- Co jest... - Wilcze Serce zauważył nadejście ucznia, który zaczął okrążać go z zaciekawieniem.
- Nie ruszaj się tak! Przerywasz badania. - powiedział liliowy, naruszając przestrzeń osobistą zastępcy.
- Co za badania?
Potrójna Łapa spojrzał w jego oczy, wskazał łapą, aby pochylił głowę i zajrzał mu do uszu.
- Hm... Ciekawe.
Najwyraźniej Wilcze Serce nie rozumiał co się dzieję, ponieważ zrobił bardzo głupią minę. Parsknął tylko na to, kontynuując obserwację. Uważnie przyjrzał się strukturze jego włosa, ale nie mógł stwierdzić nic więcej poza tym, że kocur stracił go dość dużo. Podniósł patyk z ziemi i dźgnął go, aby zaobserwować, czy sierść wypadnie pod dotykiem. Mógł to zrobić łapą, ale nie chciał jej zabrudzać. Nie wiadomo gdzie się kocur szlajał i z kim. Zwłaszcza, że przypisywano mu sprowadzenie wroga z klanu klifu.
- Wytłumaczysz mi...
- Tak - przerwał mu - Jestem już tego pewien! Jesteś na coś chory!
- Co.
Westchnął przewracając oczami.
- Jesteś na coś chory - powtórzył. - Twoje dzieci, nie mają czegoś takiego co ty. Te wyłysienia to jakiś objaw chorobowy. Nie wierzę, że pozwalają ci od tak, chodzić po obozie. A co jeśli to zaraźliwe? Zabiorę cię do Sosnowego Zagajnika i zrobimy szczegółowe badania. Może masz jakieś kleszcze, które sprawiają, że łysiejesz albo to coś pokroju zielonego kaszlu. No, ale nie kaszlesz. Ale możesz być nosicielem, a objawy u ciebie zmieniły się w łysienie. Musimy poznać tą nową odmianę choroby. - Wziął kij w pysk i tyknął go raz jeszcze w pierś. - No ruszaj się! Idziesz, idziesz. Im szybciej ustalimy co to, tym lepiej dla klanu!
<Wilcze Serce? Kwarantanna>
O nie xD
OdpowiedzUsuń