Miodowe Futerko, zmęczona, wróciła z polowania i odłożyła
upolowanego ptaka na stos zdobyczy. Potem wzięła dla siebie jakąś mysz, odeszła
kilka kroków i przycupnęła. Zaczęła jeść, zadowolona z tego, że nareszcie może
odpocząć. Było południe, ale miała ochotę położyć się w legowisku i spać cały
księżyc! Mimo tego postanowiła, że nie zaśnie do końca dnia. Jako prawdziwa
wojowniczka nie może być leniwa, musi się starać dla Klanu! Ale teraz miała
chociaż tę chwilę na odpoczynek i zjedzenie. Nagle jednak przerwał jej głos
siostry:
- Miodusek... – brązowa kotka popatrzyła na drugą
wojowniczkę i uśmiechnęła się lekko. Może i chciała spokoju, ale towarzystwa
jej siostry nigdy nie jest za mało! Już w wieku terminatorskim zaczęła doceniać
to, że Kryształowa Łza tutaj jest, a zwłaszcza wtedy, kiedy ginęły ważne dla
nich koty. To ona ją wspierała, nikt inny.
- Cześć, siostra. Dawno nie rozmawiałyśmy. Co tam u ciebie? –
miauknęła Miodowa.
- No bo siostra... - brązowa wojowniczka zdziwiła się, bo Kryształowa zachowywała się dosyć dziwnie. - Zostaniesz ciocią? - kotka uśmiechnęła się słabo.
Miodowa prawie zakrztusiła się myszą.
Kryształowa Łza, jej siostra, jest w ciąży. Kociaki, chociaż sprawiają wiele problemów, zostaną kiedyś ważnymi dla Klanu wojownikami - z tym brązowa nie miała problemu. Ale pojawia się pytanie - kto jest ojcem? I czemu ona wcześniej o tym nie wiedziała? A może to dlatego, że Kryształowa nie chciała mieć kociąt?! Miodek ledwo powstrzymała się przed wysunięciem pazurów. Jeśli to prawda, znajdzie tego kocura choćby nawet był w obozie innego Klanu i wyrwie mu uszy! Ale udało jej się zachować spokój.
- To... świetnie. Kto jest ojcem? - zapytała. Pamiętała, jak same były małymi kociakami, a teraz co? Jej siostra jest w ciąży! Musi poznać tego kocura...
Krysia?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz