Kiwałam głową na znak że rozumiem, ale tak naprawdę potrzebowałam więcej czasu by sobie to przyswoić. Przez chwile pustym wzrokiem gapiłam się w przestrzeń, powtarzając sobie te informacje.
-W sumie to mam pytanie.- powiedziałam.-Kiedy będziemy uczyć się walk?
-Walk?-zapytała Biała Mgła.-Czemu nie teraz?- odsunęła się trochę ode mnie.-Zaatakuj mnie.
Na początku trochę się wstydziłam. Wiedziałam, że to tylko polecenie, ale to była przecież moja mentorka, w dodatku bardzo ją lubiłam, no i była zastepczynią. Po chwili się ogarnęłam, i skoczyłam na białą kotkę. Nie wcelowałam i upadłam obok niej na pyszczek robiąc tym samym małą dziurkę nosem.
-No dawaj. Jeszcze raz.- zachęcała. Skoczyłam jeszcze raz, tym razem na grzbiet mentorki, ale po prostu nie umiałam wbić pazurów.
-Wyobraź sobie że jestem wojownikiem z innego klanu.- zauważyła mój problem. Pokiwałam głową. Akurat z wyobrażaniem sobie nie miałam problemu. Jeszcze raz skoczyłam (aktualnie Biała Mgła nie była Białą Mgłą, więc szło mi lepiej) i delikatnie zatopiłam pazurki w jej grzbiecie. Ta mnie zrzuciła, a ja wbiegłam na nią i dopiero przy pysku się odbiłam. Biała Mgła zrobiła unik i znowu nie trafiłam.
>>Po długim ćwiczeniu walk<<
Dusząc usiadłam. Biała Mgła podeszła do mnie.
-Całkiem nieźle ci idzie. Na dzisiaj to już koniec. Wracajmy do obozu.- powiedziała.
>>Kilka dni pózniej<<
Dzisiaj też ćwiczyłyśmy walki. Szło mi lepiej niż wcześniej. Ponoć trening czyni mistrza. Upolowałam też przy okazji. Podeszłam do stosu zdobyczy i już miałam wziąć mysz, kiedy usłyszałam wołanie Srebrnej Gwiazdy. Majestatyczna kotka stała na górce tak, by wszyscy ją widzieli.
-Mamy tu dwóch uczniów, którzy doczekali się by stać się wojownikami. Fioletowa Łapo, Iskrząca Łapo, podjedzcie.- popatrzyła na mnie i moją przyjaciółkę znacząco. Grzecznie podeszłyśmy do liderki. Iskrząca Łapa wygladała na podekscytowaną, a ja raczej na wystraszoną.- Klanie Gwiazdy, spójrzcie na tych uczniów. Uczyli się dobrze i pilnie. Zasłużyli by stać się wojownikami. Iskrząca Łapo, czy obiecujesz przestrzegać Kodeksu Wojownika?- Ruda kotka pokiwała energicznie głową.- W takim razie, od dzisiaj będziesz nosiła imię Iskrzące Futro. Fioletowa Łapo, czy obiecujesz przestrzegać Kodeksu Wojownika?
-Tak, Srebrna Gwiazdo- powiedziałam spokojnie.
-Od dzisiaj twoje imię będzie brzmiało Fioletowa Chmura. Jako nowe wojowniczki odbędziecie nocne czuwanie nad obozem w ciszy. Ale to jeszcze nie koniec. Drozd, Słoneczko, Kora i Sroka. Podjedzcie tutaj.- cztery kociaki podbiegły do srebrnej liderki. Wszystkie odważnie i wesoło, tylko Drozd trochę przestraszony z tyłu.- Słoneczko, od dzisiaj będziesz się nazywała Słoneczna Łapa. Twoim mentorem zostanie Blady Świt.- uśmiechnęłam się pod nosem. Moim zdaniem pasowały do siebie.- Koro, twoje imię będzie brzmiało Korowa Łapa. Trenować cię będzie Sowi Szpon. Droździe, zostaniesz Droździą Łapą a twoim mentorem Lamparci Krok. Lamparci Kroku, wiem że przed chwilą skończyłeś uczyć Iskrzące Futro, ale uważam, iż powinieneś sobie dać radę. Sroko, wiem, że ciągnie cię do ziół, i widziałam, jak często rozmawiasz na ich temat z Kwiecistym Wiatrem. W związku z tym, Kwiecisty Wietrze, będziesz uczyła Sroczą Łapę.- wojownicy mieli aż sześć imion do skandowania.
Było cudownie. Chyba pierwszy raz czułam w powietrzu tyle dobrej energii.
>>Przy czuwaniu<<
Wpatrywałam się w niebo. Srebrna Skóra mnie fascynowała. Była piękna. Wydawało mi się, że w każdej z gwiazd widać pysk kota który umarł. Wpatrywałam się najbardziej w jedną, aż przestraszona zamrugałam. Widziałam w niej kogoś, kto był mi bliski, chociaż że go dobrze nie znałam. Kogoś, z kim dużo nie rozmawiałam, ale mimo to za nim tęsknie.
Królicza Skórka.
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Wojna z Klanem Wilka i samotniczkami zakończyła się upokarzającą porażką. Klan Klifu stracił wielu wojowników – Miedziany Kieł, Jerzykową Werwę, Złotą Drogę oraz przywódczynię, Liściastą Gwiazdę. Nie obyło się również bez poważnych ran bitewnych, które odnieśli Źródlana Łuna, Promieniste Słońce i Jastrzębi Zew. Klan Wilka zajął teren Czarnych Gniazd i otaczającego je lasku, dołączając go do swojego terytorium. Klan Klifu z podkulonym ogonem wrócił do obozu, by pochować zmarłych, opatrzeć swoje rany i pogodzić się z gorzką świadomością zdrady – zarówno tej ze strony samotniczek, które obiecywały im sojusz, jak i członkini własnego Klanu, zabójczyni Zagubionego Obuwika i Melodyjnego Trelu, Zielonego Wzgórza. Klifiakom pozostaje czekać na decyzje ich nowego przywódcy, Judaszowcowej Gwiazdy. Kogo kocur mianuje swoim zastępcą? Co postanowi zrobić z Jagienką i Zielonym Wzgórzem, której bezpieczeństwa bez przerwy pilnuje Bożodrzewny Kaprys, gotowa rzucić się na każdego, kto podejdzie zbyt blisko?W Klanie Nocy
Ostatni czas nie okazał się zbyt łaskawy dla Nocniaków. Poza nowo odkrytymi terenami, którym wielu pozwoliły zapomnieć nieco o krwawej wojnie z samotnikami, przodkowie nie pobłogosławili ich niemalże niczym więcej. Niedługo bowiem po zakończeniu eksploracji tajemniczego obszaru, doszło do tragedii — Mątwia Łapa, jedna z księżniczek, padła ofiarą morderstwa, którego sprawcy jak na razie nie odkryto. Pośmiertnie została odznaczona za swoje zasługi, otrzymując miano Mątwiego Marzenia. Nie złagodziło to jednak bólu jej bliskich po stracie młodej kotki. Nie mieli zresztą czasu uporać się z żałobą, bo zaledwie kilka wschodów słońca po tym przykrym wydarzeniu, doszło do prawdziwej katastrofy — powodzi. Dotąd zaufany żywioł odwrócił się przeciw Klanowi Nocy, porywając ze sobą życie i zdrowie niejednego kota, jakby odbierając zapłatę za księżyce swej dobroci, którą się z nimi dzielił. Po poległych pozostały jedynie szczątki i pojedyncze pamiątki, których nie zdołały porwać fale przed obniżeniem się poziomu wód, w konsekwencji czego następnego ranka udało się trafić na wiele przykrych znalezisk. Pomimo ciężkiej, ponurej atmosfery żałoby, wpływającej na niemalże wszystkich Nocniaków, normalne życie musiało dalej toczyć się swoim naturalnym rytmem.Przeniesiono się więc do tymczasowego schronienia w lesie, gdzie uzupełniono zniszczone przez potop zapasy ziół oraz zwierzyny i zregenerowano siły. Następnie rozpoczęła się odbudowa poprzedniego obozu, która poszła dość sprawnie, dzięki ogromnemu zaangażowaniu i samozaparciu członków klanu — w pracach renowacyjnych pomagał bowiem niemalże każdy, od małego kocięcia aż po członków starszyzny. W konsekwencji tego, miejsce to podniosło się z ruin i wróciło do swojej dawnej świetności. Wciąż jednak pewne pozostałości katastrofy przypominają o niej Nocniakom, naruszając ich poczucie bezpieczeństwa. Zwłaszcza z krążącymi wśród kotów pogłoskami o tym, że powódź, która ich nawiedziła, nie była czymś przypadkowym — a zemstą rozchwianego żywiołu, mszczącego się na nich za śmierć członkini rodu. W obozie więc wciąż panuje niepokój, a nawet najmniejszy szmer sprawia, że każdy z wojowników machinalnie stroszy futro i wzmaga skupienie, obawiając się kolejnego zagrożenia.
W Klanie Wilka
Ostatnio dzieje się całkiem sporo – jedną z ważniejszych rzeczy jest konflikt z Klanem Klifu, powstały wskutek nieporozumienia. Wszystko przez samotniczkę imieniem Terpsychora, która przez swoją chęć zemsty, wywołała wojnę między dwoma przynależnościami. Nie trwała ona długo, ale z całą pewnością zostawiła w sercach przywódców dużo goryczy i niesmaku. Wszystko wskazuje na to, że następne zgromadzenie będzie bardzo nerwowe, pełne nieporozumień i negatywnych emocji. Mimo tego Klan Wilka wyszedł z tego starcia zwycięsko – odebrali Klifiakom kilka kotów, łącznie z ich przywódczynią, a także zajęli część ich terytorium w okolicy Czarnych Gniazd.Jednak w samym Klanie Wilka również pojawiły się problemy. Pewnego dnia z obozu wyszli cali i zdrowi Zabłąkany Omen i jego uczennica Kocankowa Łapa. Wrócili jednak mocno poobijani, a z zeznań złożonych przez srebrnego kocura, wynika, że to młoda szylkretka była wszystkiemu winna. Za karę została wpędzona do izolatki, gdzie spędziła kilka dni wraz ze swoją matką, która umieszczona została tam już wcześniej. Podczas jej zamknięcia, Zabłąkany Omen zmarł, lecz jego śmierć nie była bezpośrednio powiązana z atakiem uczennicy – co jednak nie powstrzymało największych plotkarzy od robienia swojego. W obozie szepczą, że Kocankowa Łapa przynosi pecha i nieszczęście. Jej drugi mentor, wybrany po srebrnym kocurze, stracił wzrok podczas wojny, co tylko podsyca te domysły. Na szczęście nie wszystko, co dzieje się w klanie jest złe. Ostatnio do ich żłobka zawitała samotniczka Barczatka, która urodziła Wilczakom córeczkę o imieniu Trop – a trzy księżyce później narodził się także Tygrysek (Oba kociaki są do adopcji!).
W Owocowym Lesie
Straszliwy potwór, który terroryzował społeczność w końcu został pokonany. Owocniaki nareszcie mogą odetchnąć bez groźby w postaci szponów sępa nad swoimi głowami. Nie obeszło się jednak bez strat – oprócz wielu rannych, życie w walce z ptakiem stracili Maślak, Skałka, Listek oraz Ślimak. Od tamtej pory życie toczy się spokojnie, po malutku... No, prawie. Jednego z poranków wszystkich obudziła kłótnia Ambrowiec i Chrząszcza, kończąca się prośbą tej pierwszej w stronę liderki, by Sówka wygnała jej okropnego partnera. Stróżka nie spodziewała się jednak, że końcowo to ona stanie się wygnańcem. Zwyzywała przywódczynię i zabrała ze sobą trójkę swych bliskich, odchodząc w nieznane. Na szczęście luki szybko zapełniły się dzięki kociakom, które odnalazły dwa patrole – żłobek pęka w szwach ku uciesze królowej Kajzerki i lekkim zmartwieniu rządzących. Gęb bowiem przybywa, a zwierzyny ubywa...W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Mioty
Miot w Klanie Klifu!
(jedno wolne miejsce!)
Miot w Klanie Wilka!
(jedno wolne miejsce!)
Miot w Klanie Burzy!
(Brak wolnych miejsc!)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz