- Muszę iść zająć się starszymi - rzucił, zbierając się do wyjścia - Powiem twojej mentorce, że czujesz się na siłach, by rozmawiać.
- Nie, nie mów - Cień nie skończyła mówić, a Mokry opuścił legowisko medyka - jej... - dodała, będąc już w swoich myślach, gdzie dostaje kolejną karę od mentorki, ale to nie było najgorsze. Najgorsza była myśli i fakt, że po raz trzeci zawiodła Drżący Oddech. Tak, zdecydowanie to było najgorsze, a zapowiadała się taka ułożona... Drżący Oddech też o tym wspominała, właściwie to ona zapoczątkowała takie myśli u młodszej.
- Pewnie mnie nie słyszał - szepnęła sama do siebie i położyła głowę na łapach, niewątpliwie czekając na reprymendę od mentorki. Gdy ta weszła, Cienista podniosła lekko wzrok, zerkając na starszą, która wydawała się wściekła, w sumie nic dziwnego.
- Mokra Łapa powiedział, że możesz rozmawiać - oschle zaczęła Drżący Oddech.
- T-tak - Cień nie mogła ukryć w sobie strachu przed tym, że po raz kolejny już zawiodła mentorkę, bała się siebie i sama nie wiedziała, dlaczego ostatnio robiła takie rzeczy.
- No więc teraz z łaski swojej zechcesz mi wyjaśnić, co do wszystkich mysich móżdżków strzeliło ci do głowy, że mnie nie posłuchałaś? Czy ty zdajesz sobie sprawę, jak głupio i nie odpowiedzialnie się zachowałaś? I taka nieusłuchana znajda jak ty, chce być wojownikiem? Przecież to jest podstawowa umiejętność dorosłych kotów mieszkających w klanie! - Cień skuliła się i położyła uszy po sobie. Nie chciała słuchać słów mentorki. Ona znajda? Tak, faktycznie była nią, ale już jakiś czas mieszka w klanie i na treningach daje z siebie wszystko, by tylko jak najszybciej móc bronić klanu! No i przy okazji nie słuchać co ma do powiedzenia Drżący Oddech, ale nie to teraz się liczy - a ty do takiego nie należysz! Kiedy do nas dołączyłaś, myślałam, że nie będzie z tobą problemów - zamyśliła się - i nie było! - krzyknęła, przez co młodsza cofnęła się odrobinę - do teraz, co się z tobą dzieje? Gdzie podziała się ta Cienista Łapa, która była naprawdę fajna? Wiesz, jeśli będziesz tyle robić na własną łapę, to daleko nie zajdziesz. Chcesz spróbować, jak to jest być dorosłą? To musisz ponieść tego konsekwencje, pomyślę nad twoją karą, a teraz odpoczywaj wedle życzenia. Nie interesuję mnie, co masz do powiedzenia. Bardzo zawiodłam się na tobie i jestem rozczarowana twoim zachowaniem. Nie mam po prostu już na ciebie siły i nie zamierzam z tobą teraz rozmawiać - Drżący Oddech nie dała nawet szansy wytłumaczyć się młodszej i wyszła. Chociaż co tu tłumaczyć? Drżący Oddech zna sytuację i ze zdaniem mentorki, Cień w pełni się zgadza, ma racje. Nie chcąc o tym wszystkim myśleć, ułożyła się w kulkę, na tyle, na ile pozwalał jej ból i po dłuższej chwili zasnęła.
*po mianowaniu Mokrej Blizny*
Nieoczekiwanie Mokry pojawił się w legowisku medyka, a Cień postanowiła wykorzystać fakt, że o wiele lepiej się czuje.
- Słyszałam, że byłeś mianowany! Jejku gratulacje - od razu naskoczyła na kocurka - ja też bym tak bardzo chciała, ale od tamtej rozmowy, no wiesz, gdy zawołałeś Drżącą, to nie gadałyśmy i sądzę, że po tej akcji, to jeszcze trochę sobie poczekam... - odkąd Cienista lepiej się czuje, nie może pohamować się od nawijania każdemu kotu, co odwiedzi Burzowe Serce, a samemu jemu naopowiadała wszystkie swoje historie, jakie tylko umiała sobie przypomnieć, a że medyk zwykle był zajęty, nie opowiadał swoich, więc wyczerpały im się tematy. Chociaż ciemna wiedziała, że ten słuchał jej, bo musi, toteż jak do legowiska przyszedł jej znajomy kot, musiała go zasypać lawiną słów - ale cieszę się, że ty jesteś wojownikiem i co robisz jako kot wyższej rangi? Nikt ci nie mówi, co masz robić? Ale mega! - nie dawała dojść do słowa Mokremu, ale na szczęście zdała sobie z tego sprawę, więc tylko skuliła uszy i przestała otwierać pyszczek.
- T-tak nikt mi nic nie każe robić, znaczy teoretycznie, bo mam obowiązki i... - zmieszany na początku nie wiedział, co ma powiedzieć, ponieważ pewnie zapomniał połowy z tego, co mówiła kotka, ale ta i tak mu przerwała.
- A zabierzesz mnie na spacer? Proszę! Bo skoro jesteś wojownikiem, to pewnie możesz! I mogę spytać się Burzowego Serca, myślę, że się zgodzi! Proszę! - kocurek spojrzał na nią lekko zirytowany i niepewny tego pomysłu, ale po dłuższej chwili milczenia mało chętnie się zgodził. Od razu Cień ruszyła do medyka. Ten z początku był niepewny, lecz po kilku prośbach młodszej, zgodził się. Po niedługim czasie Mokra Blizna i Cienista Łapa ruszyli ku wyjściu z obozu.
<Mokry? Co ty na to?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz