Gdy jego jednooka miłość, która przed chwilą chciała go wykastrować, teraz chciała go zgwałcić. W sumie, podnieciła go tym, więc również zaczął tańczyć makarenę w rytm walca. Poocierał się o nią, przy jej cudownym mruczeniu, aż w końcu przestał się pi^dolić i zaczął ją dymać jak te syjamkę wczoraj.
***
Po skończonym incydencie otarł się jeszcze raz o Sowę, a że ma dwubiegowość to mu p^zyjebała łapą w pysk i powiedziała, żeby poszedł do bachorów. Szrama niechętnie się zgodził.
- Dobra, gówniaki, nic mi się dzisiaj nie chce, więc... -zaczął tubalnym głosem.- Powalczymy sobie, znaczy wy to zrobicie.
Kocięta popatrzyły na siebie podekscytowane, a Widoczek aż się opluł. Jak na komendę zaczęły się nawalać, a szarawy kocur obserwował je, od czasu do czasu rzucając niewybredne uwagi, jak przykładowo ta.
- WAL JĄ, CEPIE, WAL! WIDOCZEK, MASZ JĄ NA WIDOKU, NIE PLUJ, TYLKO STRZEL JĄ RAZ, A PORZĄDNIE! SOWA, CO MY SPŁODZILIŚMY!
Przez darcie ryja postawnego kocura, jego jednooka partnerka postanowiła do niego podejść. Usiadła obok niego, a jej wzrok stał się rozmarzony. Westchnęła lekko, w tym momencie, jak Łasiczka walnęła tak Kryształkę, że aż biedna wyrąbała się w tył.
- Jak te gówniaki szybko dorastają... -miauknęła rozmarzonym tonem głosu, ponownie wzdychając.
Szrama ją otulił i rzucił jej spojrzenie ''bitch please, wiem, że tego chcesz''. Poruszył brwiami, przyciągając ją do siebie.
<< Mi amore, Sowa? >>
***
Po skończonym incydencie otarł się jeszcze raz o Sowę, a że ma dwubiegowość to mu p^zyjebała łapą w pysk i powiedziała, żeby poszedł do bachorów. Szrama niechętnie się zgodził.
- Dobra, gówniaki, nic mi się dzisiaj nie chce, więc... -zaczął tubalnym głosem.- Powalczymy sobie, znaczy wy to zrobicie.
Kocięta popatrzyły na siebie podekscytowane, a Widoczek aż się opluł. Jak na komendę zaczęły się nawalać, a szarawy kocur obserwował je, od czasu do czasu rzucając niewybredne uwagi, jak przykładowo ta.
- WAL JĄ, CEPIE, WAL! WIDOCZEK, MASZ JĄ NA WIDOKU, NIE PLUJ, TYLKO STRZEL JĄ RAZ, A PORZĄDNIE! SOWA, CO MY SPŁODZILIŚMY!
Przez darcie ryja postawnego kocura, jego jednooka partnerka postanowiła do niego podejść. Usiadła obok niego, a jej wzrok stał się rozmarzony. Westchnęła lekko, w tym momencie, jak Łasiczka walnęła tak Kryształkę, że aż biedna wyrąbała się w tył.
- Jak te gówniaki szybko dorastają... -miauknęła rozmarzonym tonem głosu, ponownie wzdychając.
Szrama ją otulił i rzucił jej spojrzenie ''bitch please, wiem, że tego chcesz''. Poruszył brwiami, przyciągając ją do siebie.
<< Mi amore, Sowa? >>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz