Rudy kocur był wręcz oburzony postepowaniem liderki. Nie spodziewał się jednak, że zastępca go poprze. Nie zgodził się z nim dobitnie i wyraźnie, ale starał się zrozumieć, z jak wielkim trudem przychodzi mu rozmawianie o tym wszystkim. Nie rozmawiali aż do końca patrolu.
*** Time skip
Płonący Grzbiet był tego dnia w wyjątkowo dobrym humorze. Zresztą ostatnio starał się, jak tylko mógł, obserwować inne koty w jego klanie, bowiem miał już pewność, że jest na niego skazany.
Nagle zauważył, że Borsuczy Goniec do niego podchodzi. Kocur ten, który przez dość długi czas był kłębkiem smutku, starał się więcej uśmiechać, ale Płonący wyczuwał w tym pewną sztuczność.
- Cześć, synu. - zawołał. - Masz ochotę na polowanie?
- Czemu nie, i tak miałem wychodzić. - odparł obojętnym tonem. Mimo to kroki stawiał sprężyście i szedł wyprostowany, ukazując cały swój majestat. Starszy kocur zachichotał.
- A cóż to, czyżbyś miał dobry dzień, Płonący Grzbiecie?
- Hmm, można tak to ująć. - odparł, a chwilę potem wskoczył w krzaki, by po krótkiej chwili wrócić z myszą w pysku. Zakopał ją z nadzieją na zabranie jej w drodze powrotnej. - Ty też ostatnio jesteś w lepszym stanie. Czyżby dobry duch Klanu Gwiazdy w ciebie wstąpił?
- Po prostu staram się odbudować dobre kontakty z dawnymi przyjaciółmi, to wszystko. - mimo to z jego pyska zszedł uśmiech. Wyglądał na zmartwionego.
- Coś się stało? - zapytał, przekrzywiając rudy łeb.
- Nie, nic... - urwał i wziął głęboki wdech, a potem zaczął na nowo: - Martwię się o moją przyszłość w klanie. Sam wiesz, że ja i Milcząca Gwiazda... No, rozumiesz. W każdym razie boję się, że może stać się coś, co może zaważyć o mojej reputacji w klanie. Wszyscy są po jej stronie. Obawiam się, że jeśli ona im coś po naszej kłótni nagada, to cały klan odwróci się ode mnie. A jest on dla mnie całym światem - moja rodzina i nasi wojownicy. Nie chcę mieć wrogów.
Płonący kiwnął w zamyśleniu głową.
- A więc zabrałeś mnie tu, abym się w razie czego za tobą wstawił? - zapytał cicho. Borsuczy Goniec zaniepokoił się tym tonem swojego przybranego syna.
- Nie, nie, nie to miałem na myśli... - ale on na niego spojrzał i - co było dziwne jak na rudego kota - uśmiechnął się.
- Po... zniknięciu Szepczącego Wiatru jesteś jedynym kotem, którego darzę choćby cząstką sympatii. Poza tym starałeś się mnie wspierać w trudnych momentach. Może nie jestem wylewny, ale zawsze spłacam długi i umiem się odwdzięczyć za wsparcie. Będę z tobą, bez względu na ewentualne wymysły matki. Ona nigdy nie zrozumie.
- Czego nie zrozumie? - zapytał zaciekawiony. Rudy wojownik wziął wdech.
- Mam kogoś. Kogoś, kto jest dla mnie największym skarbem.
<Borsu?>
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Po śmierci Różanej Przełęczy, Sójczy Szczyt wybrała się do Księżycowej Sadzawki wraz z Rumiankowym Zaćmieniem. Towarzyszyć im miała również Margaretkowy Zmierzch, która dołączyła do nich po czasie. Jakie więc było zaskoczenie, gdy ta wróciła niezwykle szybko cała zdyszana, próbując skleić jakieś sensowne zdanie. Z całości można było wywnioskować, że kotka widziała, jak Niknące Widmo zabił Sójczy Szczyt oraz Rumiankowe Zaćmienie. W obozie została przygotowana więc zasadzka na dymnego kocura, który nie spodziewał się dziur w swoim planie. Na Widmie miała zostać wykonana egzekucja, jednak kocur korzystając z sytuacji zdołał zabić stojącą nieopodal Iskrzącą Burzę, chwilę potem samemu ginąc z łap Lwiej Paszczy, Szepczącej Pustki oraz Gradowego Sztormu, z czego pierwszą z wymienionych również nieszczęśliwie dosięgły pazury Widma. Klan Burzy uszczuplił się tego dnia o szóstkę kotów.W Klanie Klifu
Do klanu szczęśliwie (chociaż zależy kogo się o to zapyta) powróciła zaginiona medyczka, Liściaste Futro. Niestety nawet jej obecność nie mogła powstrzymać ani katastrofy, jaką była szalejąca podczas Pory Nagich Liści epidemia zielonego kaszlu, ani utraty jednego z żyć przez Srokoszową Gwiazdę na zgromadzeniu. Aktualnie osłabieni klifiacy próbują podnieść się na łapy i zapomnieć o katastrofie.W Klanie Nocy
Świat żywych w końcu opuszcza obarczony klątwą Błotnistej Plamy Czapli Taniec. Po księżycach spędzonych w agonii, której nawet najsilniejsze zioła nie były mu w stanie oszczędzić, ginie z łap własnego męża - Wodnikowego Wzgórza, który został przez niego zaatakowany podczas jednego z napadów agresji. Wojownik staje się przygnębiony, jednak nadal wypełnia swoje obowiązki jako członek Klanu Nocy, a także ojciec dla ich maleńkiego synka - Siwka. Kocurek został im podarowany przez rodzącą na granicy samotniczkę, która w zamian za udzieloną jej pomoc, oddała swego pierworodnego w łapy obcych. W opiece nad nim pomaga Mżawka, młodziutka karmicielka, która nie tak dawno wstąpiła w szeregi Klanu Nocy, wraz z dwójką potomków - Ikrą oraz Kijanką. Po tym wydarzeniu, na Srebrną Skórkę odchodzi także starsza Mrówczy Kopiec i medyczka, Strzyżykowy Promyk, której miejsce w lecznicy zajmuje Różana Woń. W międzyczasie, na prośbę Wieczornej Gwiazdy, nowej liderki Klanu Wilka, Srocza Gwiazda udziela im pomocy, wyznaczając nieduży skrawek terenu na ich nowy obóz, w którym mieszkać mogą do czasu, aż z ich lasu nie znikną kłusownicy. Wyprowadzka następuje jednak dopiero po kilku księżycach, podczas których wielu wojowników zdążyło pokręcić nosem na swoich niewdzięcznych sąsiadów.W Klanie Wilka
Po terenach zaczynają w dużych ilościach wałęsać się ludzie, którzy wraz ze swoją sforą, coraz pewniej poruszają się po wilczackich lasach. Dochodzi do ataku psów. Ich pierwszą ofiarą padł Wroni Trans, jednak już wkrótce, do grona zgładzonych przez intruzów wojowników, dołącza także sam Błękitna Gwiazda, który został śmiertelnie postrzelony podczas patrolu, w którym towarzyszyła mu Płonąca Dusza i Gronostajowy Taniec. Po przekazaniu wieści klanowi, w obozie panuje chaos. Wojownikom nie pozostaje dużo możliwości. Zgodnie z tradycją, Wieczorna Mara przyjmuje pozycję liderki i zmienia imię na Wieczorną Gwiazdę. Podczas kolejnych prób ustalenia, jak duży problem stanowią panoszący się kłusownicy, giną jeszcze dwa koty - Koszmarny Omen i Zapomniany Pocałunek. Zapada werdykt ostateczny. Po tym, jak grupa wysłanników powróciła z Klanu Nocy, przekazując wieść, iż Srocza Gwiazda zgodziła się udzielić wilczakom pomocy, cały klan przenosi się do małego lasku niedaleko Kolorowej Łąki, który stanowić ma ich nowy obóz. Następne księżyce spędzają na przydzielonym im skrawku terenu, stale wysyłając patrole, mające sprawdzać sytuację na zajętych przez dwunożnych terenach. W międzyczasie umiera najstarsza członkini Klanu Wilka, a jednocześnie była liderka - Stokrotkowa Polana, która zgodnie ze swą prośbą odprowadzona została w okolice grobu jej córki, Szakalej Gwiazdy. W końcu, jeden z patroli wraca z radosną nowiną - wraz z nastaniem Pory Nagich Drzew, dwunożni wynieśli się, pozostawiający po sobie jedynie zniszczone, zwietrzałe obozowisko. Wieczorna Gwiazda zarządza powrót.W Owocowym Lesie
Po długim oczekiwaniu nowym zastępcą Owocowego Lasu została ogłoszona Sówka. Niestety jest to jedyne pozytywne wydarzenie jakie spotkało społeczność w ostatnim czasie. Jakiś czas po mianowaniu zwiadowczyni stała się rzecz potworna! Cały Owocowy Las obudził się bez śladu głównej medyczki, jej ucznia oraz dwójki rodzeństwa kocura. Zdruzgotana Świergot zgodziła się przejąć rolę medyka, a wybrani stróże – Orzeszek i Puma – są zobowiązani do pomocy jej na tym stanowisku.Daglezjowa Igła w razie spotkania uciekinkerów wydała rozkaz przegonienia ich z terytorium Owocowego Lasu. Nie wie jednak, że szamanka za jej plecami dyskretnie prosi zaufanych wojowników i zwiadowców, aby każdy ewentualny taki przypadek natychmiastowo zgłaszać do niej. Tylko do niej.
Obóz Owocniaków huczy natomiast od coraz bardziej wstrząsających teorii, co takiego mogło stać się z czwórką zaginionych kotów. Niektórzy już wróżą własnej społeczności upadek.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Mioty
Miot w Klanie Wilka!
(jedno wolne miejsce!)
Miot w Klanie Burzy!
(brak wolnych miejsc!)
Miot w Owocowym Lesie!
(jedno wolne miejsce!)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz