Dzień taki jak zawsze. Wstajesz wcześnie, budzisz wojowników, wybierasz koty na patrol. Dziś idzie Gepardzie Futro, Świetlikowa Ścieżka, Szkarłatny Wicher no i on, Płomienna Pręga. W klanie było spokojnie, ale czuł, że nadchodzi burza, zwłaszcza po ostatnim zebraniu. Nie do końca rozumiał postępowanie Malinowej Gwiazdy, ale uznał, że nie warto wypominać partnerce czegokolwiek, zwłaszcza, że to ona za wszystko odpowiada i reprezentuje klan. To musi być ciężkie...
Swoją drogą, nie bez powodu wybrał siebie do dzisiejszego patrolu. Na zebraniu nie pojawił się Kruczy Wąs, zastępca Klanu Klifu z którym Płomień miał dobre relacje. Rudy kocur martwił się o niego, więc postanowił na patrolu sprawdzić, czy wszystko w porządku. Wiedział, że czarny kocur nie musi akurat dzisiaj wybierać się na patrol, ale coś go ciągnęło do tego, by to sprawdzić.
Wyszli z obozu i zaczęli przechodzić obok swych granic. Najpierw przeszli obok Klanu Burzy, tam jednak nikogo nie zobaczyli. Gdy byli tuż obok granic Klifu Płomieniowi serce szybciej zabiło, ale tam również nie było śladu żadnego kota. Widocznie wyszli pierwsi. Gdy już mieli wracać do obozu, Gepardzie Futro wyczuł ostry zapach Klifiaków. Osłabiony Klan Nocy nigdy by się nie przyznał, że chętnie uniknąłby konfrontacji, ale patrol przyspieszył kroku. Jednak oni już byli za blisko. Zobaczył rudo-czarną kotkę, czarnego kocura z białymi łapami i plamką na ogonie, Spadającego Liścia oraz jakiegoś czarnego kocura, który zdecydowanie nie być Kruczym Wąsem. Na kotkę i czarnego nieznajomego nie zareagował, jednak Spadającego Liścia obdarzył niezbyt przyjaznym spojrzeniem. Wojownicy za nim wydawali ciche syki i bili ogonami w ziemię. Tamci odpowiadali tym samym.
-Idziemy.-rzekł zastępca i pokazał swoim, że mają się wycofać.
-Jakieś wieści?- zapytała Malinowa Gwiazda, tuląc się do kocura.
-Nic ciekawego. Natknęliśmy się na patrol Klifu, ale nie walczyliśmy. -tutaj zniżył głos do szeptu.- To nie byłoby zbyt rozsądne w tych czasach.- kotka spojrzała na niego z kwaśną miną, jakby poruszył bardzo intymny temat.
-Przepraszam. Idę na polowanie. Wybierzesz się ze mną?- zapytał, chcąc złagodzić atmosferę.
-Nie, ale dzięki.- odparła. Chyba przyjęła przeprosiny, bo w głosie nie było czuć chłodu. Kocur wzruszył barkami i wyszedł z obozu sam.
Podczas polowania zaszedł daleko od obozu. Nie bardzo wiedział, gdzie jest, bo zbyt skupił się na swoim obowiązku. Nagle usłyszał ciche:
-Płomienna Pręga?
Stanął jak wryty. Nie wiedział, kto to powiedział, choć na pewno jakiś kocur, a głos wydał mu się znajomy...
-Kruczy Wąs?- szepnął.
-Co tutaj robisz? Prawie jesteś na naszym terenie!- czarny kocur wyszedł zza krzaków i bacznie mu się przyglądał. Speszony Płomień rozejrzał się i spostrzegł, że mało brakowało, a na następnym zebraniu można byłoby go posądzać o polowanie na cudzych terenach.
-Wybacz, zagapiłem się.-odrzekł i od razu poczuł, że to wymówka kociaka.- A poza tym, chciałem się z tobą zobaczyć. Nie było cię ostatnio na zebraniu.
-Zauważyłem ślady obecności borsuka, zostałem czuwać w obozie. Ale coś czuję, że to nie jest wystarczający powód, dla którego tu jesteś.
-Kruczy Wąsie, mam przeczucie że nadciąga jakieś zagrożenie.
<Kruczy?>
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Po śmierci Różanej Przełęczy, Sójczy Szczyt wybrała się do Księżycowej Sadzawki wraz z Rumiankowym Zaćmieniem. Towarzyszyć im miała również Margaretkowy Zmierzch, która dołączyła do nich po czasie. Jakie więc było zaskoczenie, gdy ta wróciła niezwykle szybko cała zdyszana, próbując skleić jakieś sensowne zdanie. Z całości można było wywnioskować, że kotka widziała, jak Niknące Widmo zabił Sójczy Szczyt oraz Rumiankowe Zaćmienie. W obozie została przygotowana więc zasadzka na dymnego kocura, który nie spodziewał się dziur w swoim planie. Na Widmie miała zostać wykonana egzekucja, jednak kocur korzystając z sytuacji zdołał zabić stojącą nieopodal Iskrzącą Burzę, chwilę potem samemu ginąc z łap Lwiej Paszczy, Szepczącej Pustki oraz Gradowego Sztormu, z czego pierwszą z wymienionych również nieszczęśliwie dosięgły pazury Widma. Klan Burzy uszczuplił się tego dnia o szóstkę kotów.W Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
Świat żywych w końcu opuszcza obarczony klątwą Błotnistej Plamy Czapli Taniec. Po księżycach spędzonych w agonii, której nawet najsilniejsze zioła nie były mu w stanie oszczędzić, ginie z łap własnego męża - Wodnikowego Wzgórza, który został przez niego zaatakowany podczas jednego z napadów agresji. Wojownik staje się przygnębiony, jednak nadal wypełnia swoje obowiązki jako członek Klanu Nocy, a także ojciec dla ich maleńkiego synka - Siwka. Kocurek został im podarowany przez rodzącą na granicy samotniczkę, która w zamian za udzieloną jej pomoc, oddała swego pierworodnego w łapy obcych. W opiece nad nim pomaga Mżawka, młodziutka karmicielka, która nie tak dawno wstąpiła w szeregi Klanu Nocy, wraz z dwójką potomków - Ikrą oraz Kijanką. Po tym wydarzeniu, na Srebrną Skórkę odchodzi także starsza Mrówczy Kopiec i medyczka, Strzyżykowy Promyk, której miejsce w lecznicy zajmuje Różana Woń. W międzyczasie, na prośbę Wieczornej Gwiazdy, nowej liderki Klanu Wilka, Srocza Gwiazda udziela im pomocy, wyznaczając nieduży skrawek terenu na ich nowy obóz, w którym mieszkać mogą do czasu, aż z ich lasu nie znikną kłusownicy. Wyprowadzka następuje jednak dopiero po kilku księżycach, podczas których wielu wojowników zdążyło pokręcić nosem na swoich niewdzięcznych sąsiadów.W Klanie Wilka
Po terenach zaczynają w dużych ilościach wałęsać się ludzie, którzy wraz ze swoją sforą, coraz pewniej poruszają się po wilczackich lasach. Dochodzi do ataku psów. Ich pierwszą ofiarą padł Wroni Trans, jednak już wkrótce, do grona zgładzonych przez intruzów wojowników, dołącza także sam Błękitna Gwiazda, który został śmiertelnie postrzelony podczas patrolu, w którym towarzyszyła mu Płonąca Dusza i Gronostajowy Taniec. Po przekazaniu wieści klanowi, w obozie panuje chaos. Wojownikom nie pozostaje dużo możliwości. Zgodnie z tradycją, Wieczorna Mara przyjmuje pozycję liderki i zmienia imię na Wieczorną Gwiazdę. Podczas kolejnych prób ustalenia, jak duży problem stanowią panoszący się kłusownicy, giną jeszcze dwa koty - Koszmarny Omen i Zapomniany Pocałunek. Zapada werdykt ostateczny. Po tym, jak grupa wysłanników powróciła z Klanu Nocy, przekazując wieść, iż Srocza Gwiazda zgodziła się udzielić wilczakom pomocy, cały klan przenosi się do małego lasku niedaleko Kolorowej Łąki, który stanowić ma ich nowy obóz. Następne księżyce spędzają na przydzielonym im skrawku terenu, stale wysyłając patrole, mające sprawdzać sytuację na zajętych przez dwunożnych terenach. W międzyczasie umiera najstarsza członkini Klanu Wilka, a jednocześnie była liderka - Stokrotkowa Polana, która zgodnie ze swą prośbą odprowadzona została w okolice grobu jej córki, Szakalej Gwiazdy. W końcu, jeden z patroli wraca z radosną nowiną - wraz z nastaniem Pory Nagich Drzew, dwunożni wynieśli się, pozostawiający po sobie jedynie zniszczone, zwietrzałe obozowisko. Wieczorna Gwiazda zarządza powrót.W Owocowym Lesie
Społeczność z bólem pożegnała Przebiśniega, który odszedł we śnie. Sytuacja nie wydawała się nadzwyczajna, dopóki rodzina zmarłego nie poszła go pochować. W trakcie kopania nagrobka zostali jednak odciągnięci hałasem z zewnątrz, a kiedy wrócili na miejsce… ciała ukochanego starszego już nie było! Po wszechobecnej panice i nieudanych poszukiwaniach kocura, Daglezjowa Igła zdecydowała się zabrać głos. Liderka ogłosiła, że wyznaczyła dwa patrole, jakie mają za zadanie odnaleźć siedlisko potwora, który dopuścił się kradzieży ciała nieboszczyka. Dowódcy patroli zostali odgórnie wyznaczeni, a reszta kotów zachęcana nagrodami do zgłoszenia się na ochotników członkostwa.Patrole poszukiwacze cały czas trwają, a ich uczestnicy znajdują coraz to dziwniejsze ślady na swoim terenie…
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.
Jakieś zagrożenie.
OdpowiedzUsuńZ pewnością nie puszczalska samotniczka z urojeniami i gromadką dzieci.
Z pewnością.
No na pewno nie xD
UsuńAle nie, Pupa nie jest wszechwiedzący, po prostu...Ekhem...Dowiecie się.