— Wujku? — zaczął kocurek, obserwując jak kocur przysiadł. Usiadł obok niego na posłaniu. — Bo wiesz ja nie...
Fajnie było mieć takie własne legowisko. Pełna prywatność. Szczawiowa Łapa rozejrzał się po wnętrzu, wciąż obawiając się lekko wujka, zanim ten wybuchł głośnym śmiechem, aż ciężko mu było złapać oddech, zwracając na siebie całkowitą uwagę liliowego i jego zdziwienie.
— No, brawo młody — zaśmiał się, mrucząc z aprobatą. Był zwyczajnie dumny z tego szczyla i jego zawziętości — No, to teraz opowiedz mi, jaką minę miał ten durny nocniak, hm? — zachęcił go do opowieści.
Uczeń uśmiechnął się szeroko, w pełni zadowolony z pochwały wujka Lisiej Gwiazdy. Dumnie się wyprostował, pokazując całą sylwetkę. W jego ślipiach zalśniło podekscytowanie. Pamiętał każdy szczegół treningu, a mina rybojada na zawsze pozostanie dla niego satysfakcjonująca.
— Pewnie, wujku! — miauknął liliowy kocurek. — Byliśmy z Łabędzim Pluskiem blisko granicy z Klanem Nocy. Wtedy ją przekroczyłem. Zobaczyłem tego durnego rybojada. Śmierdział gorzej niż mysia żółć. — skrzywił się. — Ale to mnie nie powstrzymało! Uderzyłem go, wgryzłem się w jego cielsko, oberwał tak mocno, że pewnie do dzisiaj leży u medyka! Miał przerażony pysk, błagający o litość, tak bardzo się bał mnie - potężnego Szczawiowej Łapy! Wstrętny rybojad, już nigdy się nie pokażę blisko naszej granicy!
— Doskonale. — mruknął, klepiąc młodego po głowie. — Wyrośnie z ciebie wojownik.
Wesoło machnął ogonem.
— Najlepszy w całym lesie! — miauknął zadowolony, zanim przekrzywił łebek. — Wujku?
— Mhm?
Otoczył teraz łapki ogonem.
— Opowiesz mi, jak zostałeś przywódcą?
<wujku Lisku?>
Dajesz Lis opowiadaj :3
OdpowiedzUsuń