym zupełnie myśleć. Westchnął z ulgą, wdychając zapach matki, gdy ta otarła się o jego bok.
- Mój dzielny wojownik - mruknęła cicho - Dobrze zrobiłeś.
- Dlaczego? - zapytał, spoglądając na nią. Wiedział dobrze, że zrozumiała jego pytanie. Kotka uśmiechnęła się, lecz on wyraźnie widział smutek w jej oczach.
- Nie teraz - powiedziała, siląc się na wesołość - Teraz wszyscy muszą wypocząć.
Jagodowa Gwiazda nie dał im jednak na to czasu. Siedział na swoim kamieniu do przemówień, wodząc wzrokiem po zebranych kotach. Zatrzymał na nim swoje spojrzenie granatowych oczu, aż Deszcz się wzdrygnął. Lider sprawiał, że czuł się okropnie nieswojo.
- Tonąca Łapo, Deszczowa Łapo wystąpcie - mruknął lodowatym głosem, na co niebieskiemu sierść stanęła na karku. Zdecydowanie mu się to nie podobało.
Ruszył jednak posłusznie i usiadł przy swojej siostrze, która nie była tym wszystkim ani trochę wzruszona. Deszcz miał jednak wrażenie, że w swojej podświadomości kotka wykonuje taniec radości.
- Dowiedliście dziś, że będziecie dobrymi wojownikami - mruknął gładko, spoglądając po zgromadzonych, zatrzymując wzrok na mentorach obu uczniów - Czy zgadzacie się ze mną?
Dębowe Serce zerknął na swoją uczennicą obojętnie, po czym na jego pysku zagościł cień uśmiechu. Bursztynowa Bryza mrugnął w kierunku Deszczowej Łapy, na co ten rozpromienił się natychmiastowo.
- A więc mocą nadaną mi przez przodków, zapytuję was... - spojrzał na terminatorów, wzdychając. Niebieski miał wrażenie, że lider nie miał w ogóle ochoty wypowiadać tych słów - Czy obiecujecie przestrzegać Kodeksu i bronić swojego klanu?
Deszczowa Łapa po raz pierwszy dzisiejszego dnia uśmiechnął się szczerze. Udało mu się, pełnoprawny wojownik! Rany... Łezka będzie okropnie niepocieszona...
Tonąca Łapa z lekkim wahaniem również skinęła głową.
- A więc Deszczowa Łapo, od tej chwili zostajesz Deszczowym Futrem. Klan Gwiazdy ceni twoją lojalność i siłę i wita cię jako pełnoprawnego wojownika!
*ja dziękuje, dawno nie było mi tak wstyd, za swoje pisanie ;__;*
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Po śmierci Różanej Przełęczy, Sójczy Szczyt wybrała się do Księżycowej Sadzawki wraz z Rumiankowym Zaćmieniem. Towarzyszyć im miała również Margaretkowy Zmierzch, która dołączyła do nich po czasie. Jakie więc było zaskoczenie, gdy ta wróciła niezwykle szybko cała zdyszana, próbując skleić jakieś sensowne zdanie. Z całości można było wywnioskować, że kotka widziała, jak Niknące Widmo zabił Sójczy Szczyt oraz Rumiankowe Zaćmienie. W obozie została przygotowana więc zasadzka na dymnego kocura, który nie spodziewał się dziur w swoim planie. Na Widmie miała zostać wykonana egzekucja, jednak kocur korzystając z sytuacji zdołał zabić stojącą nieopodal Iskrzącą Burzę, chwilę potem samemu ginąc z łap Lwiej Paszczy, Szepczącej Pustki oraz Gradowego Sztormu, z czego pierwszą z wymienionych również nieszczęśliwie dosięgły pazury Widma. Klan Burzy uszczuplił się tego dnia o szóstkę kotów.W Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
Świat żywych w końcu opuszcza obarczony klątwą Błotnistej Plamy Czapli Taniec. Po księżycach spędzonych w agonii, której nawet najsilniejsze zioła nie były mu w stanie oszczędzić, ginie z łap własnego męża - Wodnikowego Wzgórza, który został przez niego zaatakowany podczas jednego z napadów agresji. Wojownik staje się przygnębiony, jednak nadal wypełnia swoje obowiązki jako członek Klanu Nocy, a także ojciec dla ich maleńkiego synka - Siwka. Kocurek został im podarowany przez rodzącą na granicy samotniczkę, która w zamian za udzieloną jej pomoc, oddała swego pierworodnego w łapy obcych. W opiece nad nim pomaga Mżawka, młodziutka karmicielka, która nie tak dawno wstąpiła w szeregi Klanu Nocy, wraz z dwójką potomków - Ikrą oraz Kijanką. Po tym wydarzeniu, na Srebrną Skórkę odchodzi także starsza Mrówczy Kopiec i medyczka, Strzyżykowy Promyk, której miejsce w lecznicy zajmuje Różana Woń. W międzyczasie, na prośbę Wieczornej Gwiazdy, nowej liderki Klanu Wilka, Srocza Gwiazda udziela im pomocy, wyznaczając nieduży skrawek terenu na ich nowy obóz, w którym mieszkać mogą do czasu, aż z ich lasu nie znikną kłusownicy. Wyprowadzka następuje jednak dopiero po kilku księżycach, podczas których wielu wojowników zdążyło pokręcić nosem na swoich niewdzięcznych sąsiadów.W Klanie Wilka
Po terenach zaczynają w dużych ilościach wałęsać się ludzie, którzy wraz ze swoją sforą, coraz pewniej poruszają się po wilczackich lasach. Dochodzi do ataku psów. Ich pierwszą ofiarą padł Wroni Trans, jednak już wkrótce, do grona zgładzonych przez intruzów wojowników, dołącza także sam Błękitna Gwiazda, który został śmiertelnie postrzelony podczas patrolu, w którym towarzyszyła mu Płonąca Dusza i Gronostajowy Taniec. Po przekazaniu wieści klanowi, w obozie panuje chaos. Wojownikom nie pozostaje dużo możliwości. Zgodnie z tradycją, Wieczorna Mara przyjmuje pozycję liderki i zmienia imię na Wieczorną Gwiazdę. Podczas kolejnych prób ustalenia, jak duży problem stanowią panoszący się kłusownicy, giną jeszcze dwa koty - Koszmarny Omen i Zapomniany Pocałunek. Zapada werdykt ostateczny. Po tym, jak grupa wysłanników powróciła z Klanu Nocy, przekazując wieść, iż Srocza Gwiazda zgodziła się udzielić wilczakom pomocy, cały klan przenosi się do małego lasku niedaleko Kolorowej Łąki, który stanowić ma ich nowy obóz. Następne księżyce spędzają na przydzielonym im skrawku terenu, stale wysyłając patrole, mające sprawdzać sytuację na zajętych przez dwunożnych terenach. W międzyczasie umiera najstarsza członkini Klanu Wilka, a jednocześnie była liderka - Stokrotkowa Polana, która zgodnie ze swą prośbą odprowadzona została w okolice grobu jej córki, Szakalej Gwiazdy. W końcu, jeden z patroli wraca z radosną nowiną - wraz z nastaniem Pory Nagich Drzew, dwunożni wynieśli się, pozostawiający po sobie jedynie zniszczone, zwietrzałe obozowisko. Wieczorna Gwiazda zarządza powrót.W Owocowym Lesie
Społeczność z bólem pożegnała Przebiśniega, który odszedł we śnie. Sytuacja nie wydawała się nadzwyczajna, dopóki rodzina zmarłego nie poszła go pochować. W trakcie kopania nagrobka zostali jednak odciągnięci hałasem z zewnątrz, a kiedy wrócili na miejsce… ciała ukochanego starszego już nie było! Po wszechobecnej panice i nieudanych poszukiwaniach kocura, Daglezjowa Igła zdecydowała się zabrać głos. Liderka ogłosiła, że wyznaczyła dwa patrole, jakie mają za zadanie odnaleźć siedlisko potwora, który dopuścił się kradzieży ciała nieboszczyka. Dowódcy patroli zostali odgórnie wyznaczeni, a reszta kotów zachęcana nagrodami do zgłoszenia się na ochotników członkostwa.Patrole poszukiwacze cały czas trwają, a ich uczestnicy znajdują coraz to dziwniejsze ślady na swoim terenie…
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Mioty
Znajdki w Klanie Nocy!
(brak wolnych miejsc!)
Miot w Owocowym Lesie!
(jedno wolne miejsce!)
Miot w Klanie Nocy!
(jedno wolne miejsce!)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz