Udało jej się przekonać mamę, żeby pobawili się na świeżym powietrzu. W końcu, wokół byli wojownicy, nic się im nie stanie. I do tego mama ich czujnie obserwowała. Miała czas by bezkarnie podsłuchiwać obce koty i dowiadywać się… Ciekawych rzeczy. Niestety jej spokój musiał przerwać imbecyl zwany Koszmarem, który przysiadł się tuż obok niej.
- Co ty kombinujesz, co Wieczór? - szepnął do niej.
- Nic. Chcę się dowiedzieć ciekawych rzeczy- usiadła w pobliżu jakichś wojowników i zastrzygła uchem.- Patrz, przy legowisku starszyzny są jakieś koty.
- No widzę, a co chcesz się dowiedzieć niby od staruchów? - strzepnął ogonem.
- Nie chcesz wiedzieć więcej na temat swoich pobratymców? Serio?
Chyba nie wiedział jak ciekawe może być podsłuchiwanie… Można było dowiedzieć się rzeczy dla dorosłych i tak dalej… Gdyby ktoś ją nazwał gumowe ucho, to wzięłaby to jako komplement. To było jej ulubione zajęcie i dzięki dobremu słuchowi udawało jej się usłyszeć wiele rzeczy.
- Chcę, ale po co podsłuchiwać? Z resztą nie każdy ma wartą odsłuchania opinię. - prychnął ozięble spoglądając w ziemię. Każdy ma coś ciekawego do powiedzenia. Przecież później można było to wykorzystać przeciwko niemu.
- Ah tak?- odwróciła się do niego.- To niby co teraz masz zamiar robić, niż podsłuchiwanie starszych?
Brat rozejrzał się po obozie. Miała rację, niczego ciekawego tu nie było. Przynajmniej na razie jak byli dziećmi i nie mogli nigdzie chodzić.
- Nie wiem...
- No właśnie, więc się nie wymądrzaj tak. Jeżeli coś wymyślisz ciekawego, to daj znać, skończony idioto.
Wiedziała, że go wkurzy, ale miała to gdzieś. Najwyżej matka ją złaja czy coś w ten deseń. Nie bała się swojego brata, to był tylko jakiś dupek bez mózgu…
- Sam jesteś skończonym idiotą! I żadna kotka z ciebie. - syknął.
Nagle jej "spokój" wyparował i zmierzyła go ostrym wzrokiem. Jak on śmiał? Dała jasno do zrozumienia, że nienawidzi jak ją tak nazywał. To była jedyna rzecz, której tak mocno nienawidziła. Jeżeli jeszcze raz się tak odezwie, to była pewna, że pęknie.
- Co ty powiedziałeś? Bo chyba czegoś nie dosłyszałam...
- Jak jesteś głuchy to nie moja wina, z resztą to bardzo możliwe bo nawet nie słyszysz co mówisz.
- Nie jestem głuchy! Jeżeli coś, to głucha, ale nie. Słyszę bardzo dobrze, tylko chciałam się upewnić, czy może po prostu się przejęzyczyłeś...
- Przejęzyczasz to się chyba ty - burknął ozięble. - Ciekawe kiedy skończysz z tym udawaniem kotki.
Nastroszyła mocno futro. Jak... Jak on śmiał! Jej oczy z widoczną wściekłością wlepiały się w ślepia brata. Jeszcze chwila, jeszcze chwila… Był takim okropnym bachorem. Zachowywał się jak skończony palant. Nie rozumiał jednej prostej rzeczy- była babą i nic mu do tego.
- Ja nie udaję kotki! Rozumiem, że jesteś bęcwałem, ale takiej prostej rzeczy nie potrafisz zrozumieć?!
- Wszystko idealnie rozumiem, nie wiem o co ci chodzi - udawał głupiego. - Z resztą jaki ma być z ciebie pożytek skoro jako kotka nie możesz dzieci rodzić.
- No i co z tego?! To jaki jest pożytek w takim razie z kocurów?!- przepełnioną złością nadymała policzki. Był nieznośny! Z chęcia by się go pozbyła. Każdy kocur jakiego spotkała był zły i jedynie przeszkadzał. Czemu nie mogli po prostu zniknąć? Kotki by sobie poradziły same.
- Co ty kombinujesz, co Wieczór? - szepnął do niej.
- Nic. Chcę się dowiedzieć ciekawych rzeczy- usiadła w pobliżu jakichś wojowników i zastrzygła uchem.- Patrz, przy legowisku starszyzny są jakieś koty.
- No widzę, a co chcesz się dowiedzieć niby od staruchów? - strzepnął ogonem.
- Nie chcesz wiedzieć więcej na temat swoich pobratymców? Serio?
Chyba nie wiedział jak ciekawe może być podsłuchiwanie… Można było dowiedzieć się rzeczy dla dorosłych i tak dalej… Gdyby ktoś ją nazwał gumowe ucho, to wzięłaby to jako komplement. To było jej ulubione zajęcie i dzięki dobremu słuchowi udawało jej się usłyszeć wiele rzeczy.
- Chcę, ale po co podsłuchiwać? Z resztą nie każdy ma wartą odsłuchania opinię. - prychnął ozięble spoglądając w ziemię. Każdy ma coś ciekawego do powiedzenia. Przecież później można było to wykorzystać przeciwko niemu.
- Ah tak?- odwróciła się do niego.- To niby co teraz masz zamiar robić, niż podsłuchiwanie starszych?
Brat rozejrzał się po obozie. Miała rację, niczego ciekawego tu nie było. Przynajmniej na razie jak byli dziećmi i nie mogli nigdzie chodzić.
- Nie wiem...
- No właśnie, więc się nie wymądrzaj tak. Jeżeli coś wymyślisz ciekawego, to daj znać, skończony idioto.
Wiedziała, że go wkurzy, ale miała to gdzieś. Najwyżej matka ją złaja czy coś w ten deseń. Nie bała się swojego brata, to był tylko jakiś dupek bez mózgu…
- Sam jesteś skończonym idiotą! I żadna kotka z ciebie. - syknął.
Nagle jej "spokój" wyparował i zmierzyła go ostrym wzrokiem. Jak on śmiał? Dała jasno do zrozumienia, że nienawidzi jak ją tak nazywał. To była jedyna rzecz, której tak mocno nienawidziła. Jeżeli jeszcze raz się tak odezwie, to była pewna, że pęknie.
- Co ty powiedziałeś? Bo chyba czegoś nie dosłyszałam...
- Jak jesteś głuchy to nie moja wina, z resztą to bardzo możliwe bo nawet nie słyszysz co mówisz.
- Nie jestem głuchy! Jeżeli coś, to głucha, ale nie. Słyszę bardzo dobrze, tylko chciałam się upewnić, czy może po prostu się przejęzyczyłeś...
- Przejęzyczasz to się chyba ty - burknął ozięble. - Ciekawe kiedy skończysz z tym udawaniem kotki.
Nastroszyła mocno futro. Jak... Jak on śmiał! Jej oczy z widoczną wściekłością wlepiały się w ślepia brata. Jeszcze chwila, jeszcze chwila… Był takim okropnym bachorem. Zachowywał się jak skończony palant. Nie rozumiał jednej prostej rzeczy- była babą i nic mu do tego.
- Ja nie udaję kotki! Rozumiem, że jesteś bęcwałem, ale takiej prostej rzeczy nie potrafisz zrozumieć?!
- Wszystko idealnie rozumiem, nie wiem o co ci chodzi - udawał głupiego. - Z resztą jaki ma być z ciebie pożytek skoro jako kotka nie możesz dzieci rodzić.
- No i co z tego?! To jaki jest pożytek w takim razie z kocurów?!- przepełnioną złością nadymała policzki. Był nieznośny! Z chęcia by się go pozbyła. Każdy kocur jakiego spotkała był zły i jedynie przeszkadzał. Czemu nie mogli po prostu zniknąć? Kotki by sobie poradziły same.
<Koszmar?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz