– Dobry dzień medykom. Szczur mnie użarł.
Usłyszał, kiedy podchodził od legowiska medyków. O! Jego super, hiper, magiczna mentorka, która nie widziała nic, a jednak widziała! Od razu poszedł się przywitać. Może znajdą czas, aby wybrać się na wspólne polowanie, jak za dawnych, starych czasów, kiedy ten był uczniem?
- Cześć, mentorko! - od razu się przywitał, uśmiechając się szeroko.
Kotka chyba nie była zadowolona z jego pojawienia się, ale on oczywiście tego nie zauważył. No bo kto nie chciałby spędzać z nim czasu?
- Tak... witaj - miauknęła sztywno, jak to zawsze miała w zwyczaju.
Musiał ją nieco rozerwać. Szybko przeniósł wzrok na zranienie. Coś słyszał, że to chyba zrobił szczur. Wow. Pewnie Tańcząca Pieśń załatwiła go swoją tajną mocą! Na pewno tak było!
- Opowiesz o tym jak walczyłaś ze szczurem? - poprosił, robiąc wielkie oczka.
Przyda jej się towarzystwo, kiedy jego siostrzeniec i reszta medyków zajmą się skaleczeniem.
- No po prostu. Spotkałam szczura i tyle - krótko, zwięźle i na temat, odmiauknęła mu.
Łeeee... Nudy. Miał nadzieję na bardziej porywającą historię z elementami akcji, a nie takie... no takie coś. Tańcząca Pieśń naprawdę nie umiała w opowieści. Szkoda, że go tam nie było. Wtedy mógł pojarać się walką na własne oczy.
Medycy szybko zajęli się skaleczeniem i wypisali pacjentkę. To był ten moment, gdzie czas było wykonać pierwszy ruch. Udał się za kotką i w podskokach zatarasował jej drogę, przez co odbiła się od jego ciała.
- Ygh... Czego?
Ale niemiła.
- Chodźmy na polowanie. Proszęęęę! Jak kiedyś! Pokaże ci gdzie zobaczyłem mięsożerną sarnę! Może nawet uda nam się ją upolować? - Z umiejętnościami kotki, było to możliwe. Wtedy zostaliby legendą! Pierwsze koty, które pokonały wielkiego zwierza! Ha! Drżyjcie Dwunożni, bo pora na was!
- No daleeeej. Nie każ się prosić. Bo będę za tobą chodził cały czaaas! - Był do tego zdolny. Dla mentorki zrobi wszystko. Nawet nie będzie jadł i pił. Może w ten sposób pozna więcej sekretów jej "niewidzących" oczu? O! Albo opowie jak je zdobyła? Już wyobrażał sobie epicką bitwę, w której Klan Gwiazdy zesłał jej to bielmo i sprawił, że nie widziała, ale za to poruszała się niczym widzący kot. Może miewała też wizję? Tyle pytań cisnęło się na jego pyszczek. Postanowił je jednak zadać, kiedy już udadzą się do lasu.
<Tańcząca Pieśnio?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz