"Słyszałeś".
Słyszałeś.
Słyszałeś.
Sły-
Brzęczało jej w głowie, od powtarzającego się słowa. Czyżby jej przekonania się potwierdziły? Nie, to nie możliwe. Zresztą, zdecydowanie wolała Brzoskwiniową, jako kotkę! Zachowanie kocura w ogóle do niej nie pasowało. Ale czy Nocne Niebo nie wiedziałby, jakiej płci jest jego córka?
A co, jeśli tata Ciernika też nie wie, jakiej ona jest płci? W końcu to mama ją wylizuje...
— Coś się sta-stało? — Drgnęła, miała nadzieję, że niewidocznie. Gdyby nie ciemne futerko, Brzoskwiniowa dostrzegłaby pewnie, jak jej policzki pokrywają się rumieńcem.
Słyszałeś.
"Uspokój się!" pomyślała. Tata na pewno wie, że jest kotką, co za głupota!
— Nie, nic — powiedziała szybko. Następnie Brzoskwiniowa Łapa zamilkła na moment. Teraz to ona zdawała się nad czymś zastanawiać. Obie milczały, aż starsza nie podjęła tematu ojca Ciernika, Cienistego Pazura. Przez to właśnie kotka powróciła do owych rozmyślań. Tata nie był jej szczegolnie bliski. Szanowała go, ale mimo wszystko, zawsze wydawał jej się okropnie oddalony. W duchu zazdrościła Dreszczowej Łapie, bo spędzał z nim tyle czasu. A Ciernik? Prawie wcale! Czasem wymieniali języki. Chciała się więcej o nim dowiedzieć, ale nie od terminatorki, Bladego Świtu, czy nawet mamy. Chciała, aby to Cienisty Pazur powiedział jej coś o sobie.
Powoli, trochę smętnie, pokiwała głową.
- Często chodzę do starszych. Można się od nich dużo nauczyć. Wiedziałaś, że Srebrna Gwiazda była pierwszą liderką od czasu powstania naszych klanów, która aż do śmierci naturalnej nie straciła żadnego życia? To fascynujące jak musiała władać sprawiedliwie klanem, że sam Klan Gwiazdy wynagrodził jej to spokojnym żywotem — Ciernik spojrzała na Brzoskwinkę, zaintrygowana. Kochała opowieści.
— Naprawdę? To musi być ciekawe, mieć dziewięć żyć...
— To jedno, ale nie stracić przy tym żadnego... Mi pewnie kilka uciekłoby na starcie! — Brzoskwiniowa Łapa zaśmiała się niezręcznie. Ciernik pokręciła głową, uśmiechając się.
— Ile masz żyć, Brzoskwiniowa Łapo? — zapytała.
— Prze-przecież, że jedno — powiedziała zdumiona kotka. — Tylko liderzy mają ich więcej...
— No właśnie! Masz jedno życie, a nadal żyjesz! Czyli nie straciłabyś ich tak od razu. — Ciernik wydawała się niezwykle zadowolona ze swojego spostrzeżenia.
— Właściwie, to możesz mieć rację... — Lekki uśmiech na pyszczku Brzoskwioniowej tylko utwierdził dumną małą koteczkę, że powiedziała coś mądrego! Uradowana z gracją poruszyła ogonkiem w górę, zadzierając go zawadiacko, szybko jednak spuściła go z powrotem na dół, czując się trochę głupio. — Wielu liderów traci je jednak dość szybko. Muszą angażować się w wiele niebezpiecznych sytuacji, dla dobra klanu. Nosząc imię Gwiazd na pewno łatwiej o śmierć. — Ciernikowi bardzo podobało się, jak Brzoskwiniowa Łapa mówiła. Wydawała jej się taka... Mądra. Właściwie, dużo kotów zdawało jej się mądrych, ale Brzoskwioniowa Łapa wydawała się przy tym nieświadoma swojej mądrości. To było dość ciekawe, nadawało rozmowie akcent i zakrywało nieprzyjemne pierwsze wrażenie kotki.
Nadal jednak nie dawał jej spokoju głos i postura córki Nocnego Nieba.
— Za-zanudzam Cię? Wydajesz się oderwana... — Tym razem wudocznie drgnęła, jakby terminatorka przyłapała ją na czymś złym. Nawet mimi tego, że Brzoskwioniowa nie czytała w myślach, poczuła się speszona.
— Nie, ja tylko zastanawiam się, znaczy... Nie, to nic ważnego. — Zapyta mamy. Tak będzie bezpieczniej. Zapyta mamy, czy tata wie, że jest kotką i skończy się nad tym zastanawiać. Brzoskwiniowa Łapa mogłaby się obrazić, bo może Ciernik po prostu się przesłyszała i tatusiowie znają płci swoich córek...
< Brzoskwiniowa Łapo?>
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Wojna z Klanem Wilka i samotniczkami zakończyła się upokarzającą porażką. Klan Klifu stracił wielu wojowników – Miedziany Kieł, Jerzykową Werwę, Złotą Drogę oraz przywódczynię, Liściastą Gwiazdę. Nie obyło się również bez poważnych ran bitewnych, które odnieśli Źródlana Łuna, Promieniste Słońce i Jastrzębi Zew. Klan Wilka zajął teren Czarnych Gniazd i otaczającego je lasku, dołączając go do swojego terytorium. Klan Klifu z podkulonym ogonem wrócił do obozu, by pochować zmarłych, opatrzeć swoje rany i pogodzić się z gorzką świadomością zdrady – zarówno tej ze strony samotniczek, które obiecywały im sojusz, jak i członkini własnego Klanu, zabójczyni Zagubionego Obuwika i Melodyjnego Trelu, Zielonego Wzgórza. Klifiakom pozostaje czekać na decyzje ich nowego przywódcy, Judaszowcowej Gwiazdy. Kogo kocur mianuje swoim zastępcą? Co postanowi zrobić z Jagienką i Zielonym Wzgórzem, której bezpieczeństwa bez przerwy pilnuje Bożodrzewny Kaprys, gotowa rzucić się na każdego, kto podejdzie zbyt blisko?W Klanie Nocy
Ostatni czas nie okazał się zbyt łaskawy dla Nocniaków. Poza nowo odkrytymi terenami, którym wielu pozwoliły zapomnieć nieco o krwawej wojnie z samotnikami, przodkowie nie pobłogosławili ich niemalże niczym więcej. Niedługo bowiem po zakończeniu eksploracji tajemniczego obszaru, doszło do tragedii — Mątwia Łapa, jedna z księżniczek, padła ofiarą morderstwa, którego sprawcy jak na razie nie odkryto. Pośmiertnie została odznaczona za swoje zasługi, otrzymując miano Mątwiego Marzenia. Nie złagodziło to jednak bólu jej bliskich po stracie młodej kotki. Nie mieli zresztą czasu uporać się z żałobą, bo zaledwie kilka wschodów słońca po tym przykrym wydarzeniu, doszło do prawdziwej katastrofy — powodzi. Dotąd zaufany żywioł odwrócił się przeciw Klanowi Nocy, porywając ze sobą życie i zdrowie niejednego kota, jakby odbierając zapłatę za księżyce swej dobroci, którą się z nimi dzielił. Po poległych pozostały jedynie szczątki i pojedyncze pamiątki, których nie zdołały porwać fale przed obniżeniem się poziomu wód, w konsekwencji czego następnego ranka udało się trafić na wiele przykrych znalezisk. Pomimo ciężkiej, ponurej atmosfery żałoby, wpływającej na niemalże wszystkich Nocniaków, normalne życie musiało dalej toczyć się swoim naturalnym rytmem.Przeniesiono się więc do tymczasowego schronienia w lesie, gdzie uzupełniono zniszczone przez potop zapasy ziół oraz zwierzyny i zregenerowano siły. Następnie rozpoczęła się odbudowa poprzedniego obozu, która poszła dość sprawnie, dzięki ogromnemu zaangażowaniu i samozaparciu członków klanu — w pracach renowacyjnych pomagał bowiem niemalże każdy, od małego kocięcia aż po członków starszyzny. W konsekwencji tego, miejsce to podniosło się z ruin i wróciło do swojej dawnej świetności. Wciąż jednak pewne pozostałości katastrofy przypominają o niej Nocniakom, naruszając ich poczucie bezpieczeństwa. Zwłaszcza z krążącymi wśród kotów pogłoskami o tym, że powódź, która ich nawiedziła, nie była czymś przypadkowym — a zemstą rozchwianego żywiołu, mszczącego się na nich za śmierć członkini rodu. W obozie więc wciąż panuje niepokój, a nawet najmniejszy szmer sprawia, że każdy z wojowników machinalnie stroszy futro i wzmaga skupienie, obawiając się kolejnego zagrożenia.
W Klanie Wilka
Ostatnio dzieje się całkiem sporo – jedną z ważniejszych rzeczy jest konflikt z Klanem Klifu, powstały wskutek nieporozumienia. Wszystko przez samotniczkę imieniem Terpsychora, która przez swoją chęć zemsty, wywołała wojnę między dwoma przynależnościami. Nie trwała ona długo, ale z całą pewnością zostawiła w sercach przywódców dużo goryczy i niesmaku. Wszystko wskazuje na to, że następne zgromadzenie będzie bardzo nerwowe, pełne nieporozumień i negatywnych emocji. Mimo tego Klan Wilka wyszedł z tego starcia zwycięsko – odebrali Klifiakom kilka kotów, łącznie z ich przywódczynią, a także zajęli część ich terytorium w okolicy Czarnych Gniazd.Jednak w samym Klanie Wilka również pojawiły się problemy. Pewnego dnia z obozu wyszli cali i zdrowi Zabłąkany Omen i jego uczennica Kocankowa Łapa. Wrócili jednak mocno poobijani, a z zeznań złożonych przez srebrnego kocura, wynika, że to młoda szylkretka była wszystkiemu winna. Za karę została wpędzona do izolatki, gdzie spędziła kilka dni wraz ze swoją matką, która umieszczona została tam już wcześniej. Podczas jej zamknięcia, Zabłąkany Omen zmarł, lecz jego śmierć nie była bezpośrednio powiązana z atakiem uczennicy – co jednak nie powstrzymało największych plotkarzy od robienia swojego. W obozie szepczą, że Kocankowa Łapa przynosi pecha i nieszczęście. Jej drugi mentor, wybrany po srebrnym kocurze, stracił wzrok podczas wojny, co tylko podsyca te domysły. Na szczęście nie wszystko, co dzieje się w klanie jest złe. Ostatnio do ich żłobka zawitała samotniczka Barczatka, która urodziła Wilczakom córeczkę o imieniu Trop – a trzy księżyce później narodził się także Tygrysek (Oba kociaki są do adopcji!).
W Owocowym Lesie
Straszliwy potwór, który terroryzował społeczność w końcu został pokonany. Owocniaki nareszcie mogą odetchnąć bez groźby w postaci szponów sępa nad swoimi głowami. Nie obeszło się jednak bez strat – oprócz wielu rannych, życie w walce z ptakiem stracili Maślak, Skałka, Listek oraz Ślimak. Od tamtej pory życie toczy się spokojnie, po malutku... No, prawie. Jednego z poranków wszystkich obudziła kłótnia Ambrowiec i Chrząszcza, kończąca się prośbą tej pierwszej w stronę liderki, by Sówka wygnała jej okropnego partnera. Stróżka nie spodziewała się jednak, że końcowo to ona stanie się wygnańcem. Zwyzywała przywódczynię i zabrała ze sobą trójkę swych bliskich, odchodząc w nieznane. Na szczęście luki szybko zapełniły się dzięki kociakom, które odnalazły dwa patrole – żłobek pęka w szwach ku uciesze królowej Kajzerki i lekkim zmartwieniu rządzących. Gęb bowiem przybywa, a zwierzyny ubywa...W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Mioty
Miot w Klanie Klifu!
(jedno wolne miejsce!)
Miot w Klanie Wilka!
(jedno wolne miejsce!)
Miot w Klanie Burzy!
(Brak wolnych miejsc!)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz