– PIEPRZONE DRZEWA!
Nagły krzyk rozdarł powietrze. Bocian otworzył błyskawicznie ślepia, wysuwając pazury i będąc gotowym do każdego zagrożenia, gdy z nieba spadł kocurek. A właściwie z drzewa. Leżąc na ziemi, przygniótł ogon białego mieszkańca Owocowego Lasu.
– Co ty robisz, Wronia Strawo?! – syknął starszy, z bólu jak i zdenerwowania.
Ogon bolał go niemiłosiernie. Oby tylko nie był zwichnięty! Nie widziało mu się o tej porze sezonu, biegać w poszukiwaniu potrzebnych ziół, a potem przez kilka dni odpoczywać na gałęzi wojowników. Nie i już. Konopia miałaby z niego niezły ubaw. Bocian spiorunował wzrokiem pobratymca. Piorun. Rozpoznał od razu kocurka z jego zdaniem ADHD. Młody nie leżał mu od samego początku, gdy tylko trafił do Owocowego Lasu jako znajda.
– Pieprzone drzewa! Nienawidzę ich! Głupie! – warknął Piorun, gniewnie spoglądając na koronę jabłoni, jakby to przez nią spadł, a nie swoją nieostrożność.
Bocian uniósł jedną brew słuchając, jak kocurek wyzywa drzewa od najgorszych, zapewniając, że już nigdy więcej na żadne z nich nie wlezie. Białego zaczęło to trochę nudzić, ale był ważniejszy powód, ciągle wywołujący u niego zirytowanie. Zatkał łapą pysk młodszego.
– Nie obchodzą mnie twoje głupie żale, lisi bobku. Siedzisz mi na ogonie. Zjeżdżaj. – syknął biały, jeżąc sierść.
Piorun tupnął łapką.
– A właśnie, że nie zejdę! – fuknął.
Naprawdę chciał stać się wrogiem białego? Czy o to chodziło młodzikowi? Syn Pszczółki zmierzył go ostrzegawczym spojrzeniu, nadal mając wysunięte pazury. Potrafił jednak panować nad emocjami. Bardzo dobrze. Był dość opanowany, żeby nie użyć siły.
– Jesteś głupszym lisim bobkiem niż myślisz. – mruknął Bocian.
W jednej chwili, Piorun brutalnie został zrzucony na ziemię, upadając na grzbiet. Bocian wyrwał mu swój ogon. Od razu obejrzał ważną część ciała, żeby się upewnić, czy przypadkiem nic się jej nie stało. Następnie łapą przycisnął Pioruna do ziemi, zanim ten zdołał się podnieść.
– Daje ci pięć uderzeń serca, żeby się stąd zmyć. Inaczej nie ręczę za siebie. – mruknął.
<Piorun? Ryzykujesz?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz