Minęło wiele wschodów słońca od śmierci ukochanej uczennicy niebieskawej kocicy. Zastępczyni Klanu Wilka postanowiła poświęcić swój stracony czas na polowania, patrole i samotność. Całkowicie odsunęła się od swojego Klanu, przestała pielęgnować przyjaźnie i poświęciła się szalenie wszystkim patrolom i polowaniom.
Tego dnia, gdy promyki ostatniego słońca łaskotały ją po szarym nosie, postanowiła kolejny raz tego dnia, ruszyć na łowy. Poderwała się z nagrzanej skały, po czym szybkim truchtem ruszyła do tunelu, kiwając głową na pozdrowienie przechodzącym kotom. Zderzyła się prawie z Jaszczurzym Ogonem, który tylko posłał jej smutny i zmęczony uśmiech, po czym skierował się do legowiska wojowników. Milcząca Sadzawka wodziła wzrokiem za rudym, pręgowanym kocurem, poważnie się o niego obawiając. Potem łapy same ją poniosły.
Kilkaset uderzeń serca później, poczuła drażniący nozdrza zapach, który dobrze znała- Klan Burzy. Natychmiast opadła na pylący się grunt. Krystalicznie niebieskie ślepia zalśniły w zachodzącym świetle pomarańczowego słońca, a uszy położyły się na łbie. Przez krzewy zauważyła futro intruza, które było lekko niebieskie, bardziej podchodzące pod szary, a nie czysto niebieskie, jak jej skóra. Milcząca Sadzawka napięła swoje mięśnie, które zagrały pod krótkim futrem i oblizała z oczekiwaniem pyszczek. Liczyła mijające sekundy, aż zauważyła wpatrujące się w nią z napięciem niebieskie oczy. Zauważyła w nich jakby szybki, fioletowy błysk przerażenia, lecz to natychmiast zignorowała, rzucając się na nieznanego przybysza. Kotka nie spodziewała się żadnego ataku, więc nic nie zrobiła, a jej ślepia rozszerzyły się w wyrazie przerażenia. Milcząca Sadzawka przygniotła ją do twardego gruntu, krystalicznie niebieskie oczy zmrużyły się we wąskie szparki, a jej pysk drżał, gdy wysyczała:
- Mogę wiedzieć, co robisz na terenach Klanu Wilka?
Kocica wyglądała na szczerze zdziwioną, gdy uniosła jedną z brwi. Po chwili jej wzrok błąkał się gdzieś po pysku niebieskawej, aby później wciągnąć powietrze w swe płuca. Pokręciła łbem, wzdychając ciężko.
- Wybacz, proszę. Zamyśliłam się, chyba...
Zastępczyni Klanu Wilka przechyliła pytająco łeb. Wyjaśnienia kotki brzmiały, jakby na odczepnego, a ona sama wyglądała na niezwykle zmęczoną i roztrzepaną. Niebieskie ślepia kotki, mieniły się fioletowym odcieniem, co nadawało jej wspaniały wygląd. Milcząca Sadzawka powoli zeszła z kotki, ciągle mając ją na oku.
- Następnym razem nie będę taka miła. -syknęła niebieskawa kocica, zamiatając ogonem.- Chodź, odprowadzę Cię na Twoje tereny, żebyś już się nie zamyślała.
Niebieskawe futro z szarymi refleksjami już znikało zza zaroślami, a Milcząca Sadzawka ruszyła za nim. Chód wyprzedzającej jej kotki był ciężki, powolny, jakby była przytłoczona jakimś problemami. Zastępczyni Klanu Wilka potrząsnęła niecierpliwie głową- to już nie są jej problemy.
Ma tylko jedno, jedyne zadanie- chronić Klan.
/-/
- To tutaj, dzięki. -niebieskawa kocica usłyszała przy swoim uchu niecierpliwie miauknięcie.
Nawet nie zdała sobie sprawy, że jest już obok granic Klanu Burzy. Powoli westchnęła, skinęła kotce łbem i zagroziła, już milszym tonem głosu:
- Następnym razem, nie przepuszczę Cię, ot tak sobie.
Oczy zaczęły mienić się niebezpiecznie fioletem, a obca kotka poczęła syczeć. Milcząca Sadzawka stała zdezorientowana, nie wiedząc, o co kocicy chodzi.
<< Fioletowa Chmuro? >>
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Wojna z Klanem Wilka i samotniczkami zakończyła się upokarzającą porażką. Klan Klifu stracił wielu wojowników – Miedziany Kieł, Jerzykową Werwę, Złotą Drogę oraz przywódczynię, Liściastą Gwiazdę. Nie obyło się również bez poważnych ran bitewnych, które odnieśli Źródlana Łuna, Promieniste Słońce i Jastrzębi Zew. Klan Wilka zajął teren Czarnych Gniazd i otaczającego je lasku, dołączając go do swojego terytorium. Klan Klifu z podkulonym ogonem wrócił do obozu, by pochować zmarłych, opatrzeć swoje rany i pogodzić się z gorzką świadomością zdrady – zarówno tej ze strony samotniczek, które obiecywały im sojusz, jak i członkini własnego Klanu, zabójczyni Zagubionego Obuwika i Melodyjnego Trelu, Zielonego Wzgórza. Klifiakom pozostaje czekać na decyzje ich nowego przywódcy, Judaszowcowej Gwiazdy. Kogo kocur mianuje swoim zastępcą? Co postanowi zrobić z Jagienką i Zielonym Wzgórzem, której bezpieczeństwa bez przerwy pilnuje Bożodrzewny Kaprys, gotowa rzucić się na każdego, kto podejdzie zbyt blisko?W Klanie Nocy
Ostatni czas nie okazał się zbyt łaskawy dla Nocniaków. Poza nowo odkrytymi terenami, którym wielu pozwoliły zapomnieć nieco o krwawej wojnie z samotnikami, przodkowie nie pobłogosławili ich niemalże niczym więcej. Niedługo bowiem po zakończeniu eksploracji tajemniczego obszaru, doszło do tragedii — Mątwia Łapa, jedna z księżniczek, padła ofiarą morderstwa, którego sprawcy jak na razie nie odkryto. Pośmiertnie została odznaczona za swoje zasługi, otrzymując miano Mątwiego Marzenia. Nie złagodziło to jednak bólu jej bliskich po stracie młodej kotki. Nie mieli zresztą czasu uporać się z żałobą, bo zaledwie kilka wschodów słońca po tym przykrym wydarzeniu, doszło do prawdziwej katastrofy — powodzi. Dotąd zaufany żywioł odwrócił się przeciw Klanowi Nocy, porywając ze sobą życie i zdrowie niejednego kota, jakby odbierając zapłatę za księżyce swej dobroci, którą się z nimi dzielił. Po poległych pozostały jedynie szczątki i pojedyncze pamiątki, których nie zdołały porwać fale przed obniżeniem się poziomu wód, w konsekwencji czego następnego ranka udało się trafić na wiele przykrych znalezisk. Pomimo ciężkiej, ponurej atmosfery żałoby, wpływającej na niemalże wszystkich Nocniaków, normalne życie musiało dalej toczyć się swoim naturalnym rytmem.Przeniesiono się więc do tymczasowego schronienia w lesie, gdzie uzupełniono zniszczone przez potop zapasy ziół oraz zwierzyny i zregenerowano siły. Następnie rozpoczęła się odbudowa poprzedniego obozu, która poszła dość sprawnie, dzięki ogromnemu zaangażowaniu i samozaparciu członków klanu — w pracach renowacyjnych pomagał bowiem niemalże każdy, od małego kocięcia aż po członków starszyzny. W konsekwencji tego, miejsce to podniosło się z ruin i wróciło do swojej dawnej świetności. Wciąż jednak pewne pozostałości katastrofy przypominają o niej Nocniakom, naruszając ich poczucie bezpieczeństwa. Zwłaszcza z krążącymi wśród kotów pogłoskami o tym, że powódź, która ich nawiedziła, nie była czymś przypadkowym — a zemstą rozchwianego żywiołu, mszczącego się na nich za śmierć członkini rodu. W obozie więc wciąż panuje niepokój, a nawet najmniejszy szmer sprawia, że każdy z wojowników machinalnie stroszy futro i wzmaga skupienie, obawiając się kolejnego zagrożenia.
W Klanie Wilka
Ostatnio dzieje się całkiem sporo – jedną z ważniejszych rzeczy jest konflikt z Klanem Klifu, powstały wskutek nieporozumienia. Wszystko przez samotniczkę imieniem Terpsychora, która przez swoją chęć zemsty, wywołała wojnę między dwoma przynależnościami. Nie trwała ona długo, ale z całą pewnością zostawiła w sercach przywódców dużo goryczy i niesmaku. Wszystko wskazuje na to, że następne zgromadzenie będzie bardzo nerwowe, pełne nieporozumień i negatywnych emocji. Mimo tego Klan Wilka wyszedł z tego starcia zwycięsko – odebrali Klifiakom kilka kotów, łącznie z ich przywódczynią, a także zajęli część ich terytorium w okolicy Czarnych Gniazd.Jednak w samym Klanie Wilka również pojawiły się problemy. Pewnego dnia z obozu wyszli cali i zdrowi Zabłąkany Omen i jego uczennica Kocankowa Łapa. Wrócili jednak mocno poobijani, a z zeznań złożonych przez srebrnego kocura, wynika, że to młoda szylkretka była wszystkiemu winna. Za karę została wpędzona do izolatki, gdzie spędziła kilka dni wraz ze swoją matką, która umieszczona została tam już wcześniej. Podczas jej zamknięcia, Zabłąkany Omen zmarł, lecz jego śmierć nie była bezpośrednio powiązana z atakiem uczennicy – co jednak nie powstrzymało największych plotkarzy od robienia swojego. W obozie szepczą, że Kocankowa Łapa przynosi pecha i nieszczęście. Jej drugi mentor, wybrany po srebrnym kocurze, stracił wzrok podczas wojny, co tylko podsyca te domysły. Na szczęście nie wszystko, co dzieje się w klanie jest złe. Ostatnio do ich żłobka zawitała samotniczka Barczatka, która urodziła Wilczakom córeczkę o imieniu Trop – a trzy księżyce później narodził się także Tygrysek (Oba kociaki są do adopcji!).
W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Mioty
Miot w Klanie Klifu!
(jedno wolne miejsce!)
Miot w Klanie Wilka!
(jedno wolne miejsce!)
Miot w Klanie Burzy!
(Brak wolnych miejsc!)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz