Czarne Piórko wyszła z legowiska wojowników. Kilka kotów wypytywało się jej gdzie była, lecz ona odpowiadała, iż goiła rany w dziupli. Nie miała zamiaru zdradzać komukolwiek, co zaszło podczas jej nieobecności. Kotka swe kroki od razu pokierowała w stronę wyjścia z obozu. Gdy już miała przekroczyć jego granicę, ktoś krzyknął do niej.
- Czarne Piórko! - wrzasnęła córka Malinowej Gwiazdy.
Wojowniczka stanęła, spoglądając na kotkę. Szylkretka podbiegła do niej niezgrabnie.
- Co się stało, Pszczółko? - zapytała spokojnie.
Uczennicy najwyraźniej nie podobało się to, co właśnie powiedziała pomarańczowooka. Tupnęła łapką, a jej źrenicy się zwęziły.
- Pszczela Łapa! Moje imię to Pszczela Łapa! - odparła niezadowolona.
Dorosła kotka zamrugała leniwie oczami. Jeszcze do końca się nie wybudziła, dlatego ziewnęła. Następnie spojrzała spod wpółprzymkniętych powiek.
- Tak... Tak Pszczela Łapo... Nie powinnaś mieć teraz treningu? Kto jest twoim mentorem? - dopytywała.
Terminatorka wydała pomruk niezadowolenia. Wbiła swój wściekły wzrok w Czarne Piórko.
- Ty! To ty jesteś moim mistrzem! Argh!
- Malinowa Gwiazda nie poinformowała mnie o tym, że będę miała ucznia. W takim razie chodź. Idziemy nad rzekę. Dotrzyj tam jak najszybciej - nakazała, po czym zniknęła w zaroślach.
Wojowniczka prędko pobiegła przed siebie, w stronę wody. Postanowiła wzorować się na tym, czego uczyła ją Srebrny Pysk. Pomyślała, iż na pierwszym treningu nauczy ją łapania ryb, później ewentualnie podstaw walki. Według niej samoobrona była najważniejsza.
Po kilkudziesięciu uderzeniach serca, czarna kotka dotarła do rzeki. Całkiem długą chwilę później doszła do niej Pszczela Łapa.
- To od czego zaczniemy? Poznamy tereny? Kodeks? Granicę? - pytała gorączkowo.
Czarne Piórko pokręciła głową.
- Tereny oraz granicę poznasz w trakcie patrolów, a kodeks z czasem - odpowiedziała.
Wojowniczka podeszła bliżej przeźroczystej tafli, dotykając jej łapą. Tak jak tłumaczyła Srebrny Pysk, woda była ciepła w zimne okresy i na odwrót. Kotka popatrzyła na swą szylkretową uczennicę.
- Wskakuj.
Pszczela Łapa, choć niepewnie, powoli wkroczyła do wody. Jej krótkie futerko zjeżyło się, a po grzbiecie przeszły dreszcze. Czarne Piórko weszła tuż za swoją terminatorką.
- Brr! - miauknęła.
- Przyzwyczaisz się - stwierdziła ze stoickim spokojem. - Próbowałaś kiedyś ryb?
Młoda kiwnęła głową na znak, iż to robiła. Mistrzyni skinęła łbem. Poczęła przypominać sobie, jak ona sama się tego uczyła. Trzeba być szybkim i przede wszystkim nieruchomym, czając się na to pływające stworzenie.
- Po pierwsze: zaczekaj aż ryba sama podpłynie do ciebie. W tedy złap ją szybko w zęby, ponieważ spod pazurów może się wyślizgnąć - wytłumaczyła. - Spójrz jak ja to robię.
Kotka poczekała aż coś do niej się zbliży. Dostrzegła trzy długości od siebie srebrny błysk. Po kształcie i rozmiarze stwierdziła, że to łosoś, czyli jej przysmak. Była bardzo wybredna, gdyż za innymi rybami za specjalnie nie przepadała. Czekała, aż ryba bliżej podpłynie i... PLUSK! Czarne Piórko zanurzyła pysk w wodzie, chwytając zwierzę. Następnie podniosła głowę, mocno zaciskając zęby. Stworzenie miotało się na boki, lecz nie zdołało się uwolnić. Wyrzuciła rybę na brzeg.
- Teraz twoja kolej.
<Pszczela Łapo? Beznadzieja wyszła, ale piszę to o drugiej w nocy... Poza tym trzeba w końcu zacząć trening>
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Po śmierci Różanej Przełęczy, Sójczy Szczyt wybrała się do Księżycowej Sadzawki wraz z Rumiankowym Zaćmieniem. Towarzyszyć im miała również Margaretkowy Zmierzch, która dołączyła do nich po czasie. Jakie więc było zaskoczenie, gdy ta wróciła niezwykle szybko cała zdyszana, próbując skleić jakieś sensowne zdanie. Z całości można było wywnioskować, że kotka widziała, jak Niknące Widmo zabił Sójczy Szczyt oraz Rumiankowe Zaćmienie. W obozie została przygotowana więc zasadzka na dymnego kocura, który nie spodziewał się dziur w swoim planie. Na Widmie miała zostać wykonana egzekucja, jednak kocur korzystając z sytuacji zdołał zabić stojącą nieopodal Iskrzącą Burzę, chwilę potem samemu ginąc z łap Lwiej Paszczy, Szepczącej Pustki oraz Gradowego Sztormu, z czego pierwszą z wymienionych również nieszczęśliwie dosięgły pazury Widma. Klan Burzy uszczuplił się tego dnia o szóstkę kotów.W Klanie Klifu
Do klanu szczęśliwie (chociaż zależy kogo się o to zapyta) powróciła zaginiona medyczka, Liściaste Futro. Niestety nawet jej obecność nie mogła powstrzymać ani katastrofy, jaką była szalejąca podczas Pory Nagich Liści epidemia zielonego kaszlu, ani utraty jednego z żyć przez Srokoszową Gwiazdę na zgromadzeniu. Aktualnie osłabieni klifiacy próbują podnieść się na łapy i zapomnieć o katastrofie.W Klanie Nocy
Świat żywych w końcu opuszcza obarczony klątwą Błotnistej Plamy Czapli Taniec. Po księżycach spędzonych w agonii, której nawet najsilniejsze zioła nie były mu w stanie oszczędzić, ginie z łap własnego męża - Wodnikowego Wzgórza, który został przez niego zaatakowany podczas jednego z napadów agresji. Wojownik staje się przygnębiony, jednak nadal wypełnia swoje obowiązki jako członek Klanu Nocy, a także ojciec dla ich maleńkiego synka - Siwka. Kocurek został im podarowany przez rodzącą na granicy samotniczkę, która w zamian za udzieloną jej pomoc, oddała swego pierworodnego w łapy obcych. W opiece nad nim pomaga Mżawka, młodziutka karmicielka, która nie tak dawno wstąpiła w szeregi Klanu Nocy, wraz z dwójką potomków - Ikrą oraz Kijanką. Po tym wydarzeniu, na Srebrną Skórkę odchodzi także starsza Mrówczy Kopiec i medyczka, Strzyżykowy Promyk, której miejsce w lecznicy zajmuje Różana Woń. W międzyczasie, na prośbę Wieczornej Gwiazdy, nowej liderki Klanu Wilka, Srocza Gwiazda udziela im pomocy, wyznaczając nieduży skrawek terenu na ich nowy obóz, w którym mieszkać mogą do czasu, aż z ich lasu nie znikną kłusownicy. Wyprowadzka następuje jednak dopiero po kilku księżycach, podczas których wielu wojowników zdążyło pokręcić nosem na swoich niewdzięcznych sąsiadów.W Klanie Wilka
Po terenach zaczynają w dużych ilościach wałęsać się ludzie, którzy wraz ze swoją sforą, coraz pewniej poruszają się po wilczackich lasach. Dochodzi do ataku psów. Ich pierwszą ofiarą padł Wroni Trans, jednak już wkrótce, do grona zgładzonych przez intruzów wojowników, dołącza także sam Błękitna Gwiazda, który został śmiertelnie postrzelony podczas patrolu, w którym towarzyszyła mu Płonąca Dusza i Gronostajowy Taniec. Po przekazaniu wieści klanowi, w obozie panuje chaos. Wojownikom nie pozostaje dużo możliwości. Zgodnie z tradycją, Wieczorna Mara przyjmuje pozycję liderki i zmienia imię na Wieczorną Gwiazdę. Podczas kolejnych prób ustalenia, jak duży problem stanowią panoszący się kłusownicy, giną jeszcze dwa koty - Koszmarny Omen i Zapomniany Pocałunek. Zapada werdykt ostateczny. Po tym, jak grupa wysłanników powróciła z Klanu Nocy, przekazując wieść, iż Srocza Gwiazda zgodziła się udzielić wilczakom pomocy, cały klan przenosi się do małego lasku niedaleko Kolorowej Łąki, który stanowić ma ich nowy obóz. Następne księżyce spędzają na przydzielonym im skrawku terenu, stale wysyłając patrole, mające sprawdzać sytuację na zajętych przez dwunożnych terenach. W międzyczasie umiera najstarsza członkini Klanu Wilka, a jednocześnie była liderka - Stokrotkowa Polana, która zgodnie ze swą prośbą odprowadzona została w okolice grobu jej córki, Szakalej Gwiazdy. W końcu, jeden z patroli wraca z radosną nowiną - wraz z nastaniem Pory Nagich Drzew, dwunożni wynieśli się, pozostawiający po sobie jedynie zniszczone, zwietrzałe obozowisko. Wieczorna Gwiazda zarządza powrót.W Owocowym Lesie
Po długim oczekiwaniu nowym zastępcą Owocowego Lasu została ogłoszona Sówka. Niestety jest to jedyne pozytywne wydarzenie jakie spotkało społeczność w ostatnim czasie. Jakiś czas po mianowaniu zwiadowczyni stała się rzecz potworna! Cały Owocowy Las obudził się bez śladu głównej medyczki, jej ucznia oraz dwójki rodzeństwa kocura. Zdruzgotana Świergot zgodziła się przejąć rolę medyka, a wybrani stróże – Orzeszek i Puma – są zobowiązani do pomocy jej na tym stanowisku.Daglezjowa Igła w razie spotkania uciekinkerów wydała rozkaz przegonienia ich z terytorium Owocowego Lasu. Nie wie jednak, że szamanka za jej plecami dyskretnie prosi zaufanych wojowników i zwiadowców, aby każdy ewentualny taki przypadek natychmiastowo zgłaszać do niej. Tylko do niej.
Obóz Owocniaków huczy natomiast od coraz bardziej wstrząsających teorii, co takiego mogło stać się z czwórką zaginionych kotów. Niektórzy już wróżą własnej społeczności upadek.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Mioty
Miot w Klanie Wilka!
(jedno wolne miejsce!)
Miot w Klanie Burzy!
(brak wolnych miejsc!)
Miot w Owocowym Lesie!
(jedno wolne miejsce!)
Nom. W weekend of cors odpisze, zwlaszcza ze potem odpisze Wyngielnowi i.Wieczorowi.
OdpowiedzUsuń