BLOGOWE WIEŚCI

BLOGOWE WIEŚCI





W Klanie Burzy

Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkę

W Klanie Klifu

Wojna z Klanem Wilka i samotniczkami zakończyła się upokarzającą porażką. Klan Klifu stracił wielu wojowników – Miedziany Kieł, Jerzykową Werwę, Złotą Drogę oraz przywódczynię, Liściastą Gwiazdę. Nie obyło się również bez poważnych ran bitewnych, które odnieśli Źródlana Łuna, Promieniste Słońce i Jastrzębi Zew. Klan Wilka zajął teren Czarnych Gniazd i otaczającego je lasku, dołączając go do swojego terytorium. Klan Klifu z podkulonym ogonem wrócił do obozu, by pochować zmarłych, opatrzeć swoje rany i pogodzić się z gorzką świadomością zdrady – zarówno tej ze strony samotniczek, które obiecywały im sojusz, jak i członkini własnego Klanu, zabójczyni Zagubionego Obuwika i Melodyjnego Trelu, Zielonego Wzgórza. Klifiakom pozostaje czekać na decyzje ich nowego przywódcy, Judaszowcowej Gwiazdy. Kogo kocur mianuje swoim zastępcą? Co postanowi zrobić z Jagienką i Zielonym Wzgórzem, której bezpieczeństwa bez przerwy pilnuje Bożodrzewny Kaprys, gotowa rzucić się na każdego, kto podejdzie zbyt blisko?

W Klanie Nocy

Ostatni czas nie okazał się zbyt łaskawy dla Nocniaków. Poza nowo odkrytymi terenami, którym wielu pozwoliły zapomnieć nieco o krwawej wojnie z samotnikami, przodkowie nie pobłogosławili ich niemalże niczym więcej. Niedługo bowiem po zakończeniu eksploracji tajemniczego obszaru, doszło do tragedii — Mątwia Łapa, jedna z księżniczek, padła ofiarą morderstwa, którego sprawcy jak na razie nie odkryto. Pośmiertnie została odznaczona za swoje zasługi, otrzymując miano Mątwiego Marzenia. Nie złagodziło to jednak bólu jej bliskich po stracie młodej kotki. Nie mieli zresztą czasu uporać się z żałobą, bo zaledwie kilka wschodów słońca po tym przykrym wydarzeniu, doszło do prawdziwej katastrofy — powodzi. Dotąd zaufany żywioł odwrócił się przeciw Klanowi Nocy, porywając ze sobą życie i zdrowie niejednego kota, jakby odbierając zapłatę za księżyce swej dobroci, którą się z nimi dzielił. Po poległych pozostały jedynie szczątki i pojedyncze pamiątki, których nie zdołały porwać fale przed obniżeniem się poziomu wód, w konsekwencji czego następnego ranka udało się trafić na wiele przykrych znalezisk. Pomimo ciężkiej, ponurej atmosfery żałoby, wpływającej na niemalże wszystkich Nocniaków, normalne życie musiało dalej toczyć się swoim naturalnym rytmem.
Przeniesiono się więc do tymczasowego schronienia w lesie, gdzie uzupełniono zniszczone przez potop zapasy ziół oraz zwierzyny i zregenerowano siły. Następnie rozpoczęła się odbudowa poprzedniego obozu, która poszła dość sprawnie, dzięki ogromnemu zaangażowaniu i samozaparciu członków klanu — w pracach renowacyjnych pomagał bowiem niemalże każdy, od małego kocięcia aż po członków starszyzny. W konsekwencji tego, miejsce to podniosło się z ruin i wróciło do swojej dawnej świetności. Wciąż jednak pewne pozostałości katastrofy przypominają o niej Nocniakom, naruszając ich poczucie bezpieczeństwa. Zwłaszcza z krążącymi wśród kotów pogłoskami o tym, że powódź, która ich nawiedziła, nie była czymś przypadkowym — a zemstą rozchwianego żywiołu, mszczącego się na nich za śmierć członkini rodu. W obozie więc wciąż panuje niepokój, a nawet najmniejszy szmer sprawia, że każdy z wojowników machinalnie stroszy futro i wzmaga skupienie, obawiając się kolejnego zagrożenia.

W Klanie Wilka

Ostatnio dzieje się całkiem sporo – jedną z ważniejszych rzeczy jest konflikt z Klanem Klifu, powstały wskutek nieporozumienia. Wszystko przez samotniczkę imieniem Terpsychora, która przez swoją chęć zemsty, wywołała wojnę między dwoma przynależnościami. Nie trwała ona długo, ale z całą pewnością zostawiła w sercach przywódców dużo goryczy i niesmaku. Wszystko wskazuje na to, że następne zgromadzenie będzie bardzo nerwowe, pełne nieporozumień i negatywnych emocji. Mimo tego Klan Wilka wyszedł z tego starcia zwycięsko – odebrali Klifiakom kilka kotów, łącznie z ich przywódczynią, a także zajęli część ich terytorium w okolicy Czarnych Gniazd.
Jednak w samym Klanie Wilka również pojawiły się problemy. Pewnego dnia z obozu wyszli cali i zdrowi Zabłąkany Omen i jego uczennica Kocankowa Łapa. Wrócili jednak mocno poobijani, a z zeznań złożonych przez srebrnego kocura, wynika, że to młoda szylkretka była wszystkiemu winna. Za karę została wpędzona do izolatki, gdzie spędziła kilka dni wraz ze swoją matką, która umieszczona została tam już wcześniej. Podczas jej zamknięcia, Zabłąkany Omen zmarł, lecz jego śmierć nie była bezpośrednio powiązana z atakiem uczennicy – co jednak nie powstrzymało największych plotkarzy od robienia swojego. W obozie szepczą, że Kocankowa Łapa przynosi pecha i nieszczęście. Jej drugi mentor, wybrany po srebrnym kocurze, stracił wzrok podczas wojny, co tylko podsyca te domysły. Na szczęście nie wszystko, co dzieje się w klanie jest złe. Ostatnio do ich żłobka zawitała samotniczka Barczatka, która urodziła Wilczakom córeczkę o imieniu Trop – a trzy księżyce później narodził się także Tygrysek (Oba kociaki są do adopcji!).

W Owocowym Lesie

Dla owocniaków nadszedł trudny okres. Wszystko zaczęło się od śmierci wiekowej szamanki Świergot i jej partnerki, zastępczyni Gruszki. Za nią pociągnęły się śmierci liderki, rozpacz i tęsknota, które pociągnęła za sobą najmłodszą medyczkę, by skończyć na wybuchu epidemii zielonego kaszlu. Zmarło wiele kotów, jeszcze więcej wciąż walczy z chorobą, a pora nagich drzew tylko potęguje kryzys. Jeden z patroli miał niesamowite szczęście – natrafił na grupę wędrownych uzdrowicieli. Natychmiast wyraziła ona chęć pomocy. Derwisz, Jaskier i Jeżogłówka zostali tymczasowo przyjęci w progi Owocowego Lasu. Zamieszkują Upadłą Gwiazdę i dzielą się z tubylcami ziołami, pomocą, jak i również ciekawą wiedzą.

W Betonowym Świecie

nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.

MIOTY

Mioty


Znajdki w Klanie Wilka!
(brak wolnych miejsc!)

Miot w Klanie Klifu!
(brak wolnych miejsc!)

Zmiana pory roku już 7 grudnia, pamiętajcie, żeby wyleczyć swoje kotki!

31 sierpnia 2014

ĆMI KSIĘŻYC


Autor grafiki: iglakos [Discord]
OGÓLNE
ĆMI KSIĘŻYC
*Poprzednie imiona: Księżyc - Ćmia Łapa
Płeć: Kotka
Orientacja: Aromantyczna
Przynależność: Klan Klifu
Ranga: Medyk

- - - -

Właściciel: kaiaoless@gmail.com [gmail] vezuvio [Discord]
CHARAKTERYSTYKA

APARYCJA
Opis ogólny - Ćma jest bardzo krągła. Zatrzymała się wzrostem na wielkości około półrocznego kociaka, i to takiego niezbyt dużych gabarytów. Przez swój kieszonkowy format, w większości siedzący i mało aktywny tryb życia, jak i częste zajadanie stresu (np. jagodami) koteczka jest tłuściutka niczym myszki na Złotych Kłosach. Ma krępe, krótkie nogi, białe łapy, skrywające nigdy nieużywane pazurki oraz jasnoróżowe poduszeczki. Pokaźna tusza i szeroka pierś często drgają przyśpieszonym oddechem. Grzbiet wiecznie wygięty w łuk, nastroszony i naprężony zakończony jest puchatym, prostym ogonem. Na karku spoczywa okrągła, całkiem ładna mordka. Pyszczek zwykle przybiera wyraz chłodnego, nieprzeniknionego zamyślenia, a różowy nos drga niepewnie. Tym, co najbardziej rzuca się w oczy w jej obliczu, są te przeogromne, bardzo blade, żółte oczy. Ślepia przypominają swoją barwą, wielkością i kształtem tarcze księżyca w dniu bezchmurnej pełni. Są kompletnie ślepe. Uszy są czujne, zwykłej wielkości, niezbyt obrośnięte wewnątrz, a co najważniejsze nienaturalnie wrażliwe na dźwięki. Policzki ma pulchne, zaokrąglone dodatkowo przez futro. Sierść medyczki jest gruba i bardzo miękka. Często pokrywa ją cienka warstwa kurzu i piachu, który osiada na prostych włoskach, tworząc matującą, rozmytą otoczkę. Kiedy chodzi wzbija się on w powietrze, przez co migocze jak poświata; zwłaszcza jeśli promienie słońca wpadają akurat do jaskini. Sama szata ma kolor bardzo jasnego srebra; niczym wypolerowany przez morze kamień na którym osadziły się solne kryształki. Całe ciało przecinają ciemniejsze, fantazyjne pręgi. Właśnie im zawdzięcza swoje imie; na grzbiecie układają się w kształt ćmich skrzydełek. Efekt dodatkowo amplifikuje biel, która otula wspomnianą formę. Większość korpusu, końcówka ogona, pierś i mordka jest muśnięta bielą. 
Cechy szczególne - zgranie się bieli i pręg przypominające skrzydła
Kolor sierści - niebieska srebrna pręgowana klasycznie bicolor
Długość sierści - półdługa
Kolor oczu - żółte, bardzo blade i zamglone.
Problemy zdrowotne - ślepota (na rzeczy doczesne)

CHARAKTER

Pierwsze co można zauważyć to prawie całkowita cisza, która ją otacza. Kiedyś spowodowana problemami z komunikajcą, ze stresem, nieśmiałością i strachem przed byciem ocenianym, teraz jest wynikiem dość... wybujałego ego kotki. Wybrana przez Klan Gwiazdy, oślepiona na rzeczy, które są dla większości czymś codziennym i pewnym, zdała sobie sprawę, że w klanie jest wiele kotów, które nie zasługują na usłyszenie z jej pyska czegoś więcej niż kilku słów. Jeśli uraczyła cię zdaniem, a tym bardziej złożonym, wiedz, że ma w tym jakiś poważny interes, że było to niemożliwe do uniknięcia, a naprawdę rzadko... że traktuję cię za kota niesamowicie szlachetnego, zesłanego tutaj przez Klan Gwiazdy, na tyle mądrego, że jej nauki nie wypłyną ci drugim uchem. Cisza jest jej umiłowanym dźwiękiem też z powodu ślepoty; ona "widzi" uszami i nosem, dlatego zachowanie spokoju i ładu w lecznicy jest dla niej zadaniem priorytetowym. To miejsce odnowy i leczenia; nie jest stworzone do plotkowania i zabawy. Nawet, kiedy przebywasz u niej na potrzebnej kuracji, wiedz, że twoje zachowanie jest oceniane i poddawane wiecznej analizie. Kocica może nie widzieć, ale dokładnie wie, gdzie się znajdujesz, nasłuchuje ruchów twojego ciała, twoich najcichszych szeptów i najwątlejszych, najbardziej przytłumionych oddechów. Ma znakomitą pamieć, a z jej głowy nic nigdy nie ulatuję. Potrafi wyczuć najsłabszą woń stęchlizny czy ropy, ale nie będzie za nikim biegać, jeśli ten potrzebuję leczenia. Ona czeka. Jest w tym niezwykle dobra i ma ogromne doświadczenie. Ćmi Księżyc czekała całe życie. Czekała na znaki od Klanu Gwiazdy, czekała na zostanie pierwszą medyczką, czekała i będzie czękać na odnowę i powstanie Klanu Klifu w takiej postaci, w jakiej wymarzyli to sobie Przodkowie. W swojej głowie kocica przeżywa większość życia. 
Jej myśli pędzą i kotłują się, tworząc kłębek złożony ze złych, jak i dobrych rzeczy. Od zawsze tak miała. Nigdy nie potrafiła uspokoic swoich myśli; zawsze były dzikie i robiegane, budzące w niej niepewność częściej niż nadzieje czy radość. Z wiekiem przestały być jedynie budzącym strach elementem istnienia... Stały się wiadomościami od Klanu Gwiazdy. Ćma słyszy wiele, ale najważniejsze jest to, że słyszy rzeczy, na które inni są głusi. Jest całkowicie pewna, że szepty, które towarzyszą jej od kiedy była uczennicą, są bezpośrednimi wiadomościami od Gwiezdnych, którzy zesłali ją, aby mogła uratować swój klan przed zagładą. Uważa, że jest ponad zwykłym mieszkańcem skalnego obozu, ba! Uważa, że jest ponad każdym, kto żyje pod Srebrną Skórką). Nie zostało zbyt wiele po tej roztrzęsionej, pełnej wątpliwości koteczce, którą pod swoje łapy wzięła Czereśniowa Gałązka. Ćma wierzy w swoją nadzwyczajność tak samo mocno, jak wierzy w nieskończoną mądrość i wielkość Klanu Gwiazdy. Oni dali jej siłe, aby powstać, aby poznać swoją wartość, więc jest ich dozgonną dłużniczką i całkowicie oddaną służebnicą. Nic nie ma dla niej takiej wartości jak ich słowa i przepowiednie; w niczym nie tkwi taka niezapisana mądrość. Dałaby wszystko, oddałaby każdego, byle by spełnić ich żądania.
Kocha swoją rodzinę i jest jej bardzo oddana, ale to wszystko co przydarzyło jej się za życia sprawiło, że nie jest już w stanie komuś zaufać tylko dlatego, że łączy ich krew. Jej matka okazała się morderczynią i zdrajczynią, podobnie siostra, z którą dzieliła tak szanowaną posadę medyczki... Te dwie rzeczy sprawiły, że dystans, który od zawsze zwykła stawiać, stał się jeszcze większy. Nie ma w interesie zawierać przyjaźni czy szukać kotów, z którymi może być blisko, z którymi może dzielić się przemyśleniami i problemami. Jedyne koty, z którymi wciąż jest blisko to matka Bożodrzewny Kaprys i wuj Judaszowcowa Gwiazda. Ufa im na tyle, na ile może. Matce nieco mniej, gdyż widzi w niej jedynie słabą i starą kotkę, która straciła w swoim życiu bardzo wiele i jeszcze więcej strat zapewne ją czeka, ale z liderem sprawa wygląda znacznie inaczej. Podobnie co on sam, Ćma widzi w Judaszowcu prawdziwego proroka; jedynego, z kim może dzielić obowiązek uratowania Klanu Klifu. Wie, że Klan Gwiazdy go wybrał, więc jest w stanie zrobić wszystko, o co ją poprosi. Nie jest jednak głupia. Wie, że czekoladowy patrzy na nią tak samo. Ćmi Księżyc wie, że posiada niemal całkowitą władzę nad tym, co zadecyduje struszek i jest w stanie to wykorzystać. Widzi siebie nad nim. To ona jest bliżej Gwiazd.
Z kotki, która uciekała przed każdym przejawem zainteresowania, stała się kimś, kto widzi siebie jako... pępek świata. Jest uparta i pewna siebie. Jedynymi bytami, które mogą podważyć jej słowa, są Przodkowie. Żaden z żywych kotów nie jest w stanie sprawić, aby poczuła skruche czy wstyd. Nikt nie może wejśc jej na głowę, nikt ni ebędzi ejej rozkazywał.

MORALNOŚĆ

To dość zimna jednostka. Zależy jej na zdrowiu innych; w końcu jest medyczką, ale ciężko na ten moment stwierdzić, czy robi to z obowiązku czy z faktycznej chęci pomocy. Nie zostawi nikogo, kto poprosi o jej pomoc, ale raczej własnie poczeka na to, aż ktoś sam powie jej, że coś się stało. Kieruję się zasadami kodeksu medyka, który jest dla niej niczym najwspanialsza, najważniejsza rzecz, jaka została stworzona. Nie zrobiłaby nic, co mogłoby być z nim niezgodne. Wiara w Klan Gwiazdy jest dla niej zdecydowanie najważniejsza. Nigdy nie sprzeciwi się słowom przodków, którzy szepczą jej bezpośrednio do ucha. 
CIEKAWOSTKI

- Voice claim - Mecano 
- Pora Nagich Drzew jest jej ulubionym czasem w roku.
- Nie zaśnie nie czując obecności innego kota.
- Boi się ulotności kociego życia i przemijalności chwil.
- Odnajduję spokój w układaniu ziół, segregowaniu i tworzeniu wiązanek.
- Kocha lilie.
- Wykłada swoję legowisko nadmiarem liści czyśćca; uwielbia jak miękkie są.
- Ćmy to jej ulubione żyjątka, gdy je widzi jest pewna, że Morskie Oko nad nią czuwa.
- Uwielbia zapach wierzby.

UMIEJĘTNOŚCI

Poziom medyczny: VI
Poziom wojownika: ///
Słabe strony: - niezwykle powolna; ma krótkie, nieporęczne łapki;
- brak siły; jej masa to sam tłuszczyk;
- niskie umiejętności komunikacji; kiedyś z powodu nieśmiałości, teraz zwyczajnie uznaje, że większość kotów nie jest warta jej uwagi;
- ciężko się przez nią przebić; czasami zwyczajnie nie odpowiada, nie słucha;
- ślepota; widzi świat inaczej - oczami Klanu Gwiazdy.
Mocne strony: - świetny słuch; dobrze rozpoznaje koty po głosie;
- duża zwrotność; małe ciało pozwala na szybkie ruchy;
- kompaktowość; w niewielkich przestrzeniach czuje się najlepiej, jak na medyczke świetna w nawigacji w tunelach;
- znakomita pamięć i zdolnolści koncentracji.

RELACJE

RODZINA

Ojciec - Konewka {nigdy nie poznała ojca; nie interesuje ją jego osoba. Nie pyta, nie docieka.}
Matka - Bożodrzewny Kaprys {ukochana mama; kiedyś były bardzo blisko. Wie, że bardzo cierpi, ale nie wie co z tym zrobić. Nie może nie myśleć o niej jako o słabej i starej... gotowej na śmierć.}, Zielone Wzgórze {druga mama; od kiedy dowiedziała się o jej haniebnych czynach...dorosła do faktu, że... nienawidzi jej. Nienawidzi jej haniebnych czynów i faktu, że myślała, że uda jej się ukryć ten występek.}
Rodzeństwo - Rozświetlona Skóra{brat; nigdy nie spędzali ze sobą czasu. Szanuję go jako wojownika, który słóży całym swym sercem, ale... osobiście za nim nie przepada.}, Promieniste Słońce{brat; poczucie winy odeszło w zapomnienie. Męczy ją, często mu nie odpowiada.}, Wieczne Zaćmienie {siostra; od dziecka była dla niej wzorem, ale teraz nie jest dla niej niczym więcej niż powodem do wstydu oraz zagubioną w ciemności duszą. Dalej nie może pogodzić się z tym, co zrobiła szylkretka. Obrzydza ją.}
Partner - ///
Potomstwo - ///

INNE

Szary Klif [*]{wujek; czuję, że nie zaznał pokoju po śmierci. Nie czuje jego duszy, kiedy Klan Gwiazdy podszeptuje jej do ucha.}
Judaszowcowa Gwiazda {wuj; najpewniej najbardziej szanowana przez Ćme osoba w Klanie Klifu. Jedyny kot, który dzieli z nią tą szlachetną misję. Jest dla niego prawą łapą i podporą.}
Liściasta Gwiazda [*]{babka; nigdy nie była pewna czy kotka nadaję się na stanowisko przywódczyni, a jej czyny nigdy nie rozwiały wątpliwości. Chociaż jej śmierć była tragiczna, a do tego napiętnowana rzekomą winą Wiecznego Zaćmienia, tak Ćmi Księżyc uważa, że mogła wyjść dla klanu na dobre.}
Biała Zamieć  [*] {babka; tęskni za nią, ale wie, że ta jest szczęśliwa polując u boku swojego ukochanego partnera.}
Czarny Ogień [*] {dziadek; nigdy nie byli bardzo blisko; jego obecność często męczyła Ćme, ale nie można przejść obok obojętnie obok faktu, że jego strata była pierwszym, namacalnym dowodem na ulotność życia, z którym miała doczynienia młoda adeptka.}
Czereśniowa Gałązka [*]{była dla niej skarbnicą wiedzy medycznej; tęskni za jej czujnymi, fioletowymi ślepiami, które były w stanie wyłapać każdy, nawet najmniejszy bład czy zawahanie.}
Jagnięca Łapa {Dawna samotniczka z grupy Terpsychory, a teraz jej uczennica; w przeciwieństwie do dużej części klanu, ufa kotce całkowicie i wierzy w jej dobre serce.}
Astrowa Łapa {Uczennica protektora, która często pomaga jej w lecznicy. Szanuję jej zainteresowanie medycznym kunsztem, ale wie, że nie jest w stanie dac jej takiej wiedzy, jaką mogłaby przekazać np. Liściaste Futro.}
~ ~ ~ 
Mżący Przelot  {koleżanka z Klanu Nocy. Pierwszy kot spoza klanu, który zdołał wzbudzić w niej całkowicie pozytywne odczucia. Czuje się przy niej jeszcze troche nieswojo, ale to głównie przez zgoła odmienne perypetie życiowe.}

SZKOLENIE

Mentor - Liściaste Futro [*]{przewodniczka w życiu i w nauce. Tęskni za jej miłym pyskiem i delikatnym, mądrym głosem.}
Uczniowie obecni - Jagnięca Łapa
Uczniowie dawni - ///
HISTORIA

Urodziła sie jako córka Bożodrzewnego Kaprysu i Konewki. Nie zna swojego ojca i najpewniej nigdy nie pozna. Jej drugą mamą jest Zielone Wzgórze; dwie kotki wychowują Księżyc wraz z jej jedną siostrą - Zaćmieniem, i dwoma braćmi - Pełnią i Promyczkiem. Kocięta przyszły na świat w kolorową Pore Zielonych Liści podczas panowania Srokoszowej Gwiazdy. Nigdy nie chciała zostać wojowniczką. Po sennym spotkaniu z Morskim Okiem, który otworzył jej oczy na możliwość zostania medyczką, postanowiła obrać inną ścieżke. Jej mentorką została Liściaste Futro, a samego szkolenia doglądała dodatkowo Czereśniowa Gałązka, służąc swoja ogromną wiedzą i doświadzceniem. Odnalazła siebie i swoje miejsce w Klanie Klifu właśnie pod okiem tych dwóch kotek, czując opatrzność Wielkich Przodków. Ku swojemu zdziwieniu została niezwykle szybko doceniona i mianowana na asystentke medyka. Była świadkiem ceremoni nadania żywotów swojej babki - Liściastej Gwiazdy, która jednak nie poszła tak, jak mogłoby się tego spodziewać. Jako jedyna (nie licząc liderki) wiedziała, że ta nie została nimi obdarowana, co trzyma w sekrecie nawet po jej śmierci, nawet jeśli Judaszowcowa Gwiazda coś podejrzewa. Docenił ją też Klanu Gwiazdy... Podczas jednego z spotkań medyków, podczas śnienia, odebrano jej wzrok na rzeczy doczesne. Przeklęty od wielu księżyców Klan Klifu miał pod jej ślepym spojrzeniem wydostać się i wkroczyć w końcu na ścieżkę jasnej chwały; co jednak okazało się o wiele trudniejsze. Mimo utrudnionej pracy, wciąż starała się jak najlepiej wykonywać swoje codzienne obowiązki. Bardzo przeżyła rozstanie z swoimi dwoma nauczycielkami, ale z dumą przyjęła wiadomość, że jej siostra została nową medyczką Klanu Klifu; u jej boku pomagała kotom każdego dnia. Chociaż fatum, unoszące się nad obozem, było wręcz namacalne, próbowała skupiac sie na codzienności. W końcu nadszedł czas na kolejne zadanie, któremu tylko ona mogłaby sprostać; napotkała zagubioną duszę... Nieżywy, acz nie dokońca martwy Piórolotkowy Trzepot odnalazł ją po żałosnej, ciemnej tułaczce przez tereny, aby ta pomogła mu ją zakończyć. W między czasie wybuchła wojna z Klanem Wilka, w której okazało się, że jej ukochana matka cały ten czas ukrywała krew niewinnej współklanowiczki na łapach. Tego dnia nie tylko utraciła mamę, ale i babkę, której zbyt prosta, szybka śmierć obudziła pewne podejrzenia, ale i przeniosła uwagę kotów na coraz dziwniej zachowującą się Wieczne Zaćmienie. Po wygnaniu Zielonej, po ceremoni Judaszowcowej Gwiazdy, a także morderstwie Kornikowej Kory, który został otruty przez samą medyczkę... klątwa i nieszczęście, które wciąż nie opuszczają nadmorskiego klanu, jest w punkcie kulminacyjnym...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz