Spojrzałam na Wieczorny Blask i uśmiechnęłam się lekko. Mimo, że starałam się go omijać to musiałam w końcu z kimś porozmawiać. Był moim przyjacielem z dzieciństwa. Najlepszym przyjacielem z dzieciństwa.
-Zbieram zioła. - Powiedziałam po chwili, znowu schylając się, żeby zerwać Mak i Łopian. Odłożyłam je na małą kupkę ziół, znajdującą się obok mnie. Później podeszłam jeszcze do krzaczka jagód, chcąc je zabrać do Klanu Nocy. Wieczorny też schylił się, chcąc zerwać jagódkę. Spojrzałam na niego, lekko przekrzywiając głowę, ale nagle moje oczy się powiększyły i w jedno bicie serca, popchnęłam kota.
-Co się stało?
-To cis. - Syknęłam cicho i zabrałam małe owocki, kierując się do obozu. Szłam szybkim krokiem, moje susy dorównywały Wieczornemu, ale był wojownikiem, więc dzieliła mnie od niego nie cała mysz. W końcu, doszłam do medyczki i podałam Tajemniczemu Kwiatowi to co kazała mi przynieść. Po chwili znowu wyszłam z obozu razem z kocurem, który szedł obok mnie jak cień. Gdy doszłam jednak na siedlisko koni, poczułam woń samotnika, a one zniknęły. Prychnęłam, a moje oczy, zmieniły się w szparki.
-Powiadomią Czarną Gwiazdę. - Powiedział Wieczorny Blask, oddalając się szybko. Spojrzałam w tył, ale dostrzegłam jedynie jak znika, jego czubek ogona.
<Wieczór?>
-Zbieram zioła. - Powiedziałam po chwili, znowu schylając się, żeby zerwać Mak i Łopian. Odłożyłam je na małą kupkę ziół, znajdującą się obok mnie. Później podeszłam jeszcze do krzaczka jagód, chcąc je zabrać do Klanu Nocy. Wieczorny też schylił się, chcąc zerwać jagódkę. Spojrzałam na niego, lekko przekrzywiając głowę, ale nagle moje oczy się powiększyły i w jedno bicie serca, popchnęłam kota.
-Co się stało?
-To cis. - Syknęłam cicho i zabrałam małe owocki, kierując się do obozu. Szłam szybkim krokiem, moje susy dorównywały Wieczornemu, ale był wojownikiem, więc dzieliła mnie od niego nie cała mysz. W końcu, doszłam do medyczki i podałam Tajemniczemu Kwiatowi to co kazała mi przynieść. Po chwili znowu wyszłam z obozu razem z kocurem, który szedł obok mnie jak cień. Gdy doszłam jednak na siedlisko koni, poczułam woń samotnika, a one zniknęły. Prychnęłam, a moje oczy, zmieniły się w szparki.
-Powiadomią Czarną Gwiazdę. - Powiedział Wieczorny Blask, oddalając się szybko. Spojrzałam w tył, ale dostrzegłam jedynie jak znika, jego czubek ogona.
<Wieczór?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz