Minęło parę dni od ceremonii pasowania kociąt na uczniów, a Blady Świt nadal nie rozpoczęła treningu ze Słoneczną Łapą. Powód był jasny: stresowała się. To była jej pierwsza terminatorka. Jeżeli źle ją wyszkoli to zhańbi się na parę dobrych księżyców, a tego nie chciałaby. Zależy jej na dobrym miejscu w Klanie Burzy. Jak na razie tylko z Kwiecistym Wiatrem miała na pieńku, więc było dobrze. Problem niestety był taki, że jak się źle poczuła czy zraniła to dosłownie bała się pójść do medyczki, gdyż obawiała się, iż ta poda jej jakieś trujące zioła, przez co poczuje się jeszcze gorzej.
Łaciata kotka przeciągnęła się przed legowiskiem wojowników. Przecież nie mogła się tam skrywać całe dnie przed strachem spotkania któregoś z dzieci Ciemnej Mordki. Było jeszcze dosyć wcześnie, lecz poranny patrol już został wysłany przez Białą Mgłę. Podczas nocy Blady Świt zaplanowała już sobie całą pierwszą lekcję. Będzie to polowanie; najpierw teoria i próby na martwym zwierzęciu, a później praktyka. Wojowniczka uważała, iż to najlepszy sposób na naukę łowów. Zauważywszy Sowiego Szpona przy stosie zdobyczy, podreptała do niego. Gdy kocur ją zobaczył, posłał jej delikatny uśmiech.
- Sowi Szponie, czy mógłbyś powiadomić Słoneczną Łapę aby po przebudzeniu stawiła się przy Mysich Gniazdach? - zapytała, odwzajemniając gest burego kota.
- Oczywiście, Blady Świcie - odparł, biorąc dużego królika, po czym odszedł w stronę legowiska medyka.
Kotka odprowadziła wzrokiem wojownika. Wtem usłyszała głośne burknięcie dochodzące z jej wnętrza. Westchnęła, spoglądając na nieduży stosik łupów. Wiedziała, że zanim coś zje musi sama upolować jakieś zwierzę dla klanu. Postanowiła jednak zignorować to uczucie. Pomyślała, iż w ten sposób podczas nauki Słonecznej Łapy wyostrzą się jej zmysły i będzie mogła przekazać jeszcze więcej wiedzy córce Ciemnej Mordki. To ją zdeterminowało do jak najszybszego przygotowania wszystkiego. Kto wie - może uczennica okaże się być porannym ptaszkiem?
Słońce wychyliło się w połowie zza pożółkłych koron drzew. Pora opadających liści mocno dawała o sobie znać. Obok każdego pnia leżała sterta pomarańczowych listków, a źdźbła trawy nie były już tak intensywnie zielone jak parę księżyców temu. Blady Świt usiadła pyskiem w stronę słońca, korzystając z ostatnich ciepłych promieni. Niedługo nastanie pora nagich drzew, a co za tym idzie będzie mniej zwierząt do spożywania. Przymknęła oczy, nerwową bijąc ogonem o ziemię. Spodziewała się, że Słoneczna Łapa okaże chociaż troszkę szacunku i zjawi się nim słońce wzleci na poziom drzew. Niestety myliła się, a głód coraz mocniej dawał jej żołądkowi do wiwatu. Niesłychanie coś zbliżało się do niej. Kroki nie były ciężkie i głośnie, lecz także nie były najcichsze. W duchu prosiła Klan Gwiazdy, aby była to jej terminatorka. Gwiezdni chyba usłuchali jej błagań, gdyż zza ostrokrzewu wyszła młoda kotka o lśniącym futerku. Blady Świt popatrzyła na nią, podnosząc się z jałowej ziemi. Miała nadzieję, że wszystko przebiegnie zgodnie z jej planem, a martwa mysz leżąca za pobliskim krzakiem nie została odnaleziona przez terminatorkę.
<Słoneczna Łapo?>
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Po śmierci Różanej Przełęczy, Sójczy Szczyt wybrała się do Księżycowej Sadzawki wraz z Rumiankowym Zaćmieniem. Towarzyszyć im miała również Margaretkowy Zmierzch, która dołączyła do nich po czasie. Jakie więc było zaskoczenie, gdy ta wróciła niezwykle szybko cała zdyszana, próbując skleić jakieś sensowne zdanie. Z całości można było wywnioskować, że kotka widziała, jak Niknące Widmo zabił Sójczy Szczyt oraz Rumiankowe Zaćmienie. W obozie została przygotowana więc zasadzka na dymnego kocura, który nie spodziewał się dziur w swoim planie. Na Widmie miała zostać wykonana egzekucja, jednak kocur korzystając z sytuacji zdołał zabić stojącą nieopodal Iskrzącą Burzę, chwilę potem samemu ginąc z łap Lwiej Paszczy, Szepczącej Pustki oraz Gradowego Sztormu, z czego pierwszą z wymienionych również nieszczęśliwie dosięgły pazury Widma. Klan Burzy uszczuplił się tego dnia o szóstkę kotów.W Klanie Klifu
Do klanu szczęśliwie (chociaż zależy kogo się o to zapyta) powróciła zaginiona medyczka, Liściaste Futro. Niestety nawet jej obecność nie mogła powstrzymać ani katastrofy, jaką była szalejąca podczas Pory Nagich Liści epidemia zielonego kaszlu, ani utraty jednego z żyć przez Srokoszową Gwiazdę na zgromadzeniu. Aktualnie osłabieni klifiacy próbują podnieść się na łapy i zapomnieć o katastrofie.W Klanie Nocy
Świat żywych w końcu opuszcza obarczony klątwą Błotnistej Plamy Czapli Taniec. Po księżycach spędzonych w agonii, której nawet najsilniejsze zioła nie były mu w stanie oszczędzić, ginie z łap własnego męża - Wodnikowego Wzgórza, który został przez niego zaatakowany podczas jednego z napadów agresji. Wojownik staje się przygnębiony, jednak nadal wypełnia swoje obowiązki jako członek Klanu Nocy, a także ojciec dla ich maleńkiego synka - Siwka. Kocurek został im podarowany przez rodzącą na granicy samotniczkę, która w zamian za udzieloną jej pomoc, oddała swego pierworodnego w łapy obcych. W opiece nad nim pomaga Mżawka, młodziutka karmicielka, która nie tak dawno wstąpiła w szeregi Klanu Nocy, wraz z dwójką potomków - Ikrą oraz Kijanką. Po tym wydarzeniu, na Srebrną Skórkę odchodzi także starsza Mrówczy Kopiec i medyczka, Strzyżykowy Promyk, której miejsce w lecznicy zajmuje Różana Woń. W międzyczasie, na prośbę Wieczornej Gwiazdy, nowej liderki Klanu Wilka, Srocza Gwiazda udziela im pomocy, wyznaczając nieduży skrawek terenu na ich nowy obóz, w którym mieszkać mogą do czasu, aż z ich lasu nie znikną kłusownicy. Wyprowadzka następuje jednak dopiero po kilku księżycach, podczas których wielu wojowników zdążyło pokręcić nosem na swoich niewdzięcznych sąsiadów.W Klanie Wilka
Po terenach zaczynają w dużych ilościach wałęsać się ludzie, którzy wraz ze swoją sforą, coraz pewniej poruszają się po wilczackich lasach. Dochodzi do ataku psów. Ich pierwszą ofiarą padł Wroni Trans, jednak już wkrótce, do grona zgładzonych przez intruzów wojowników, dołącza także sam Błękitna Gwiazda, który został śmiertelnie postrzelony podczas patrolu, w którym towarzyszyła mu Płonąca Dusza i Gronostajowy Taniec. Po przekazaniu wieści klanowi, w obozie panuje chaos. Wojownikom nie pozostaje dużo możliwości. Zgodnie z tradycją, Wieczorna Mara przyjmuje pozycję liderki i zmienia imię na Wieczorną Gwiazdę. Podczas kolejnych prób ustalenia, jak duży problem stanowią panoszący się kłusownicy, giną jeszcze dwa koty - Koszmarny Omen i Zapomniany Pocałunek. Zapada werdykt ostateczny. Po tym, jak grupa wysłanników powróciła z Klanu Nocy, przekazując wieść, iż Srocza Gwiazda zgodziła się udzielić wilczakom pomocy, cały klan przenosi się do małego lasku niedaleko Kolorowej Łąki, który stanowić ma ich nowy obóz. Następne księżyce spędzają na przydzielonym im skrawku terenu, stale wysyłając patrole, mające sprawdzać sytuację na zajętych przez dwunożnych terenach. W międzyczasie umiera najstarsza członkini Klanu Wilka, a jednocześnie była liderka - Stokrotkowa Polana, która zgodnie ze swą prośbą odprowadzona została w okolice grobu jej córki, Szakalej Gwiazdy. W końcu, jeden z patroli wraca z radosną nowiną - wraz z nastaniem Pory Nagich Drzew, dwunożni wynieśli się, pozostawiający po sobie jedynie zniszczone, zwietrzałe obozowisko. Wieczorna Gwiazda zarządza powrót.W Owocowym Lesie
Po długim oczekiwaniu nowym zastępcą Owocowego Lasu została ogłoszona Sówka. Niestety jest to jedyne pozytywne wydarzenie jakie spotkało społeczność w ostatnim czasie. Jakiś czas po mianowaniu zwiadowczyni stała się rzecz potworna! Cały Owocowy Las obudził się bez śladu głównej medyczki, jej ucznia oraz dwójki rodzeństwa kocura. Zdruzgotana Świergot zgodziła się przejąć rolę medyka, a wybrani stróże – Orzeszek i Puma – są zobowiązani do pomocy jej na tym stanowisku.Daglezjowa Igła w razie spotkania uciekinkerów wydała rozkaz przegonienia ich z terytorium Owocowego Lasu. Nie wie jednak, że szamanka za jej plecami dyskretnie prosi zaufanych wojowników i zwiadowców, aby każdy ewentualny taki przypadek natychmiastowo zgłaszać do niej. Tylko do niej.
Obóz Owocniaków huczy natomiast od coraz bardziej wstrząsających teorii, co takiego mogło stać się z czwórką zaginionych kotów. Niektórzy już wróżą własnej społeczności upadek.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Mioty
Miot w Klanie Wilka!
(jedno wolne miejsce!)
Miot w Klanie Burzy!
(brak wolnych miejsc!)
Miot w Owocowym Lesie!
(jedno wolne miejsce!)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz