Otworzenie oczu nie sprawiło, że Rudzik stał się bardziej przygodowy,
wprost przeciwnie. Nowy zmysł przyniósł ze sobą tylko większy niepokój i
dezorientację. Światło i migające obrazy sprawiały, że kociak stawał
się bardziej nerwowy i wolał pozostawać bliżej białych kotek, jakimi
były jego mama i siostra. Jego brat, Krogulec również niedawno otworzył
oczy, jednak u niego wywołało to wprost przeciwny skutek. Próbował już
nawet samodzielnie wyjść z ich małej norki, co dla kocurka było wprost
nie do pomyślenia. Jagódka oczywiście zaniosła go z powrotem, ale sam
fakt podjęcia tak niebezpiecznej wędrówki sprawiał, że biało-rudy
kocurek dostawał dreszczy. Kora, z kolei była raczej nienaprzykrzająca
się, lubiła leżeć na uboczu, dzięki czemu nie dosięgały jej tak często
przepychanki rodzeństwa, które swoją drogą ostatnio zdarzały się
częściej. Kocięta rosły w zastraszającym tempie i ich matka bała się, że
niedługo ich przytulne gniazdko będzie za małe. Rudzik także przybierał
na wadze, jednak już teraz widoczne było, że nie wyrośnie na olbrzyma,
wprost przeciwnie, prawdopodobnie zostanie wątły i mały. Na razie jednak
nie warto zamartwiać się na zapas takimi błahostkami...
***
Sielankowy obraz szczęśliwej, śpiącej rodziny przerwało nagłe wybudzenie
się Krogulca, a co za tym idzie, wyrwanie ze snu całej reszty,
spowodowane jego wierceniem się i piskami. Pierwszy oczywiście obudził
się Rudzik, jedną z jego cech był płytki sen, bardzo łatwo było go
obudzić, a trudno sprawić, że zaśnie. Gdy otworzył oczy, pierwsze co
zobaczył, to obraz niezadowolonej mordki jego braciszka. Wyraźnie
znudzony Krogulec przysunął się bliżej Rudzika i przewrócił go, próbując
zacząć tak zabawę w przepychanki. Mniejszy, zdezorientowany kociak
zapiszczał głośno, po czym zaczął rozpaczliwie machać łapkami próbując
odepchnąć brata, niestety z marnym skutkiem. Na szczęście w porę
zainterweniowała ich mama, rozdzielając swoje dzieci. Wisienka, także
już obudzona podeszła niepewnie do Rudzika i otarła się o jego bok,
mrucząc przy tym cicho. Od razu poczuł jak po jego ciele powoli, acz
uspokajająco rozchodzi się miłe ciepło. Uśmiechnął się lekko i polizał
delikatnie siostrzyczkę w ucho, odwdzięczając się tak za troskę. Zanim
wszyscy ponownie ułożyli się, żeby kontynuować drzemkę, podszedł na
chwiejnych nogach do naburmuszonego brata i szybko liznął go po głowie,
jeszcze szybciej wracając do czekającej na niego Wisienki. Zaśmiał się
cicho, wtulając mordkę w jej miękkie, białe futerko. Siostra przelotnie
rozejrzała się dookoła, zatrzymując na chwilę wzrok na nim, po czym z
cichym westchnięciem zasnęła. Rudzika coś jednak powstrzymało od
dołączenia do niej, spojrzał szybko na Jagódkę, a widząc jej zmartwiony
pyszczek, wstał, aby dowiedzieć się, czy aby na pewno to nie on był
powodem zmartwień matki. Próbował podejść bliżej, ale nagle lewa łapa
zaplątała mu się o prawą, powodując nie tak bolesne spotkanie z
podłożem. No tak, siano, mama o wszystko zadbała. Próbując zignorować
swoją niezdarność, przeszedł jeszcze kawałek i wspierając się przednimi
łapkami o klatkę piersiową Jagódki, spojrzał z bliska w jej zielone
oczy.
— M-mama..?
Biała kotka zamarła. Jej synek właśnie powiedział swoje pierwsze słowo,
nie licząc oczywiście niewyraźnych sepleń, które dotyczyły jedzenia albo
spania, czy też pisków. Rudzik chyba sam też się zdziwił, bo rozszerzył
oczy jeszcze bardziej niż zazwyczaj, jednak po chwili już się
uśmiechał, idąc za przykładem swojej rodzicielki.
<<Jagódka?>>
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Po śmierci Różanej Przełęczy, Sójczy Szczyt wybrała się do Księżycowej Sadzawki wraz z Rumiankowym Zaćmieniem. Towarzyszyć im miała również Margaretkowy Zmierzch, która dołączyła do nich po czasie. Jakie więc było zaskoczenie, gdy ta wróciła niezwykle szybko cała zdyszana, próbując skleić jakieś sensowne zdanie. Z całości można było wywnioskować, że kotka widziała, jak Niknące Widmo zabił Sójczy Szczyt oraz Rumiankowe Zaćmienie. W obozie została przygotowana więc zasadzka na dymnego kocura, który nie spodziewał się dziur w swoim planie. Na Widmie miała zostać wykonana egzekucja, jednak kocur korzystając z sytuacji zdołał zabić stojącą nieopodal Iskrzącą Burzę, chwilę potem samemu ginąc z łap Lwiej Paszczy, Szepczącej Pustki oraz Gradowego Sztormu, z czego pierwszą z wymienionych również nieszczęśliwie dosięgły pazury Widma. Klan Burzy uszczuplił się tego dnia o szóstkę kotów.W Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
Jeszcze podczas szczególnie upalnej Pory Zielonych Liści, na patrol napada para lisów. Podczas zaciekłej walki ginie aż trójka wojowników - Skacząca Cyranka, która przez brak łapy nie była się w stanie samodzielnie się obronić, a także dwoje jej rodziców - Poranny Ferwor i Księżycowy Blask. Sytuacja ta jedynie przyspiesza budowę ziołowego "ogrodu", umiejscowionego na jednej z pobliskich wysp, którego budowę zarządziła sama księżniczka, Różana Woń. Klan Nocy szykuje się powoli do zemsty na krwiożerczych bestiach. Życie jednak nie stoi w miejscu - do klanu dołącza tajemnicza samotniczka, Zroszona Łapa, owiana mgłą niewiadomej, o której informacje są bardzo ograniczone. Niektórym jednak zdaje się być ona dziwnie znajoma, lecz na razie przymykają na to oko. Świat żywych opuszcza emerytka, Pszczela Duma. Miejsce jej jednak nie pozostaje długo puste, gdyż do obozu nocniaków trafiają dwie zguby - Czereśnia oraz Kuna. Obie wprowadzają się do żłobka, gdzie już wkrótce, za sprawą pęczniejącego brzucha księżniczki Mandarynkowe Pióro, może się zrobić bardzo tłoczno...W Klanie Wilka
Kult Mrocznej Puszczy w końcu się odzywa. Po księżycach spędzonych w milczeniu i poczuciu porzucenia przez własną przywódczynię, decydują się wziąć sprawy we własne łapy. Ciężko jest zatrzymać zbieraną przez taki czas gorycz i stłumienie, przepełnione niezadowoleniem z decyzji władzy. Ich modły do przodków nie idą na marne, gdyż przemawia do nich sama dusza potępiona, kryjąca się w ciele zastępczyni, Wilczej Tajgi. Sosnowa Igła szybko zdradza swą tożsamość i przyrównuje swych wyznawców do stóp. Dochodzi do udanego zamachu na Wieczorną Gwiazdę. Winą obarczeni zostają żądni zemsty samotnicy, których grupki już od dawna były mordowane przez kultystów. Nowa liderka przyjmuje imię Sosnowa Gwiazda, a wraz z nią, w Klanie Wilka następują brutalne zmiany, o czym już wkrótce członkowie mogli przekonać się na własne oczy. Podczas zgromadzenia, wbrew rozkazowi liderki, Skarabeuszowa Łapa, uczennica medyczki, wyjawia sekret dotyczący śmierci Wieczornej Gwiazdy. W obozie spotyka ją kara, dużo gorsza niż ktokolwiek mógłby sądzić. Zostaje odebrana jej pozycja, możliwość wychodzenia z obozu, zostaje wykluczona z życia klanowego, a nawet traci swe imię, stając się Głupią Łapą, wychowanką Olszowej Kory. Warto także wspomnieć, że w szale gniewu przywódczyni bezpowrotnie okalecza ciało młodej kotki, odrywając jej ogon oraz pokrywając jej grzbiet głębokimi szramami.W Owocowym Lesie
Społeczność z bólem pożegnała Przebiśniega, który odszedł we śnie. Sytuacja nie wydawała się nadzwyczajna, dopóki rodzina zmarłego nie poszła go pochować. W trakcie kopania nagrobka zostali jednak odciągnięci hałasem z zewnątrz, a kiedy wrócili na miejsce… ciała ukochanego starszego już nie było! Po wszechobecnej panice i nieudanych poszukiwaniach kocura, Daglezjowa Igła zdecydowała się zabrać głos. Liderka ogłosiła, że wyznaczyła dwa patrole, jakie mają za zadanie odnaleźć siedlisko potwora, który dopuścił się kradzieży ciała nieboszczyka. Dowódcy patroli zostali odgórnie wyznaczeni, a reszta kotów zachęcana nagrodami do zgłoszenia się na ochotników członkostwa.Patrole poszukiwacze cały czas trwają, a ich uczestnicy znajdują coraz to dziwniejsze ślady na swoim terenie…
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Mioty
Miot w Owocowym Lesie!
(brak wolnych miejsc!)
Miot w Klanie Nocy!
(brak wolnych miejsc!)
Miot w Klanie Klifu!
(dwa wolne miejsca!)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz