Lamparci Krok mimowolnie poczuł lekkie uczucie zazdrości, kiedy Biała Gwiazda nie wypowiedziała jego imienia wyznaczając grupę poszukiwawczą. Przecież on bardzo szybko zwęszyłby samotniczkę! Napuszył się urażony, jakby był kociakiem... Biedna mała kuleczka! Musi być teraz przerażona! Przed chwilą była przytulona do brzucha mamy, a teraz jest gdzieś daleko...
- Idziemy szybko do Bladego Świtu! - powiedziałem do Kwiecistego Wiatru. - Nasza obecność przyniesie jej ulgę!
Medyczka wpatrywała się jednak przed siebie pustym wzrokiem. Powoli odwróciła się do mnie, niezwykle poruszona.
- Klan Gwiazdy nas ostrzegał! - jęknęła. - Wiatr zawiał od terenów Klanu Burzy! I od nich dało się słyszeć grzmot! Nasi przodkowie mieli w opiece swoje kocięta! Gdybyśmy zareagowali zamiast się kłócić!
Poczułem się winny. Kłóciłem się razem ze wszystkimi szukając jakichś dziwnych przyczyn tego ostrzeżenia, a tymczasem Klan Burzy stracił jednego członka! Jak mogliśmy być tacy głupi?
- Nie przejmuj się Lamparci Kroku - szepnęła Kwiecisty Wiatr. - To nie wasza wina. Skąd mogliście wiedzieć, co to oznacza? Nikt z was nie ma daru odczytywania przepowiedni.
Ale ty masz, pomyślał kocur. Zrobiło mu się szkoda medyczki. Ona myśli, że to jej wina! Chciał ją jakoś pocieszyć, ale miała rację i to bolało najbardziej.
- Wracajmy do obozu. Chcę mieć pewność, że z resztą naprawdę wszystko w porządku.
Następnego dnia Lamparci Krok leżał zamyślony na swoim posłaniu. Nie miał ochoty wstawać. Mysi Nos leżała przy nim i czyściła mu od dłuższego czasu futerko.
- Przykro mi Lamparci Kroku... - szepnęła kotka liżąc brata za uchem. - Czuję się tak okropnie! Ja... Ja spałam kiedy to się stało...
- Nie obwiniaj siebie - mruknął kocur. - Skąd mogłaś wiedzieć, że ktoś zaatakuje w noc pokoju? Powinniśmy czuć się bezpieczni, a tymczasem stało się coś tak okropnego...
- Mimo wszystko nie umiem sobie wybaczyć, że tylko Rozmyty Pył był wtedy obudzony. Od razu pogonił za tamtą samotniczką, kiedy my próbowaliśmy się wybudzić.
- Pobiegł za nią? - zdziwił się zastępca.
- I nawet ją dorwał, ale potem ona przebiegła przez ostrokrzew, gdzie jego futro się zaplątało. Jałowcowy Krzew mu pomógł, a potem sam pobiegł za kotką. Rozmyty Pył pognał was zawiadomić, a ja jak najszybciej wróciłam do obozu na wypadek ponownego ataku, ale wtedy była już cisza.
Nagle do legowiska weszła Biała Gwiazda. Spojrzała na parę kotów i uśmiechnęła się lekko.
- Tu jesteś Lamparci Kroku! Martwiłam się o ciebie! - mruknęła liderka. - Nie rozesłałeś dzisiaj patroli.
- Wszyscy są zmęczeni. To była ciężka noc. Planowałem wysłać grupę wieczorem - powiedział zastępca.
- Aha. Rozumiem... Mysi Nosie, mogłabym cię prosić o wyjście? Chciałabym porozmawiać z zastępcą na osobności.
- Um... Dobrze - mruknęła szara kotka, po czym wstała i wyszła z legowiska wojowników. Lamparci Krok spojrzał z powagą na Białą Gwiazdę.
- To co stało się dziś w nocy wstrząsnęło całym klanem - zaczęła Biała Gwiazda. - Musimy ustalić dlaczego do tego doszło.
<Biała Gwiazdo?>
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
po wygranej bitwie z wrogą grupą włóczęgów, wszyscy wojownicy świętują. Klan Nocy zyskał nowy, atrakcyjny kawałek terenu, a także wziął na jeńców dwie kotki - Wężynę, która niedługo później urodziła piątkę kociąt, Zorzę, a także Świteziankową Łapę - domniemaną ofiarę samotników.W czasie, gdy Wężyna i jej piątka szkrabów pustoszy żłobek, a Zorza czeka na swój wyrok uwięziona na jednej z małych wysepek, Spieniona Gwiazda zarządza rozpoczęcie eksplorowania nowo podbitych terenów, z zamiarem odkrycia ich wszystkich, nawet tych najgroźniejszych, tajemnic.
W Klanie Wilka
Klan Wilka przechodzi przez burzliwy okres. Po niespodziewanej śmierci Sosnowej Gwiazdy i Jadowitej Żmii, na przywódcę wybrany został Nikły Brzask, wyznaczony łapą samych przodków. Wprowadził zasadę na mocy której mistrzowie otrzymali zdanie w podejmowaniu ważnych klanowych decyzji, a także ukarał dwie kotki za przyniesienie wstydu na zgromadzeniu. Prędko okazało się, że wilczaki napotkał jeszcze jeden problem – w legowisku starszych wybuchła epidemia łzawego kaszlu, pociągająca do grobu wszystkich jego lokatorów oraz Zabielone Spojrzenie, wojowniczkę, która w ramach kary się nimi zajmowała. Nową kapłanką w kulcie po awansie Makowego Nowiu została Zalotna Krasopani, lecz to nie koniec zmian. Jeden z patrolów odnalazł zaginioną Głupią Łapę, niedoszłą ofiarę zmarłej liderki i Żmii, co jednak dla większości klanu pozostaje tajemnicą. Do czasu podjęcia ostatecznej decyzji uczennica przebywa w kolczastym krzewie, pilnowana przez ciernie i Sowi Zmierzch.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz