Autor grafiki: xxx
*Poprzednie imiona: ///
Płeć: Kotka
Orientacja: ///
Przynależność: Samotnicy
Ranga: Samotnik
- - - -
Właściciel: Postać NPC (autor i opiekun: kierdel_)
APARYCJA
OGÓLNEPARARELA
*Poprzednie imiona: ///
Płeć: Kotka
Orientacja: ///
Przynależność: Samotnicy
Ranga: Samotnik
- - - -
Właściciel: Postać NPC (autor i opiekun: kierdel_)
CHARAKTERYSTYKA
APARYCJA
Opis ogólny - Wielka, przygarbiona kocica u której ciężko stwierdzić gdzie jest przód, a gdzie tył. Brudne futro miejscami jest pozlepiane i poszarzałe od brudu. Uszy ma stworzenie małe, podobnie jak oczy, które przybrały barwę żółtą. Pysk ma paskudnie poszarpany, z czego jedno oko nie nadaje się wcale do użytku. Na reszcie ciała też czasem zobaczyć można blizny, a sama kotka wydaje się być martwa tak długo, aż się nie poruszy.
Cechy szczególne - Wielka, czołgowa, zgarbiona budowa, zmasakrowany pysk, ślepe oko
Kolor sierści - Czarny
Długość sierści - Długa
Kolor oczu - Żółte
Problemy zdrowotne - Brak
CHARAKTER
Osiołek jest łagodny w obyciu, przynajmniej z zewnątrz. Doskonale można określić ją słowami ,,cicha woda brzegi rwie". Mało mówi, często natomiast mruczy pod nosem i porusza ogonem. Nie lubi być na widoku, niepewnie się czuje wśród innych kotów, a jej własna skóra zdaje się wtedy przeszkadzać. Dawno już się pogodziła z faktem, że na miłość książkową jak z bajek nie ma co liczyć, dlatego też dodatkowo zgorzkniała. Pierwotnie gdzieś w jej główce była może jeszcze jakaś nadzieja i marzenia na odbudowanie sobie życia, jednak życie na ulicy zrobiło swoje, a na dobrych dwunożnych nigdy za młodu nie trafiła, nic więc dziwnego, że teraz unika każdego, nawet, jeśli byłby w stanie dać jej posiłek i ciepłą kanapę. Nie podniesie łapy bez konkretnego powodu, a tym bardziej na kociaka. Raczej brak w niej asertywności a większość czasu spędza zamknięta w swojej głowie. Można zobaczyć ją w takim stanie podczas szukania jedzenia czy... cóż, tylko ona wie czego.
MORALNOŚĆ
Nie ma nic do stracenia tak naprawdę, jest bierna, wykona rozkazy, jednak w pewnych sytuacjach stawia granicę. Nie zabije przyjaciela, nie zje kociego mięsa, nie zabije kociaka. Większość jej decyzji zależy od sytuacji, stara się jednak nie wpadać w kłopoty.
CIEKAWOSTKI
- Nie ma górnego, prawego kła.
- Pachnie zbutwiałą wodą i miastowym smogiem. Zapach ten niemal do niej przyrósł.
- Pachnie zbutwiałą wodą i miastowym smogiem. Zapach ten niemal do niej przyrósł.
UMIEJĘTNOŚCI
Poziom medyczny: ///
Poziom wojownika: ///
Słabe strony: ///
Mocne strony: ///
RELACJE
RODZINA
Ojciec - Frank
Matka - Argent
Rodzeństwo - Nombre [*]
Partner - ///
Partner - ///
Potomstwo - ///
INNE
Marionetka - Nie jest pewna jej osoby, dziwne to kocisko, ale dało jej szansę na "odkupienie" swoich win i duszy, oraz wyrwało z pierwotnej apatii. Nie ma jednak co do nich bardzo pozytywnych uczuć.
Kiełbasa - Znajomy z okolicy. Starszy już ale chętnie do Parareli zagada, nawet się nie boi!
Kiełbasa - Znajomy z okolicy. Starszy już ale chętnie do Parareli zagada, nawet się nie boi!
SZKOLENIE
Mentor - Argent
Uczniowie obecni - ///
Uczniowie dawni - ///
HISTORIA
Niczym szczególnym jej początki nie różnią się od historii zwykłego kota ulicznego. Urodzona wraz z bratem w miocie Argent oraz Franka, który był na tyle jeszcze odpowiedzialny, że został z początku z kociętami by je poduczyć czegoś, zanim zniknął, zostawiając resztę obowiązków matce. Argent jednak też po czasie, aż kocięta wyrosły, nie chciała dzielić się swoim małym miejscem w którym została karmiona, wyganiając młode by zaczęły sobie radzić same i znalazły dom. Poszli więc, nie szczególnie przejęci, szukając jakiegoś miejsca gdzie by się mogli zagnieździć, jednak nie było to tak łatwe, jak z początku zakładali. Ludzie niechętnie patrzyli na zbłąkane koty proszące o jedzenie, aż w końcu, któregoś razu, Nombre przyszedł z wieścią o jakichś grupach kotów dziko żyjących w lesie. Może by się dołączyć? Skoro żyją bez pomocy dwunożnych, to może rodzeństwo też by dało radę? Niestety, jako już wyrośnięte koty trafiły na Klan Wilka, który wcale kolorowo nie był nastawiony do samotników, wdając się z patrolem w małą sprzeczkę, która nie skończyła się kolorowo. Nombre zginął, a Pararela pomimo wyjścia ze starcia żywa, leczyła przez następne księżyce swoje rany u uduchowionych wędrowców, które wcale nie chciały zniknąć bez śladu. Później osiedliła się na obrzeżach miasta, próbując przetrwać następne dni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz