Byłam z siebie dumna. Wywęszyłam coś na pierwszej lekcji! No, może z małą pomocą. Uśmiechnęłam się lekko. Wyraźnie było czuć smród, słychać hałas, jednak nie było jej widać. Ostrożnie podeszłam do krzaków i wyrzuciłam na zewnątrz pyszczek. Te potwory były straszne! Droga Grzmotu zresztą też. Wyszłam z krzaków i spojrzałam na mentora. W moim spojrzeniu widać było nutkę przerażenia. On tylko zaśmiał się pod nosem. Nie zdziwiło mnie to, chociaż nie widziałam powodu do śmiechu. Nagle zdałam sobie sprawę, że gdyby teraz Brzozowy Potok mnie tu zostawił, zgubiłabym się. Ale nie zostawi. Na szczęście.
-Chodźmy dalej – pogonił mnie.
Odeszliśmy kawałek od Drogi Grzmotu, jednak cały czas czułam jej zapach.
-Brzozowy Potoku, czy jesteśmy odgrodzeni od innych klanów Drogą Grzmotu? – spytałam. Wywnioskowałam to, gdy pokazywał mi tereny, jednak nie byłam do końca pewna. Po za tym, dobrze jest pytać, prawda? Mój nauczyciel kiwnął głową. A my szliśmy. I szliśmy. I szliśmy. I jeszcze raz szliśmy. Niby mówił mi o różnych miejscach, ale ja go nie słuchałam. Myślałam o innych rzeczach. Na przykład, jak wyglądają bitwy. Po jakimś czasie, chyba zdał sobie z tego sprawę, bo miauknął do mnie:
-Wilcza Łapo, skoro mnie słuchasz, powiedz mi obok jakiego terytorium jesteśmy.
-Jesteśmy.. yym.. – próbowałam poczuć zapach, ale na marne. Droga Grzmotu zbyt dobrze maskowała zapach. Jedyne co mi pozostało to głupio się uśmiechać.
~Weź zacznij w końcu słuchać! – skarciłam się w myślach.
<<Brzozowy Potoku? Krótko wyszło ;-;>>
-Chodźmy dalej – pogonił mnie.
Odeszliśmy kawałek od Drogi Grzmotu, jednak cały czas czułam jej zapach.
-Brzozowy Potoku, czy jesteśmy odgrodzeni od innych klanów Drogą Grzmotu? – spytałam. Wywnioskowałam to, gdy pokazywał mi tereny, jednak nie byłam do końca pewna. Po za tym, dobrze jest pytać, prawda? Mój nauczyciel kiwnął głową. A my szliśmy. I szliśmy. I szliśmy. I jeszcze raz szliśmy. Niby mówił mi o różnych miejscach, ale ja go nie słuchałam. Myślałam o innych rzeczach. Na przykład, jak wyglądają bitwy. Po jakimś czasie, chyba zdał sobie z tego sprawę, bo miauknął do mnie:
-Wilcza Łapo, skoro mnie słuchasz, powiedz mi obok jakiego terytorium jesteśmy.
-Jesteśmy.. yym.. – próbowałam poczuć zapach, ale na marne. Droga Grzmotu zbyt dobrze maskowała zapach. Jedyne co mi pozostało to głupio się uśmiechać.
~Weź zacznij w końcu słuchać! – skarciłam się w myślach.
<<Brzozowy Potoku? Krótko wyszło ;-;>>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz