Kiedy to się stało? Pamiętał, jak bronił się przed nieporadnymi atakami, gdy przerażony Maluszek wziął go za niedźwiedzia. Długo musiał tłumaczyć młodszemu rodzeństwu, że nie przyszedł ich pożreć, a tylko odwiedzić, i że jest kotem, a na dodatek ich starszym bratem.
Pamiętał jak się bawili, niemal za każdym razem gdy bury przychodził odwiedzić mamę. Jak się śmiali. Pamiętał jaki był dumny, gdy czarny został uczniem i to jego najlepszego przyjaciela.
Najlepszego przyjaciela.
Dlaczego nie potrafił przypomnieć sobie żadnego wspólnie spędzonego dnia po jego mianowaniu? Czy naprawdę dopuścił do tego, żeby jego brat został… został sam?
Coś ścisnęło go za gardło. Zagryzł mocniej szczęki, nie chcąc okazać targających nim uczuć.
Brązowe ślepia wparywały się w niego ze wściekłością ponad ocierającą się o futro ucznia Śnieżką.
Spojrzał prosto w oczy brata. Nie odwrócił wzroku.
- Patrzyłem mu w oczy gdy wychodził z legowiska, wiesz? Był w nich tylko spokój - jego niski głos tak bardzo przypominał teraz ten należący do Wilczego Serca. - Wiesz dlaczego? Bo widział, że nie będzie musiał do końca życia żałować. Że zdradził to, kim jest. Że nie zrobił nic. Gdyby nie jego poświęcenie… i tak byśmy zginęli. Wszyscy.
Zamilkł, wciąż nie spuszczając wzroku.
- Wiesz, co znaczy być Wilkiem? Zrobić to, co uważasz za słuszne, a później ponieść wszystkie konsekwencje. Jak on.
Znów miał przed sobą jego łysawy pysk i wpatrzone w dal smutne ślepia.
“Czy… Zrobiłeś to, co podpowiadało ci serce?”
“Tak. I teraz ponoszę tego konsekwencje.”
- Niczego nie żałuję. I zapamiętaj jedno - jego głos zabrzmiał jak warknięcie. - Możesz wątpić w cały cholerny Klan Gwiazdy, ale w niego ci nie wolno. On tu jest, rozumiesz? Widziałem go. Rozmawialiśmy.
Dopiero teraz zauważył, że wściekle bije ogonem na boki. Nie miał siły być miły, nie miał siły na tego typu dyskusje. Nie miał siły bronić ojca, na którego sam był wściekły.
Bał się. Że to co mówił przestało być prawdą.
<Mały? Nielegalna wyprawa do kamienia czy ci się przyśni? ;)>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz