Wilcze Serce przyspieszył, mając nadzieję, że kocur za nim idzie. Oprócz nich na polowanie wybrała się jeszcze Żabia Łapa ze swoim mentorem, co Wilczemu Sercu nie było do końca na łapę. Chciał w końcu spokojnie porozmawiać z uczniem Igły, a w takich warunkach nie było to możliwe. Skupił się po prostu na polowaniu, cały czas mając oko na kocura. Było to o tyle proste, że zachowywał się jak mysz w stercie zeschłych liści i produkował podobną ilość hałasu.
Żeby tego było mało, właśnie spod samiutkich łap uciekła mu zdobycz, ptak który ewidentnie powinien wisieć teraz radośnie z jego pyska, martwy.
Nie, to nie miało najmniejszego sensu. Dopóki Wilcze Serce nie wyciągnie od młodego o co chodzi, nic z niego nie będzie.
- Wszystko w porządku? Chyba coś cię trapi. Nawet stary i kulawy gołąb zdołał przed tobą uciec!
Kocurek drgnął, wyrwany z zamyślenia.
- Eee... T-tylko się trochę zamyśliłem... Obiecuję, że następnym razem bardziej się postaram.
Czarny przyjrzał mu się badawczo, ale nic nie powiedział. Wzruszył ramionami i wrócił do polowania. Skoro uczeń nie chciał mówić, nie będzie naciskał. W końcu to nie jego sprawa. Danego sobie słowa dotrzymał, zainteresował się kocurem, a nawet był dla niego trochę milszy.
Sumienie Wilczego Serca zdecydowanie nie przyjęło tego argumentu. Nieświadomy, miał nadzieję, że jego zainteresowanie Leśną Łapą naprawi ogromny błąd, który popełnił trenując Sen. Czy raczej nie trenując.
Pozwolił młodemu polować jeszcze przez chwilę, po czym zarządził powrót. Jak na takie zachowanie jego chwilowego podopiecznego, poszło im całkiem nieźle. Pożegnał się z kocurem skinieniem głową i odszedł w swoją stronę, tocząc zacięty bój z sumieniem.
- Och, Chłodny Wietrze wiem, że ty też zapewne mnie nienawidzisz... - doszło do jego uszu. Walkę z sumieniem oczywiście przegrał i obiecał sobie, że nie odpuści, dopóki Leśna Łapa nie powie mu, o co chodzi. Albo nie poprawi mu się humor. A że w pocieszaniu był beznadziejny, zostawała mu ta pierwsza opcja.
- Dobra, powiedz w końcu co cię gryzie. Uwierz, że zrobi ci się po tym lepiej, a i ja będę mógł spać spokojnie, nie słuchając twoich jęków - powiedział do zaskoczonego kocura. - I w końcu przestanie mnie gryźć sumienie - dodał w myślach.
<Leśna Łapo? Wilcze Serce jest trochę podirytowany, więc będzie szydera i ironia. Możesz zrobić time skip w odpisie, bo sporo czasu minęło>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz