~podczas mianowania uczniów~
Działo się. Wraz z siostrami stał właśnie w centrum obozu, skupiały się na nich dziesiątki ciekawskich oczu. Szałwiowa Chmura spoglądała na nich przyjaźnie, leżąc w wejściu do żłobka, uczniowie obserwowali ich bacznie, jak gdyby próbowali ocenić, na ile takie smarki jak oni dadzą sobą rządzić, a Pstrągowa Gwiazda miała pojawić się lada moment. Matka wygładzała mu jeszcze pobieżnie futro na grzbiecie w najtrudniej dostępnych miejscach. Z czasem udało mu się ją przekonać, że jest już wystarczająco ulizany, jednak nie przyszło mu to łatwo. W chwili, kiedy Śledziowe Futro nie patrzyła, otrząsnął się, jakby wyszedł z wody. Teraz wyglądał znacznie bardziej przyzwoicie. Śmiechy i rozmowy umilkły, kiedy w miejscu przemówień pojawiła się potężna sylwetka przywódczyni. Kocurek nie wiedział, jak dokładnie wyglądają lwy, ale gdyby miał zgadywać, powiedziałby, że nie różnią się zbytnio do Pstrągowej Gwiazdy. Przywódczyni zmierzyła ich spojrzeniem. Kremowy mógłby przysiąc, że kryje się w nim cień zadowolenia. Kiedy jednak skierowała wzrok konkretnie na niego, poczuł całą odpowiedzialność, jaka teraz na nim ciąży. To już nie zabawa. Od jutra zacznie się ciężka praca.
‑ Od dziś do przyjęcia imion wojowników, będziecie zwać się Pluskającą Łapą, Łososiową Łapą oraz Rzeczną Łapą ‑ miauknęła donośnie bura kotka.
Łososiowa Łapa... Kocurek napawał się chwilę dumnym brzmieniem swojego nowego imienia, jednak szybko wrócił do rzeczywistości. Uderzyła go teraz jedna niewiadoma, na którą przez całe to podekscytowanie przestał zwracać uwagę. Kto będzie go szkolił?
‑ Karasiowa Łusko, wystąp. ‑ Łososiowa Łapa zastrzygł uszami na dźwięk tego imienia. Kojarzył kotkę tylko z widzenia, ale wyglądała całkiem przyjaźnie. Na pewno jakoś się dogadają! Przeszedł go dreszcz, kiedy dotknął nosa mentorki, która po chwili uśmiechnęła się do niego życzliwie. Niedługo potem Klan Nocy zaczął entuzjastycznie skandować nowe imiona rodzeństwa. Łososiowa Łapa postanowił nacieszyć się tym w pełni. Następnym razem będą wiwatować na jego cześć dopiero, kiedy zostanie wojownikiem. A szkoda, bo w sumie mógłby do tego przywyknąć...
‑ Gratulacje, Pluskająca Łapo i Rzeczna Łapo! ‑ miauknął zadowolony, wypowiadając imiona szylkretowych kotek. Rzeczną Łapę miała trenować Owcze Futerko, natomiast Pluskającą Łapę miała szkolić sama Pstrągowa Gwiazda. Ta to ma szczęście! Musiał sam przed sobą przyznać, że był trochę zazdrosny, ale nie zamierzał tego okazywać siostrze. Niech obydwie wiedzą, że cieszy się razem z nimi.
Cała ceremonia była naprawdę zajmująca, ale świeżo upieczony uczeń nie mógł się już doczekać chwili, kiedy obejrzy swoje nowe legowisko. Spędził jeszcze chwilę z rozanielonymi Śledziowym Futrem i Szakłakowym Cieniem, wysłuchując ich gratulacji oraz dumnych pomruków. Następnie pożegnał się z Karasiową Łuską i z impetem popędził do uczniowskiego legowiska, ścigając się z Iskrzącą Łapą. Niektórzy uczniowie zaraz po mianowaniu wyszli na własne treningi, toteż choć zostało ich niewielu, w środku wciąż było dosyć ciasno. Łososiowa Łapa zmierzył spojrzeniem pozostałych terminatorów - większość uśmiechała się przyjaźnie z wyjątkiem kilku Lisiaków... W środku panował wręcz skwar, a słońce nawet nie było u szczytu nieba. Uczeń pomyślał przez chwilę, że chyba jednak lepiej byłoby sobie wyrwać całe futro niż gotować się tam żywcem.
‑ Pokazać ci, gdzie śpię? ‑ spytał wesoło cynamonowy towarzysz Łososiowej Łapy.
‑ Jasne!
Lepiej będzie teraz zająć myśli czymś innym, niż gorącem pory zielonych liści. Iskrząca Łapa poprowadził go w jeden z kącików legowiska, gdzie znajdowało się jego posłanie wyłożone pierzem, mchem i liśćmi różnego rodzaju. Kremowy rozejrzał się i po chwili poszukiwań dostrzegł dwa wolne miejsca w pobliżu Gruszkowej Łapy - kojarzył kocura, czasami przynosił im jedzenie, kiedy jeszcze mieszkali w żłobku. Skinął mu przyjaźnie i rozłożył się na całej wolnej przestrzeni.
‑ Chyba będzie potrzebne jeszcze jedno posłanie ‑ mruknął do przyjaciela, przekręcając się z boku na bok. ‑ A może dwa...
‑ Jeśli chodzi o waszą trójką ‑ miauknął nieśmiało Iskrząca Łapa ‑ to możesz się nie martwić. Zaklepałem już jedno! Ty i Pluskająca Łapa możecie spać tam, a Rzeczna Łapa tutaj obok.
Łososiowa Łapa leniwie rozchylił powieki, leżąc brzuchem do góry i wciąż zajmując dwa legowiska.
- Ty to masz łeb... - mruknął zrelaksowany. Całe to uczniowanie może być całkiem zabawne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz