Jeleni Róg sypiała obok namiotu lidera, który był, jak na razie, pusty.
– Jeleni Róg!
– Jeszcze chwila, Mroczne Serce... Nie chce mi się na trening...– wymamrotała Jelonka i bardziej się ścisnęła do siebie.
Czyjeś szturchnięcie spowodowało pobudkę kotki.
– Jeleń! Wstawaj, zostaniesz Jelenią Gwiazdą!– ta tylko otworzyła wielkie, miętowe oczy i spojrzała na Sowie Skrzydło.
Wstała, pociągnęła łapami do przodu i ziewnęła. Pomlaskała trzy razy, tylko trzy, i ponownie popatrzyła na biało-brązową siostrę. Sennie usiadła, wylizała łapę i spytała o drogę.
– Więc tak.– obie kotki wstały i pomaszerowały do wyjścia z obozu. Noc już docierała do połowy swego czasu, księżyc zaniedługo schowa się za horyzontem i dopiero pojawi się następnego dnia.– Przejdziemy przez Klan Burzy...
– A jak nas zauważą?– zmartwiła się przyszła liderka i spojrzała ukradkiem za siebie.
– Jak zauważą, to i tak nas nie zabiją czy nie zgłoszą do Srebrnej Gwiazdy.– Sowie Skrzydło mimo wszystko była spokojna, a w zielonych oczach czasami można było zauważyć jakąś dumę czy szczęście - Jelonka jakoś nie myślała o tym.– Zwyczaj jest taki, że członkowie, którzy zauważą przyszłego lidera, idącego do Księżycowego Kamienia, pozdrawiają go ze szczęściem w oczach i składają najlepsze życzenia w jakości lidera.
– Skąd o tym wiesz?– zdumiła się Jeleni Róg i popatrzyła na nocne niebo, zapełnione pięknymi gwiazdami.
– Sama nie wiem...– Sówka jednak zniżyła głos do szeptu i również spojrzała w górę.– Czasami mi się wydaje, że Klan Gwiazd mi przekazuje te informacje, mimo iż jestem po prostu medykiem.
– Po prostu medykiem?– fuknęła siostra i machnęła swym brązowym, dosyć puszystym ogonem.– Po prostu medykiem?– powtórzyła i westchnęła.– Gdybyś była "po prostu medykiem", to była byś już martwa po tej styczce z borsukiem. Albo nie, jeszcze przy narodzinach! Sowa, jesteś wybrana przez Klan Gwiazd, jestem m e d y k i em, najcudowniejszym medykiem, którego kiedykolwiek widziałam!– kotka popatrzyła na Sowie Skrzydło z przekonaniem.– Uratowałaś tysiące kotów, a ty jeszcze mówisz, że jesteś "Po prostu medykiem"!
Sówka umilkła i kotki szły dalej, pogrążone w ciszy. Nagle Jeleni Róg poczuła zapach Klanu Burzy. Ale nikogo nie było. No tak, przecież w taką porę nie ma nikogo, wszyscy śpią w różnych namiotach, w zależności od rangi. Jelonka delikatnie się uśmiechnęła. Są już blisko. Ciekawe, czy ojciec, brat, może mama ją spotkają? Dadzą po jednym życiu? Daje się dziewięć, tak?
Kiedy aromat Klanu Burzy zniknął, przed kotkami się pojawiła ciemna nora.
– Jesteśmy już bardzo blisko.– poinformowała Sowie Skrzydło, uważnie patrząc na wejście do ziemnych korytarzy.– Idź za mną, masz mieć końcówkę mojego ogona przed twoim nosem, okej?
– Mhm.– po prostu odpowiedziała druga i ustawiła się jak gęś za siostrą. Kotki ruszyły naprzód, i teraz już tylko ciemność zapanowała nad wzrokiem. Jeleni Róg chciała spojrzeć za siebie, jednakże przecież obiecała, że będzie patrzyła tylko na końcówkę brązowego ogona. Ta więc westchnęła i dalej szła naprzód. Zaraz się zacznie. Już całkiem zaraz...
Jakiś błękitnawy blask świecił z końca korytarza. Czy to Księżycowy Kamień? Jeleni Róg chciała zapytać, jednak postanowiła, że w takim momencie musi nastąpić najprawdziwsza cisza, przecież to ważna uroczystość.
Weszły do większego "pomieszczenia", na środku iskrzył się jasno-błękitny kamień, dosyć wielki i bardzo, bardzo ładny, przynajmniej tak pomyślała Jeleni Róg. Zamknęła oczy, ułożyła się przed kamieniem i ostrożnie przybliżyła nos do "ładnego kamienia". Na chwilę zabolała głowa, jednak później wszystko się wynormalizowało.
~
Jeleni Róg stała na środku polanki, okrążona lasem. Na niebie świeciły bardzo jasne gwiazdy, gdzieniegdzie można było naprawdę zauważyć kociopodobne kształty.
To był Gwiezdny Klan. Piękne miejsce.
Przed kotką nagle się pojawiło 9 kocich sylwetek, miały sierść różnych kolorów, a w niej były zaplątane świecące się iskierki. Jeleni Róg nawet większość z nich poznała, ale nie widziała białej kotki z niepospolitymi, czarnymi łatami i miętowymi oczami, które odziedziczyła później przyszła przywódczyni Klanu Wilka. Gdzie ona jest?
– Witaj, Jeleni Rogu.– do bólu znajomy głos odbił się echem. Wilcza Gwiazda, pierwszy lider Klanu Wilka i ojciec trzeciej liderki tego samego klanu.
– Tato..!– szepnęła kotka i szeroko się uśmiechnęła. Jest. To on. To rzeczywiście on.
Wielki, szaro-brązowy kocur podszedł do swojej córki i liznął ją między uszami szorstkim, ale ciepłym językiem i dotknął nosem te miejsce.
– Jesteś gotowa?– zapytał tak samo jak jego język ciepłym głosem.
– Ciągle. Ciągle jestem gotowa.– oświadczyła po trzech sekundach ta i zamknęła oczy.
Wilcza Gwiazda wypowiedział słowa o tym, że życie Jelonki się zmieni, o tym, że ma chronić nawet za cenę swego życia od nowonarodzonych do starszych, kierować się Kodeksem Wojownika i okazywać cześć Gwiezdnemu Klanowi". Jeleni Róg kiwnęła i zjeżyła się, kiedy poczuła, jak jakaś "moc" napływa do ciała kotki.
– Z tym życiem ofiarowuję Tobie "Mądrość". Postąpaj prawilnie, nie popełniaj głupich błędów, a mądrych.– biało-brązowa kotka ścisnęła ząbki, kiedy poczuła ból w głowie. Ma cierpieć, nie może pokazać siebie jako słabą liderkę.– Kocham cię, Jelonku.– szepnął po tym wszystkim kocur i cofnął się, wstając na swoje miejsce.
Do Jeleniego Rogu podszedł następny kot - Borsuczy Pazur, który mianował się bratem prawie świeżo-upieczonej przywódczyni.
– Braciszku..!
– Witaj, Jeleni Rogu.– szary kocur się uśmiechnął i liznął jednym ruchem nosek pręgowanej. Kotka uśmiechnęła się boleśnie. Oni są martwi.– Z owym życiem oddaję ci szczęście, byś się cieszyła życiem, jak wtedy, w żłobku.– Borsuk zauważalnie tylko dla Jelonki mrugnął jednym okiem i zrobił to samo, co jego ojciec - dotknął nosem łepek Jeleniego Rogu. I znowu ten ból.
Tak przebiegła cała "ceremonia". Wojenna Gwiazda dała Jeleniej "Odwagę", Deszczowa Mgła (kto to jest?) - Łagodność, Mroczne Serce - Bezwzględność, Niespodziewana Gwiazda (coś o niej słyszała, teraz dopiero był czas na jej zobaczenie. Ma straszną ranę na oku) - Lojalność, Ślepy Zaułek (Jelenia nigdy nie słyszała o takim imieniu) - Pomoc, Suchy Liść - Cierpliwość (chyba nawet zna powód tego daru, ale to tylko chyba), a Miodowa Skóra, matka ojca, inaczej babcia dała "Stanowczość".
– Od dzisiaj, Jeleni Rogu, zostajesz Jelenią Gwiazdą!– ryknął z dumą w głosie Wilcza Gwiazda, zdanie te odbiło się wiele razy echem (8, liczyła), a pozostali zaczęli wykrzykiwać nowe imię liderki. Jeleni Róg, a raczej już Jelenia Gwiazda, patrzyła na wszystkich zmęczona i uśmiechnęła się radośnie. Nareszcie.
<Sowie Skrzydło?>
WITAMY JELENIU XDDDDDDDDDDD
OdpowiedzUsuńhttp://i.imgur.com/VnzWWCH.png
TO BYŁA MIODOWA SKÓRA, BO NIE WIEDZIAŁAM, JAK WYGLĄDA XDDDDDDDDDDDDDDD
UsuńJASNORUDY POINT XDDDD
UsuńMASZ XDDDDDD http://s10.ifotos.pl/img/mianowani_aphhwhx.png
UsuńMATKO BOSKA, SOWAA ZNISZCZYŁAŚ CKLIWY MOMENT XDDDDDD
OdpowiedzUsuń/Cętka