Powiedzieć, że Kremówka czuła się jak królowa, to powiedzieć zdecydowanie za mało. Kotka czuła się niczym władczyni całego wszechświata, posiadając w swoich łapach potęgę wszystkich pluszowych krówek (no, właściwie to jednej, ale to naprawdę nieistotny szczegół), której pragnął jej brat. W końcu udało jej się zachęcić go do zabawy ze sobą! Jeśli myślał, że tak łatwo się podda, był w wielkim błędzie.
— No nie wiem Kosie, aż tak bardzo zależy ci na tym? — zapytała, specjalnie przeciągając ostatnie słowo. Uniosła rude brwi do góry, posyłając mu pełne pewności siebie spojrzenie.
Łaciaty ochoczo przytaknął łebkiem, wlepiając w nią pełne oczekiwana oczy.
— Muszę przedyskutować tę kwestię się ze swoją radą — odparła teatralnym głosem, wstając na równe łapy i chwytając krówkę w pyszczek. Z racji, że sama była małym szczylem, pluszak - choć stosunkowo niewielkich rozmiarów - sprawiał, że szła bardzo koślawym krokiem.
— Z jaką radą? — Zdziwił się czarno-biały, podążając za siostrą w stronę okna. Wyraz zaskoczenia na jego pyszczku pogłębił się jeszcze bardziej, gdy płowa wskoczyła za zieloną zasłonę w kącie pokoju, a jego oczom ukazały się zabawki ustawione w specyficzny krąg.
— Eee… — Kotka lekko się zmieszała, desperacko rozglądając się po pomieszczeniu. Wiedziała, że o czymś zapomniała - nie wymyśliła im nazwy! Jak niby miała ratować świat, gdy jej doradcy nawet nie posiadali wzbudzającego podziw określenia? Po chwili doznała jednak olśnienia i spojrzała na Kosa z uśmiechem. — Z Radą Pogromców Chaosu, oczywiście!
Jej brat nie wyglądał na przekonanego, dlatego szylkretka postanowiła wtajemniczyć go w swoje super sekretne plany.
— To jest Pan Pantofel — miauknęła, wskazując na leżącego w nieładzie brązowego buta. — Pamiętaj tylko, by zwracać się do niego per pan! Jest dosyć nadwrażliwy. Obok niego siedzi Piórkolinda, patrz tylko jakie ma piękne kolorowe futerko — kontynuowała z zadowoleniem, pokazując mu barwne pióro oderwane od typowej zabawki wędki. — Tam z prawej stoi Bąbel. Cześć, Bąblu! — tortie uśmiechnęła się do pluszaka w kształcie realistycznej ryby. — Bąbel jest naprawdę fajny. To mój najlepszy przyjaciel — dodała ciszej, nachylając się do brata. — Tylko nie mów innym, bo mogą poczuć się urażeni. Przedstawiłabym ci jeszcze Jajko, ale no, ostatnio dawno jej nie widziałam… Może ratowanie świata okazało się dla niej zbyt dużym wyzwaniem…
Zanim Kos zdążył zarejestrować te wszystkie nowe informacje, szylkretowa głośno odchrząknęła, chcąc zwrócić na siebie uwagę doradców.
— Szanowna Rado Pogromców Chaosu, los ponownie rzucił nam pod łapy niełatwą sprawę. Ja, Kremówka, Najwyższa Przewodnicząca Rady, zwołuję głosowanie w sprawie pluszowej krówki, której pragnie brat Najwyższej Przewodniczącej Rady o wdzięcznym imieniu Kos. Bracie Najwyższej Przewodniczącej Rady, bardzo proszę o przedstawienie nam argumentów przemawiających za twoją sprawą — miauknęła donośnym głosem, siadając pośrodku okręgu i uważnie patrząc na brata. Widząc jego zmieszanie, zachęcająco dodała. — Nie bój się, Rada po prostu wymaga takich formalności. Pan Pantofel ma tym punkcie obsesję - jak nie wypowiem tej formułki to wpada w szał i nie mogę go potem znaleźć! — przewróciła oczami. — No, ale tak jak już mówiłam, musisz nas po prostu przekonać. Inaczej Króweczka zasili szeregi moich doradców!
<Bracie Najwyższej Przewodniczącej Rady o wdzięcznym imieniu Kos?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz