Znacie to uczucie, gdy nie możecie się poruszyć, wypowiedzieć żadnego słowa? Czujecie się, jakbyście byli w niekończącej się pustce smutku i głębokiej rozpaczy. Słowa uderzyły ją mocniej, niżeli kiedyś jakikolwiek wojownik zadał jej cios. Skuliła się pod naporem tych bezwiednie płynących wyrazów, a w jej ślepiach pojawił się pewien rodzaj żałoby. Podniosła lekko niebieskawy łeb, oczy patrzyły na dwójkę kotów wzrokiem beznamiętnym i obojętnym. Postawny szary kocur przytknął głowę do jej polika, i mrucząc, zaczął się pocieszająco ocierać.
- Odejdź, proszę. -tylko tyle udało wydusić się Milczącej Sadzawce, a jej głos brzmiał głucho i obco.
Pustułkowy Dziób odsunął się na długość myszy, raz jeszcze spojrzał kotce głęboko w ślepia, po czym zabierając Lawendową Łapę, odszedł do tunelu. Masywnie zbudowany kot przyciskał się mocno do boku malutkiej, i teraz zapewne kruchej, kotki, co tworzyło intensywny widok. Nagle niebieskawa zastępczyni poczuła lekkie, zimne dotknięcie nosem, tuż obok swojego ucha. Odruchowo odsunęła je do tyłu i usłyszała cichy, uspokajający szept swojej lojalnej przyjaciółki.
- Również mam zostawić Cię samą, Milcząca Sadzawko?
Kocica pokiwała wolno łbem, nie wiedząc co robi. Straciła zupełnie kontrolę nad swoim ciałem, nigdy nie czuła się taka słaba i jakby opuszczona. Chociaż sama prosiła się o samotność, zaniedbawszy treningi swojej uczennicy, a teraz już nigdy jej nie zobaczy.
Nigdy jej nie pochwali, ani nie zgani.
Nigdy nie zobaczy jej oczu, które z namaszczeniem spoglądały na nią, jakby była wyjątkowym cudem natury.
Nigdy sobie tego nie wybaczy.
/-/
Gdy wojowniczy przodkowie zaczęli wdrapywać się na aksamitnie czarne niebo i rozpoczynali swoje całonocne łowy, Milcząca Sadzawka wyszła z legowiska. Męczyła ją okropna bezsenność, nie mogła zmrużyć swoich krystalicznie niebieskich ślepi, chociaż zaciskała je z całych sił. Kuliła się wielokrotnie na swoim legowisku z mchu, lecz nie mogła zapomnieć wydarzeń dnia dzisiejszego. Przypominała sobie zbolałe ślepia Lawendowej Łapy, poważny pysk swej byłej już miłości. Widziała, iż Pustułkowy Dziób jest równie nieszczęśliwy, co siostra zabitej. Ponownie próbowała zapomnieć o tej całej sytuacji, myślała, że to tylko sen, nie, co tam sen!, koszmar. Otworzyła oczy, z nadzieją, że obudzi się, a do legowiska wbiegnie roześmiana Księżycowa Łapa. Po chwili jednak stwierdziła, iż jest twarda jak skała. Będzie niczym lodowaty posąg, nie będzie umiała okazywać swoich uczuć. Czy to jednak dobra decyzja?
Na jej niebieskawej sierści grały refleksje księżycowego światła, a w oczach odbijały się gwiazdy. Kocica przełknęła z wielką uwagą ślinę, czując wielką gulę w gardle. Bała się, bała się. Tylko czego, pewnie zapytacie? Odpowiedź jest prosta, niczym drut- prawdy.
- O czym tak rozmyślasz, jeśli mogę wiedzieć? -nagle za swoimi plecami usłyszała cichy głosik, który brzmiał niepewnie i niewinnie.
Odwróciwszy swój łebek, dojrzała kątem oka uczennicę Liliowej Łodygi, Lawendową Łapę. Zawsze uważała ją za spokojniejszą od swojej rozbrykanej siostry, cichszą i zapewne mniej angażująca się w różne akcje. Wykluczając wspólne treningi, praktycznie wcale jej nie znała, a teraz nie miała ochoty zawierać nowych znajomości.
- To są raczej trudne tematy. -odparła szorstkim tonem, pozbawionym jakichkolwiek emocji.
Ku jej wielkiemu zdziwieniu, uczennica nie wykrzywiła swojego pyska w grymasie złości, lecz tylko usiadła obok niej. Minę miała poważną, pierś wypiętą, natomiast ślepia zasnute mgłą. Wyglądała bardzo zjawiskowo, aż na chwilę Milcząca Sadzawka zastanawiała się, kiedy zostanie wojowniczką. Była ładna, szczupła i zgrabna, zapewne Liliowa Łodyga nauczyła ją wielu przydatnych rzeczy. Może powinna pójść w związku z tym do Miodowej Gwiazdy? Te raczej wesołe myśli plątały się w głowie niebieskawej kotki, aż usłyszała pytanie, którego zawsze się bała.
- Jak myślisz, teraz nas obserwuje?
Oczami wyobraźni, zobaczyła stojącą na polanie swoją uczennicę. Ujrzała wyraźnie jej niebieskie ślepia, w których był figlarny błysk, a cała jej postać była okalana gwiazdami. Wyglądała olśniewająco, po czym podeszła do nich i uśmiechnęła się. Gdy zastępczyni Klanu Wilka otworzyła oczy, wszystko zniknęło, rozpływając się w nocnym powietrzu.
- Oczywiście, mysi móżdżku. -powiedziała cieplejszym tonem głosu, bardziej opiekuńczo, niż nagannie.
<<Lawendowa Łapo?>>
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
doszło do ataku na książęta, podczas którego Sterletowa Łapa utracił jedną z kończyn. Od tamtej pory między samotnikami a Klanem Nocy, trwa zawzięta walka. Zgodnie z zeznaniami przesłuchiwanych kotów, atakujący ich klan samotnicy nie są zwykłymi włóczęgami, a zorganizowaną grupą, która za cel obrała sobie sam ród władców. Wojownicy dzień w dzień wyruszają na nieznane tereny, przeszukując je z nadzieją znalezienia wskazówek, które doprowadzą ich do swych przeciwników. Spieniona Gwiazda, która władzę objęła po swej niedawno zmarłej matce, pracuje ciężko każdego wschodu słońca, wraz z zastępczyniami analizując dostarczane im wieści z granicy.Niestety, w ostatnich spotkaniach uczestniczyć mogła jedynie jedna z jej zastępczyń - Mandarynkowe Pióro, która tymczasowo przejęła obowiązki po swej siostrze, aktualnie zajmującej się odchowaniem kociąt zrodzonych z sojuszu Klanu Nocy oraz Klanu Wilka.
W Klanie Wilka
Kult Mrocznej Puszczy w końcu się odzywa. Po księżycach spędzonych w milczeniu i poczuciu porzucenia przez własną przywódczynię, decydują się wziąć sprawy we własne łapy. Ciężko jest zatrzymać zbieraną przez taki czas gorycz i stłumienie, przepełnione niezadowoleniem z decyzji władzy. Ich modły do przodków nie idą na marne, gdyż przemawia do nich sama dusza potępiona, kryjąca się w ciele zastępczyni, Wilczej Tajgi. Sosnowa Igła szybko zdradza swą tożsamość i przyrównuje swych wyznawców do stóp. Dochodzi do udanego zamachu na Wieczorną Gwiazdę. Winą obarczeni zostają żądni zemsty samotnicy, których grupki już od dawna były mordowane przez kultystów. Nowa liderka przyjmuje imię Sosnowa Gwiazda, a wraz z nią, w Klanie Wilka następują brutalne zmiany, o czym już wkrótce członkowie mogli przekonać się na własne oczy. Podczas zgromadzenia, wbrew rozkazowi liderki, Skarabeuszowa Łapa, uczennica medyczki, wyjawia sekret dotyczący śmierci Wieczornej Gwiazdy. W obozie spotyka ją kara, dużo gorsza niż ktokolwiek mógłby sądzić. Zostaje odebrana jej pozycja, możliwość wychodzenia z obozu, zostaje wykluczona z życia klanowego, a nawet traci swe imię, stając się Głupią Łapą, wychowanką Olszowej Kory. Warto także wspomnieć, że w szale gniewu przywódczyni bezpowrotnie okalecza ciało młodej kotki, odrywając jej ogon oraz pokrywając jej grzbiet głębokimi szramami.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Mioty
Miot w Klanie Burzy!
(dwa wolne miejsca!)
Znajdki w Klanie Klifu!
(trzy wolne miejsca!)
Miot w Klanie Nocy!
(trzy wolne miejsca!)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz