Jeżowa Ścieżka uśmiechnął się lekko. Nie zaprzestał jednak swojej pracy, dalej zajmując się łapą uczennicy. Owinął ją w pajęczynę, wcześniej smarując papkę z ziół, mających uśmierzyć ból, nie doprowadzić do infekcji oraz szybciej zagoić uraz.
- Oszczędzaj teraz łapę. Masz wolne od treningów, twój mentor zrozumie. Skręcenie łapy to nie taka prosta sprawa. - miauknął spokojnie medyk.
Kozia Łapa otworzyła pyszczek, zamierzając coś powiedzieć, ale akurat w tej chwili do legowiska medyka, wszedł patrol, a przynajmniej koty, które na nim być powinny. Jeden z nich ciągnął za luźną skórę na karku jakąś kotkę. Jeżowa Ścieżka od razu znalazł się przy nich, ogonem wskazując na mech, gdzie mieli położyć nieznajomą.
- Znaleźliśmy ją na naszych terenach. Uciekała przed nami, musiała uderzyć o coś głową. - miauknął Hiacyntowa Cętka. Skrzywił się lekko. Czekoladowy wychwycił ten malutki szczegół. Przyjrzał mu się uważnie, dostrzegając jak nisko trzyma ogon.
- Zajmę się nią. - zapewnił medyk.
- Przed dostojnym Mokrą Gwiazdą stanąć musimy, gdyż o całej sprawie zacnie poinformować go jest potrzeba. - miauknął Śpiewający Wiesiołek, uśmiechając się delikatnie.
Krowia Łata skinęła głową i razem z kocurem opuścili legowisko pachnące ziołami. Towarzyszyła im Kozia Łapa. Jeżowa Ścieżka zatrzymał ogonem Hiacyntową Cętkę.
Krowia Łata skinęła głową i razem z kocurem opuścili legowisko pachnące ziołami. Towarzyszyła im Kozia Łapa. Jeżowa Ścieżka zatrzymał ogonem Hiacyntową Cętkę.
- Ciebie muszę obejrzeć. - miauknął czekoladowy głosem nieznoszącym sprzeciwu.
Konwaliowe Serce znalazła się już przy nieznajomej kotce, uważnie sprawdzając stan jej głowy. Na szczęście nie leciała krew, więc po uderzeniu pozostanie pewnie guz. Na szczęście, gdyż mogło być znacznie gorzej. Klan Gwiazdy czuwał nad kotką, która przeżyła ten niebezpieczny bieg. Po co znalazła się na ich terenach? Musiała być samotniczką, gdyż nie wychwycił żadnej znajomej mu woni.
- Masz zwichnięty ogon. - miauknął czekoladowy, podchodząc do wojownika. Od razu przystąpił do zajmowania się częścią ciała kocura, owijając go w pajęczynę, wcześniej uważnie smarując papką. Przy tym co jakiś czas zerkał na nieznajomą. Jej stan zdrowia lada chwila powinien się poprawić. Nie skończy się do dla niej zbyt poważnie.
***
- Budzi się. - szepnął cicho, obserwując nieznajomą samotniczkę. Siedział kilka ogonów myszy od niej, wraz z Konwaliowym Sercem u boku. Obok ich dwójki, siedziała również Stokrotkowa Łapa. Koteczka wybrała ścieżkę medyka. Jeżyk cieszył się, że kolejny kot chce się od nich uczyć, postępując zgodnie z kodeksem medyka oraz ucząc się o ziołach, urazach i wszystkim, co składało się na wiedzę medyczną i mogło w przyszłości uratować życie. Potrzebowali medyków, żeby nigdy nie dopuścić do strat w szeregach Klanu Burzy, przez częste zbyt poważne zachorowania i niemożliwość pomocy. Szkoleniem Stokrotkowej Łapy zajmie się Konwaliowe Serce. Jeżowa Ścieżka wiedział, że dobrze ją wyszkoli, przekazując całą swoją wiedzę, którą przed wieloma księżycami, on jej przekazał. Zajęcza Stopa też byłaby zadowolona. Do tego Jeżyk czuł się również odpowiedzialny za Stokrotkę. W końcu była również pod jego opieką, w legowisku pachnącym ziołami.
Samotniczka przeciągnęła się i ziewnęła po czym otworzyła oczy i zobaczyła o zgrozo dwa koty jednego czekoladowego kocura i drugą czarną kotkę z białymi plamami. Pomału zaczęła wstawać, by nie zwrócić ich uwagi i skierowała swoje kroki w stronę wyjścia.
- Hej, a ty gdzie się wybierasz?- zapytała Konwalia, podnosząc się na równe łapy. Podobnie zrobił syn Kucykowego Ogona.
- Emmmm... Nigdzie - odpadała zrezygnowana uświadomiwszy sobie, że nie ma większych szans na ucieczkę. Wróciła na posłanie z mchu. Czekoladowy posłał jej lekki uśmiech, żeby czuła się pewniej w nowym otoczeniu.
- Nie martw się, nic ci nie zrobimy. Znalazłaś się na naszych terenach i podczas ucieczki przed patrolem, potknęłaś się i musiałaś uderzyć o coś głową. Na szczęście nic poważnego ci się nie stało, ale na razie musisz odpoczywać. Może ci się kręcić w głowie. - miauknął czekoladowy.
- Kim jesteście? - spytała kocica.
- Nazywam się Jeżowa Ścieżka. To jest Konwaliowe Serce. - chętnie odpowiedział na pytanie kocicy. Ogonem wskazał na asystentkę. - Jesteśmy medykami Klanu Burzy, w którym się znajdujesz. A ty, jak się nazywasz? Mokra Gwiazda wkrótce do ciebie zajrzy, gdy się lepiej poczujesz. Jeśli potrzebujesz wody, lub czegoś do jedzenia, to śmiało mów.
<Żar?>
Wyleczeni: Kozia Łapa, Hiacyntowa Cętka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz