Autor grafiki: Tsumeri_
*Poprzednie imiona:Piszczałkowy Demon - Kniejka - Kwiecista Łapa
Płeć: Kotka
Orientacja: ///
Przynależność: Klan Burzy
Ranga: Przewodnik
- - - -
Właściciel: Tsumeri_
APARYCJA
OGÓLNEKWIECISTA KNIEJA
*Poprzednie imiona:
Płeć: Kotka
Orientacja: ///
Przynależność: Klan Burzy
Ranga: Przewodnik
- - - -
Właściciel: Tsumeri_
CHARAKTERYSTYKA
APARYCJA
Opis ogólny - Kotka byłaby całkowicie biała, gdyby nie lilowy, pręgowany dziko szylkret, który to uznał, że otuli jej ogon, lewą część głowy i poplami w losowych miejscach resztę jej ciała. Kotka stara się trzymać swoje długie, jedwabiste futerko zadbane, chociaż robi to jedynie, by uniknąć jęczenia nad jej uchem. Białe futro, zaczynając od uszu, opada gładko mieszając się z sierścią policzkową i tą na piersi. Biel pojawia się także, o ironio, na ogonie kotki, chociaż akurat ta część często wprawia ją w irytację i problemy, bowiem jego koniec zaopatrzony w opadające futro często zahacza co coś lub dotyka brudnej ziemi. U Kwitki często można spotkać białe, lub niebieskie kwiatki (jaśmin/jabłoń/niezapominajki lub chabry) wetknięte koło uszu i na ogonie, niemniej jest to winą rodzeństwa. Wzrostu, można powiedzieć, nie niskiego, nie średniego, a czegoś pomiędzy. Kotka jest wiotka, lekka i zgrabna, już jako kocię, chociaż w początkowych fazach przypominać będzie ziemniaka. Pyszczek ma raczej drobny, odpowiednio dobrany do reszty budowy jej ciała, a idąc dalej, można zauważyć oczęta przypominające nieco z kształtu trochę większe migdały. Ogon ma nieco długawy, który to rzadko uniesiony jest pionowo w górze. Jednakże najbardziej charakterystyczną cechą kotki, są jej uszy. Zaokrąglone, wywinięte w tył i pozbawione pędzelków.
Cechy szczególne - Wywinięte w tył uszy, białe futro z uszu łączy się z tym z policzków i piersi, tworząc opadającą, połączoną falę. Blizna pozostawiona przez Ważkowy Lot, ciągnąca się od dołu lewego policzka po środkową część szyi.
Kolor sierści - Lilowy pręgowany dziko szylkret arlekin
Długość sierści - Długa
Kolor oczu - Zielony
Stałe skutki chorób - ///
CHARAKTER
Oh, a cóż to za dama w opałach? Hah, na pewno nie Knieja. Kotka może wygląda jak bezbronna dziewoja, jednak wcale tak nie jest, a ona sama całkowicie to wykorzystuje. Jej jedynym kompleksem są zawinięte uszy. No bo kto to widział takie? Dziwne, jakby cały czas wiał w nie wiatr, który je jakoś ukształtował. Jest zazwyczaj ironiczna, posiadająca swoje zdanie i- brak chęci do życia. No bo komu by się chciało? Czemu wszyscy skaczą w koło i są zajęci młodzieńczymi romansami? Po co to komu? Daje to coś, prócz małych warchlaków pałętających się między łapami? O, i jeszcze jedna rzecz, nad wyraz wkurza młodą samicę. A mianowicie: grawitacja. Oraz jakiekolwiek podstawowe prawa fizyki. Jest to jej odwieczny wróg. Głównie przez to, że często jej coś wypada z pyska, z łap, sierść nie układa się tak jak powinna, a jak zrzucisz przez przypadek innego kota z klifu i się zamieni w dżemik, to nagle wielkie halo. Gdyby grawitacji nie było, życie stałoby się łatwiejsze. Kolejnym problemem jest jej syndrom pecha. Nie przejmuje się tym jednak zbytnio, co chwila pakując się w kłopoty i wchodząc w mało dostępne miejsca, mimo, że często kończy z sińcem. Nie lubi zawiłości, woli proste rozwiązania a istnienie Gwiezdnych od małości wydawało jej się być niezwykle odklejone. Jest raczej indywidualistką, stroniącą od kontaktów z innymi. Ciężko jest ją przekonać do zmiany zdania, szczególnie, gdy jest przekonana o swojej racji. Kocię lubi trzymać się zaufanych dorosłych, chociaż nie trawi ich dotyku. Działa impulsywnie, to ten typ, co mówi: ,,potrzymaj mi piwo". Uwielbia wszelką formę aktywnego wypoczynku, który pozwala oczyścić jej umysł i naładować cierpliwość, która szybko się zazwyczaj kończy.
MORALNOŚĆ
Lubi robić głupie żarty, jednak żadne z jej psikusów nie wychodzi poza żartobliwy wydźwięk, jakkolwiek nie wyglądałyby poważnie. Ma silny kodeks moralny, którego się trzyma. Nie wierzy w Klan Gwiazdy.
CIEKAWOSTKI
- Ma bardzo przewrażliwiony słuch, przez co nawet normalny ton głosu potrafi wywołać u niej ból głowy. Jej problemy pogłębiły się po pamiętnym zgromadzeniu, gdzie uczniak Owocowego Lasu o imieniu Mróz, wrzasnął jej do uszu. Od tego czasu za każdym razem, gdy wychodzi na powierzchnię, musi zatykać uszy woskiem.
- Beznadziejna cierpliwość, porywczość i brak umiejętności określania swoich emocji zbudowało całkiem nieciekawą mieszankę. Kotka często przez to wpada w kłopoty, gdyż najpierw działa a dopiero potem myśli. Wszystko składa się na mały anger issues.
UMIEJĘTNOŚCI
Poziom medyczny: ///
Poziom wojownika: ///
Słabe strony: Leń. To ten typ, co jak wchodzisz co pokoju, to widzisz sterty śmieci i odpaloną grę, ale jakimś cudem Kniejka wszystko w tym syfie znajduje. Trudno nawiązuje pierwsze znajomości, ma słabe mięśnie. Dość rozlazła, prawie nigdy nie bierze niczego na poważnie.
Mocne strony: Koncentracja i doskonała pamięć. Potrafi się wcisnąć prawie wszędzie i wygiąć w najbardziej dziwnych pozycjach niczym ciecz. Proste i szybkie myślenie. Porusza się dość szybko. Nie obawia się wyzwań.
RELACJE
RODZINA
Ojciec - Szepcząca Pustka - Czasem irytujący, jednak ma swoje dobre strony. Można powiedzieć, że odziedziczyła po nim wszystko, co najgorsze. Jeśli masz pretensje, że wrzuciła ci ropuchy do legowiska, miej pretensje do ojca.
Matka - Przepiórczy Puch - Ukochana mama. Za bardzo kradnie jej przestrzeń osobistą, jednak to głównie ona pilnuje, by Kniejka nie rozsadziła siebie i obozu przy okazji.
Rodzeństwo - Dzwonek, Skowronek - Rodzeństwo, chociaż z jednym rozrabia bardziej a z drugim... a drugiego rozrabia.
Partner - ///
Potomstwo - ///
INNE
Obsmarkany Kamień - Pierwszy mentor pomyłka, który próbował ją wyszkolić na wojownika. Rozczarowanie w oczach Kniejki, kot, który nie powinien być w klanie ze swoimi umiejętnościami. Aktualnie patrzy na niego obojętnie.
Cykoriowy Pyłek - Drugi mentor, którego miała za przyjaciela. Pokazał jej, że problemy z jej słuchem nie są końcem świata, a ona sama może nadal być użyteczna na stanowisku przewodnika. Jaka szkoda, że okazał się być konfidentem, który ponad ją cenił wiarę i własne ideologie. Ma mieszane uczucia.
Pszczela Łapa - Pierwotnie jakaś losowa pi*da, na którą nie zwracała uwagi do czasu, gdy trzeba było ratować jej tyłek. A ta się odwdzięczyła pyskowaniem, gdy Kniejka chciała wszystko ładnie wyjaśnić, wcale nie agresywnie... I jeszcze wygadała Nornicy o tym fatalnym mianowaniu. Dobrze, że bura w to nie uwierzyła.
Norniczy Ślad - ,,You look pretty..." ,,What did you say?" ,,AAaaA I said you look SHITTY. Goodnight Denise!" Nie rozumie czemu, ale uwielbia przebywać w towarzystwie kotki. Wpierw miała zdobyć zdobyć jedynie informacje dla Cykorii, który się w niej podkochiwał, ale teraz? Oh, dlaczego jest tak gorąco?
Ważkowy Lot - Rywal za dzieciaka, rywal za uczniaka do obrzucania się błotem, a potem wróg który wyorał na jej pysku bliznę. Nienawidzi kocura i gdyby mogła, udusiłaby go własnymi łapami.
Gradowy Sztorm - Wujo. Starszy, lubi się z nim wyzywać ale jakimś cudem odnajdują wspólny język. Od małego łaknęła jego aprobaty, chcąc być taka, jak on.
Obsmarkany Kamień - Pierwszy mentor pomyłka, który próbował ją wyszkolić na wojownika. Rozczarowanie w oczach Kniejki, kot, który nie powinien być w klanie ze swoimi umiejętnościami. Aktualnie patrzy na niego obojętnie.
Cykoriowy Pyłek - Drugi mentor, którego miała za przyjaciela. Pokazał jej, że problemy z jej słuchem nie są końcem świata, a ona sama może nadal być użyteczna na stanowisku przewodnika. Jaka szkoda, że okazał się być konfidentem, który ponad ją cenił wiarę i własne ideologie. Ma mieszane uczucia.
Pszczela Łapa - Pierwotnie jakaś losowa pi*da, na którą nie zwracała uwagi do czasu, gdy trzeba było ratować jej tyłek. A ta się odwdzięczyła pyskowaniem, gdy Kniejka chciała wszystko ładnie wyjaśnić, wcale nie agresywnie... I jeszcze wygadała Nornicy o tym fatalnym mianowaniu. Dobrze, że bura w to nie uwierzyła.
Norniczy Ślad - ,,You look pretty..." ,,What did you say?" ,,AAaaA I said you look SHITTY. Goodnight Denise!" Nie rozumie czemu, ale uwielbia przebywać w towarzystwie kotki. Wpierw miała zdobyć zdobyć jedynie informacje dla Cykorii, który się w niej podkochiwał, ale teraz? Oh, dlaczego jest tak gorąco?
Ważkowy Lot - Rywal za dzieciaka, rywal za uczniaka do obrzucania się błotem, a potem wróg który wyorał na jej pysku bliznę. Nienawidzi kocura i gdyby mogła, udusiłaby go własnymi łapami.
Gradowy Sztorm - Wujo. Starszy, lubi się z nim wyzywać ale jakimś cudem odnajdują wspólny język. Od małego łaknęła jego aprobaty, chcąc być taka, jak on.
Srebrzysty Nów - Inny wujo. Całkiem zabawny, lubi z nim przebywać. To ten typ, że na śmigus-dyngus zasadzają na siebie nawzajem pułapki i oblewają wodą z zaskoczenia, tworząc największe fortece i plany napadów w historii.
Piaszczysta Zamieć - Chłop wuja. Jakiś dziwny.
Aksamitkowa Łapa - Najpierw nieznajoma, potem okupująca jej sny co noc, przez które Kwitka budzi się zlana zimnym potem. Cóż za ironia.
Aksamitkowa Łapa - Najpierw nieznajoma, potem okupująca jej sny co noc, przez które Kwitka budzi się zlana zimnym potem. Cóż za ironia.
SZKOLENIE
Mentor - Obsmarkany Kamień - Yś. Cykoriowy Pyłek - YŚ.
Uczniowie obecni - ///
Uczniowie obecni - ///
Uczniowie dawni - ///
HISTORIA
Urodzona w Klanie Burzy za czasów panowania Obserwującej Gwiazdy w miocie Przepiórczego Puchu i Szepczącej Pustki wraz z dwójką rodzeństwa, którą to szybko zdominowała swoją chęcią odkrywania wszystkiego na własną łapę, nie do końca słuchając poleceń rodziców. Już jako kociak miała ambicje by zostać najlepszym wojownikiem. Nie marzyło jej się stanowisko lidera, które narzuca obowiązki i trzyma wszystko w ryzach. Nie, ona potrzebowała luzu i... sprawiedliwości! Chętnie przyjmowała rolę tego dobrego, który spuszcza łomot tym złym po czym odbiera za to pochwały. Jakie więc było jej rozczarowanie, gdy na mianowaniu dostała za mentora Obsmarkanego Kamienia? Nawet nosem się z nim nie chciała dotknąć! Kto chce się zamienić? Szepnęła wtedy do rodzeństwa.
Czarnofutry w jej oczach był niczym więcej, jak trzęsącą się galaretą, w momencie, kiedy ona liczyła, że dostanie za mentora Gradowy Sztorm. I z czym skończyła? Obiecała jednak mamie, że będzie chodzić na treningi, chociaż równie niezadowolony ojciec obiecał, że sam ją będzie podszkalał. I życie trwało tak aż do momentu, w którym to na zgromadzeniu uczeń owocowego lasu, Mróz, nie wrzasnął jej do uszu, powodując, że następne kilka dni spędziła w lecznicy z bólem głowy, uszu i bezsennością, słysząc każdy szept w obozie, a głośniejsze odgłosy odbierając jak huk prosto w pysk. Na szczęście Skowronkowa Łapa wpadł na pomysł, by spróbować zatkać uszy siostry pszczelim woskiem. Podziałało. Niestety przyzwyczajenie się do przedmiotu obcego w uszach nie było zbyt łatwe i na pewno nie ułatwiało snu. Kotka chodziła poddenerwowana, bolał ją cały pysk, w dodatku nie mogła zasnąć, wciąż walcząc z szumami. To wtedy zaproponowano jej po raz pierwszy stanowisko przewodnika, którego nie dość, że nie traktowała poważnie, to uważała wręcz za zbędne. Niemniej szybko okazało się, że w tunelach nie tyle nie musi użerać się z głośnymi odgłosami, co w ogóle nie musi używać zatyczek, a co za tym idzie, może normalnie spać. Została więc, można powiedzieć, uwięziona na tym stanowisku będąc lekko złamaną. Podtrzymywała ją na duchu oczywiście rodzina, a sama też wierzyła w Cykoriowy Pyłek, z którym zdążyła nawiązać relację. Dzięki niemu też poznała bliżej Norniczy Ślad, wtedy Łapę, na której temat miała zdobywać informacje. Po czasie przywiązała się do tuneli, a nawet wychodzić zaczęła z nich rzadziej, zadowolona z samotności w której przebywała. Przy mianowaniu szybko okazało się, że Knieja nie wierzy w gwiezdnych, co dla Cykorii stanowiło spory problem. Uważał, że nie powinna zostać mianowana na przewodnika, akurat wtedy, kiedy lilowa już przekonała się do nowej roli i była w stanie normalnie funkcjonować. Nakablował do Obserwującej Gwiazdy, która na szczęście postanowiła ową informację zataić, normalnie mianując Knieję na przewodnika, ku niezadowoleniu Cykorii. Jak się okazało, Obserwująca nie była jedynym kotem, któremu wyjawił małą tajemnicę młodej przewodniczki. Wypaplał on również wszystko Ważkowemu Lotu, który po zamordowaniu swojej matki i próbie otrucia swojej siostry wtrącony został wraz z Pszczołą do więzienia, z którego uciekł, próbując zabić również Pszczelą Łapę. Został powstrzymany przez Kwiecistą Knieję, z którą stoczył małą walkę, zostawiając bliznę na policzku i szyi. Wtedy dowiedziała się też, że kocur wiedział o jej tajemnicy, gdy na koniec wysyczał do niej, że nie jest prawdziwym przewodnikiem. Chwilę później, już w lecznicy, dowiedziała się też posiadaniu tej wiedzy przez Pszczelą Łapę, jednak zaprzeczyła by rzeczywiście tak było. Po rozmowie z Norniczą Łapą jednak miarka się przelała, gdyż Pszczelarz wyjawił swojej siostrze, co prawda pytając, czy bura wie cokolwiek na temat feralnego mianowania. Knieja, wcale nie agresywnie, postanowiła grzecznie sytuację wyjaśnić, co skończyło się małą utratą kontroli i podduszeniem ucznia jako ostrzeżenie. Niestety nie był to koniec nieprzyjemnych zdarzeń, gdyż już kilka dni później, podczas patrolu nie dała rady uratować Aksamitkowej Łapy, która zginęła z łap nieznanego samotnika w czasie trwania małej rywalizacji między nią a przewodniczką. Od tamtej pory, Kwitkę co noc nawiedzają koszmary z jej udziałem.
Czarnofutry w jej oczach był niczym więcej, jak trzęsącą się galaretą, w momencie, kiedy ona liczyła, że dostanie za mentora Gradowy Sztorm. I z czym skończyła? Obiecała jednak mamie, że będzie chodzić na treningi, chociaż równie niezadowolony ojciec obiecał, że sam ją będzie podszkalał. I życie trwało tak aż do momentu, w którym to na zgromadzeniu uczeń owocowego lasu, Mróz, nie wrzasnął jej do uszu, powodując, że następne kilka dni spędziła w lecznicy z bólem głowy, uszu i bezsennością, słysząc każdy szept w obozie, a głośniejsze odgłosy odbierając jak huk prosto w pysk. Na szczęście Skowronkowa Łapa wpadł na pomysł, by spróbować zatkać uszy siostry pszczelim woskiem. Podziałało. Niestety przyzwyczajenie się do przedmiotu obcego w uszach nie było zbyt łatwe i na pewno nie ułatwiało snu. Kotka chodziła poddenerwowana, bolał ją cały pysk, w dodatku nie mogła zasnąć, wciąż walcząc z szumami. To wtedy zaproponowano jej po raz pierwszy stanowisko przewodnika, którego nie dość, że nie traktowała poważnie, to uważała wręcz za zbędne. Niemniej szybko okazało się, że w tunelach nie tyle nie musi użerać się z głośnymi odgłosami, co w ogóle nie musi używać zatyczek, a co za tym idzie, może normalnie spać. Została więc, można powiedzieć, uwięziona na tym stanowisku będąc lekko złamaną. Podtrzymywała ją na duchu oczywiście rodzina, a sama też wierzyła w Cykoriowy Pyłek, z którym zdążyła nawiązać relację. Dzięki niemu też poznała bliżej Norniczy Ślad, wtedy Łapę, na której temat miała zdobywać informacje. Po czasie przywiązała się do tuneli, a nawet wychodzić zaczęła z nich rzadziej, zadowolona z samotności w której przebywała. Przy mianowaniu szybko okazało się, że Knieja nie wierzy w gwiezdnych, co dla Cykorii stanowiło spory problem. Uważał, że nie powinna zostać mianowana na przewodnika, akurat wtedy, kiedy lilowa już przekonała się do nowej roli i była w stanie normalnie funkcjonować. Nakablował do Obserwującej Gwiazdy, która na szczęście postanowiła ową informację zataić, normalnie mianując Knieję na przewodnika, ku niezadowoleniu Cykorii. Jak się okazało, Obserwująca nie była jedynym kotem, któremu wyjawił małą tajemnicę młodej przewodniczki. Wypaplał on również wszystko Ważkowemu Lotu, który po zamordowaniu swojej matki i próbie otrucia swojej siostry wtrącony został wraz z Pszczołą do więzienia, z którego uciekł, próbując zabić również Pszczelą Łapę. Został powstrzymany przez Kwiecistą Knieję, z którą stoczył małą walkę, zostawiając bliznę na policzku i szyi. Wtedy dowiedziała się też, że kocur wiedział o jej tajemnicy, gdy na koniec wysyczał do niej, że nie jest prawdziwym przewodnikiem. Chwilę później, już w lecznicy, dowiedziała się też posiadaniu tej wiedzy przez Pszczelą Łapę, jednak zaprzeczyła by rzeczywiście tak było. Po rozmowie z Norniczą Łapą jednak miarka się przelała, gdyż Pszczelarz wyjawił swojej siostrze, co prawda pytając, czy bura wie cokolwiek na temat feralnego mianowania. Knieja, wcale nie agresywnie, postanowiła grzecznie sytuację wyjaśnić, co skończyło się małą utratą kontroli i podduszeniem ucznia jako ostrzeżenie. Niestety nie był to koniec nieprzyjemnych zdarzeń, gdyż już kilka dni później, podczas patrolu nie dała rady uratować Aksamitkowej Łapy, która zginęła z łap nieznanego samotnika w czasie trwania małej rywalizacji między nią a przewodniczką. Od tamtej pory, Kwitkę co noc nawiedzają koszmary z jej udziałem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz