-Widziałem jak rozmawiał z Czystą i nagle uciekł. - Mruknąłem, liżąc barek na, którym widniała pręga w kształcie gwiazdy.
-Bał się jej?
Ruda kotka spytała z ciekawością, ale i zamyśleniem. Patrzyłem na nią przez chwilę, równie zamyślony, aż spadła na moją głowę, kropelka z drzewa.
-To bardzo możliwe.
-Płomienny jest strachliwy. - Zauważyła.
-Chyba nie o to chodziło. Ona na niego krzyczała, widziałem blask wysuwanych pazurów. Obojętnie co się stanie, musimy go znaleźć.
-Tylko nie wiadomo co o tym pomyśli Czysta i Jelenia Gwiazda. - Powiedziała Kryształowa Łza i spojrzała do tyłu, nawet jeżeli byłaby to wola gwiezdnych, to musiałem cały czas, służyć klanowi. Słowo przywódcy jest prawem. Jedna ja, już kilka razy złamałem kodeks, więc...
-Wiem, zastanowię się.
Wstałem i ruszyłem w stronę obozu.
~*~
Siedziałem na polance, nagle przede mną usiadły nieznane mi kotki.
-Śpiesz się, niebezpieczeństwo jest coraz większe.
-Jakie niebezpieczeństwo?
Beżowa kotka zmrużyła oczy, a druga wyciągnęła łapę.
-Pora Nagich Drzew, będzie groźniejsza niż dotąd.
Otworzyłem oczy i przeciągnąłem się, moja pręga zalśniła, ale blask szybko zgasł. Była noc. Księżyc lśnił na niebie. Czysta Gwiazda i reszta Klanu Prawdy jeszcze spali. Zobaczyłem, że jedno legowisko jest puste. Gdybym wyszedł ktoś mógłby mi coś narzucić, ale nie można już wychodzić w porę szczytowania księżyca z obozu? Zamyśliłem się, ale w końcu po cichu, tak jakbym podkradał się do myszy wyszedłem z obozu. Nie wiedziałem co szukam, chciałem tylko, żeby Klan Gwiazd dał mi podpowiedź. Spojrzałem na Srebrną Skórę.
Siedziałem tak pod gwiazdami, aż usłyszałem głosy, a później zobaczyłem sylwetkę kroczącą w cieniu. ,,Pomarańczowa Stopa!". Zacząłem podążać za nią, najciszej jak umiałem, a zużywałem tyle energii, że w końcu usiadłem daleko w krzakach. Byłem na terenie Klanu Burzy, ale nigdzie nie widziałem patroli. Przeszedłem powoli do przodu i wyczułem zapach dużej ilości kotów na raz. Zacząłem podążać tymi śladami, nie były stare, więc koty musiały przechodzić tutaj nie dawno. Nagle zapachy weszły na kolejne, wyczułem Czarną Gwiazdę i jego członków. Szedłem w stronę Matczynego Pyszczka, bo tam prowadziły zapachy. Było to dziwne, jeszcze nigdy nie widziałem, żeby klany się tak spotykały. Nagle przypomniałem sobie słowa ojca, kiedy był jeszcze Oślinioną Łapą ,,Klanie Serca, zbierz się! Jak każdy wie dzisiaj jest pełnia. Zabieram na zebranie, Ciernistego Wąsa, Piaskowe Futerko, Pochmurną Łapę, Szybką Łapę i mojego zastępcę Nocną Mgłę.". Czyżby to było zebranie? Choć nie... Moja mentorka, a także matka, zawsze mówiła mi, że zebrania odbywają się przy Czterech Drzewach. Ale jak mamy tam obóz to wybrali inne miejsce. Ale czemu teraz? Po tylu księżycach tradycja wraca? Tyle pytań krążyło mi po głowie, ale kroczyłem dalej. W końcu dostrzegłem cztery koty siedzące na skale i dużo innych kotów na około ich.
-Czasami pozwalam wojownikom p-polować podczas patrolu, często z wojownikami idzie jeden uczeń. Znając m-moich wojowników, oni zawsze ochraniają młodszych od siebie kotów, co mnie b-bardzo cieszy. - Spojrzałem na kotkę, która uśmiechała się. - A ty, Srebrna Gwiazdo? O-onyksowa Gwiazdo, Czarna Gwiazdo? Jak organizujecie p-patrole?
Czyli najlepiej rozmawiają o patrolach. Choć i tak tutaj nie zostanę, bo jeszcze mnie wyczują. Ale temat coraz bardziej mnie pochłaniał. Czarno-biały kocur też się odezwał, jego mina wyglądała tak, jakby zamiast o tym mówić wolałby zjeść wronie jedzenie.
-Ostatnio doszły mnie słuchy o wybrańcach... - Zaczęła szara kotka, a ja spojrzałem na nią z ciekawością, jednak nie spytałem się o jakiego dokładnie wybrańca chodzi. Była ich czwórka, a razem z Gwiezdną Strażą mieliśmy ich odnaleźć i jakoś im pomóc.
- Musicie wiedzieć, że dawno temu, za czasów Wojennej Gwiazdy i Niespodziewanej Gwiazdy Klan Gwiazdy przekazał nam pewną wiadomość. W każdym klanie miał narodzić się jeden kociak, który będzie Wybrańcem. Wybrańcy mają ocalić klany przed zagładą, ale nie wiemy jaką. - Zawsze myślałem, że zagładą był Klan Prawdy. Jedyny podejrzany, ale po moim śnie, miałem wrażenie, że chodzi o coś, związanego z Porą Nagich Drzew. Chyba, że KP wtedy zaatakuje... Hmmm... - Ale czemu poruszasz ten temat? - Przerwał moje rozmyślenia po chwili.
-Bo znam dwóch wybrańców, są to...
- Prz-przepraszam, że przeryw-wam, ale mam coś wa-ażnego do powiedze-enia...
Spojrzałem w tamtą stronę i zobaczyłem rudego kocura. ,,Na ostry i ciernie! Dlaczego przerwał, tak ważne zdanie?!"
-Czy ma to związek z tematem zebrania? - Zapytała kotka, której przerwał - Jak ci na imię młody wojowniku?
-Jestem Słoneczny Deszcz z Klanu Wilka i chciałbym powiedzieć bardzo ważną rzecz.
-Mów Słoneczny Deszczu, co to za ważna rzecz! - Pośpieszył młodego, Onyksowa Gwiazda.
-Jest piąty Klan. - Spojrzałem na niego. Skąd to wie?! Czy odkrył plany Czystej Gwiazdy? Muszę mu się spytać. Nazywał się Słoneczny Blask. Tak! Chyba tak miał na imię i należał do Klanu Wilka. Koty zareagowały na to miauknięciami, zrobiło się głośno. Zaczęły uderzać ogonami w ziemię i nic dziwnego... Każdy by był oszołomiony po takiej wiadomości. Wszystkich uciszył ryk Czarnej Gwiazdy. Później zaczęła się rozmowa do, której przyłączyła się jakaś zdenerwowana nakrapiana kotka. Szybko dowiedziałem się, że jest matką o tego tu. Znaczy, czekaj, czekaj... Cofnąłem się trochę. Lamparcia Szyszka? To imię skądś mi się kojarzyło, ale nie miałem pojęcia skąd. Słuchałem dalej, liderzy znowu rozpoczęli rozmowę.
-W moim Klanie, jest dwójka wybranych. Błękitna Burza i Rozmyta Łapa.
Przywódca Klanu Nocy, spojrzał na Srebrną Gwiazdę, jakby coś się w nim gotowało. Na szczęście kocur nie ,,wybuchnął" i rozmawiali dalej. W tłumie zaczęły roznosić się szepty, aż w końcu liderzy oznajmili koniec. Koty zaczęły się rozchodzić, więc jak poparzony uciekłem w krzaki. Gdy większość odeszła, skierowałem się do Czterech Drzew.
Nagle coś dotknęło mnie w barek.
-Ty też byłeś na zebraniu?
Odwróciłem się z przerażeniem, ale szybko westchnąłem. To była tylko Pomarańczowa Stopa. Ale wyglądała na zawiedzioną, a jednocześnie rozwścieczoną.
-Eee... T-tak. Znaczy. TAK.
-Czyli wie, że Szyszka to ta nowa wojowniczka... - Mruknęła cicho do bardziej do siebie, mrożąc mnie wzrokiem. To było wręcz oczywiste! Od razu to imię nie wydawało mi się tylko dziwne, a znane. Ale chwilka... Zacząłem gorączkowo rozmyślać o kotce, aż w końcu to zauważyłem. Gwiazdka. Gwiazdka w kształcie pręgi na barku.
<Pomarańcz? >
----------------------------
Jak Pomarańczowa Stopa tam było to czemu nie Ślinka? Opowiadania, mogły być prawie takie same, więc... I jeszcze dla jasności TO JEST JAKO ODPIS DLA KRYSZTAŁOWEJ. Dlatego bo miałam wenę, jak to połączyć.
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
doszło do ataku na książęta, podczas którego Sterletowa Łapa utracił jedną z kończyn. Od tamtej pory między samotnikami a Klanem Nocy, trwa zawzięta walka. Zgodnie z zeznaniami przesłuchiwanych kotów, atakujący ich klan samotnicy nie są zwykłymi włóczęgami, a zorganizowaną grupą, która za cel obrała sobie sam ród władców. Wojownicy dzień w dzień wyruszają na nieznane tereny, przeszukując je z nadzieją znalezienia wskazówek, które doprowadzą ich do swych przeciwników. Spieniona Gwiazda, która władzę objęła po swej niedawno zmarłej matce, pracuje ciężko każdego wschodu słońca, wraz z zastępczyniami analizując dostarczane im wieści z granicy.Niestety, w ostatnich spotkaniach uczestniczyć mogła jedynie jedna z jej zastępczyń - Mandarynkowe Pióro, która tymczasowo przejęła obowiązki po swej siostrze, aktualnie zajmującej się odchowaniem kociąt zrodzonych z sojuszu Klanu Nocy oraz Klanu Wilka.
W Klanie Wilka
Kult Mrocznej Puszczy w końcu się odzywa. Po księżycach spędzonych w milczeniu i poczuciu porzucenia przez własną przywódczynię, decydują się wziąć sprawy we własne łapy. Ciężko jest zatrzymać zbieraną przez taki czas gorycz i stłumienie, przepełnione niezadowoleniem z decyzji władzy. Ich modły do przodków nie idą na marne, gdyż przemawia do nich sama dusza potępiona, kryjąca się w ciele zastępczyni, Wilczej Tajgi. Sosnowa Igła szybko zdradza swą tożsamość i przyrównuje swych wyznawców do stóp. Dochodzi do udanego zamachu na Wieczorną Gwiazdę. Winą obarczeni zostają żądni zemsty samotnicy, których grupki już od dawna były mordowane przez kultystów. Nowa liderka przyjmuje imię Sosnowa Gwiazda, a wraz z nią, w Klanie Wilka następują brutalne zmiany, o czym już wkrótce członkowie mogli przekonać się na własne oczy. Podczas zgromadzenia, wbrew rozkazowi liderki, Skarabeuszowa Łapa, uczennica medyczki, wyjawia sekret dotyczący śmierci Wieczornej Gwiazdy. W obozie spotyka ją kara, dużo gorsza niż ktokolwiek mógłby sądzić. Zostaje odebrana jej pozycja, możliwość wychodzenia z obozu, zostaje wykluczona z życia klanowego, a nawet traci swe imię, stając się Głupią Łapą, wychowanką Olszowej Kory. Warto także wspomnieć, że w szale gniewu przywódczyni bezpowrotnie okalecza ciało młodej kotki, odrywając jej ogon oraz pokrywając jej grzbiet głębokimi szramami.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Mioty
Miot w Klanie Klifu i Klanie Burzy!
(brak wolnych miejsc!)
Miot w Klanie Wilka!
(brak wolnych miejsc!)
Znajdki w Klanie Wilka!
(jedno wolne miejsce!)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz