Uważnie przyglądał się znalezisku siostry, będąc pod wrażeniem tego jakie jego siostra miała szczęście.
— Nie mam zielonego pojęcia. Musisz później pokazać to mamie, bądź babci. Albo Cynamonce, może to jest jej i zgubiła w ogródku.
On też chciał to coś takiego znaleźć, sam, by mieć swój własny skarb. W momencie, gdy chciał dotknąć łapką muszelki, siostra fuknęła na niego. Ponownie zakryła łapkami przedmiot.
— Możesz patrzeć, ale nie dotykaj. Masz zbyt silne łapki, zniszczysz mi to. — poinformowała brata, który nie był zadowolony wytknięcia jego siły
Zgarbił się cofając łapę, którą już po chwili wskazał na siebie.
— Ja? Nigdy przenigdy bym ci tego nie zniszczył. Spójrz tylko jakie mam mięciusie łapusie. — mówiąc to dotknął opuszką Cynie w polik — Widzisz? Delikatne łapki, jak przystało na małego kociaka, którym jestem.
Cynia pozostawała nieprzekonana, tak też Jerzyk musiał się zadowolić z podziwiania przedmiotu tylko zmysłem wzroku, mimo że tak bardzo chciał dotknąć tego wzorku, który się zawijał do środka.
Obydwoje z radością podziwiali przedmiot, co jakiś czas rzucając propozycje co to mogło być i do czego mogło tu służyć. Zabawka to na pewno nie mogła być, bo była zbyt delikatna. Taki dalikatny kamyk, mający dziwny kształt i dziurę w środku. Cynia swym radioaktywnym okiem starała się zajrzeć do środka, w nadziei że może coś i w środku będzie, nawet jeśli przedmiot ponoć był lekki.
— Cynia... to coś się rusza!
Poderwał się na równe łapki dostrzegając, że we wnętrzu dziwnego przedmiotu coś się jednak znajdowało. I zaczęło się tak jakoś dziwne wydłużać. Siostra wypuściła z łapek przedmiot cofając się odrobinę.
Ciekawość kociąt wybiła ponad skalę, gdy wpatrywali się w czółka istoty, która na swym grzbiecie miała ten dziwny kamyczek.
— Chwila, to nie jest ślimak? — podjął Jerzyk widząc mordkę stworzonka, po czym ignorując słowa siostry złapał za skorupę najdelikatniej jak potrafił i uniósł ją do góry — Patrz, nie chce się od tego odczepić. No już, odklej się. Nie chcę się odkleić. Jaki on dziwny jest.
— Ostrożnie Jerzyku, bo jeszcze mu krzywdę zrobisz! I możesz przy okazji zniszczyć mój skarb! Proszę, odstaw go.
<Cynia? Leć po sól>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz