Skinieniem łebka nakazuje mu opowiedzenie tego, co mówił mu jej były terminator. Marszczy brwi, gdy zaczyna historię - pójść po pomoc do samotnika? Czy on ze mnie kpi? Jednak nie przerywała swojemu partnerowi. Rozluźniła mięśnie, próbując powstrzymać mruknięcie rozbawienia. Wiedziała, iż Srebrny Deszcz jest młody i niedoświadczony, ale szkoliła go w nienawiści do samotników. A on mówi, żeby poprosić o pomoc samotników!
Gdy Borsuczy Goniec skończył, jego niebieskie oczy uważnie wpatrywały się w jej zaokrąglony brzuch. Przywódczyni cichutko jęknęła.
- Nie, nie będę ryzykować - zadecydowała, trzepiąc chudziutkim ogonem na boki - aczkolwiek wpadłam na bardzo ciekawy pomysł. Dzięki temu z pewnością zawrzemy sojusz z Klanem Burzy.
Point schylił z szacunkiem łebek, ale nie odpowiedział. Jakby zastanawiał się nad wagą słów wypowiedzianych przez jego zarazem przywódczynię i partnerkę. Nagle na jego pyszczku wstąpił cień niepokoju.
- Jaki to... pomysł? - spytał z niepewnością w głosie, zagryzając dolną wargę.
- Cóż, zapieczętujemy Rdzawą Łapą sojusz - miauknęła jakby bez krzty smutku Milcząca Gwiazda, a jej ton głosu był obojętny.
Wojownik wstał, a jego sierść zjeżyła się. Niebieskawa kocica spojrzała na niego zdziwiona, odsuwając się lekko, zaskoczona jego reakcją. W oczach kocura pojawiły się płomyki zdenerwowania.
- Traktujesz ją jak rzecz! Ona też ma uczucia, ona...! - kot nie dokończył, ponieważ przywódczyni przerwała mu wpół słowa.
- Nie, Borsuczy Gońco - potrząsnęła bezsilnie łebkiem, wzdychając - Ona nie ma nas za rodzinę. Ma nas za obce koty, pragnące wtargnąć w jej życie. Ale jej amnezję możemy wykorzystać. Ponad wszystko stawiam sobie dobro Klanu.
- Nawet rodzinę? - kocur wręcz warknął, nadal wrogo jeżąc sierść. Stał się dwukrotnie większy, ale powoli się uspokajał.
Milcząca Gwiazda tępo wpatrywała się w przestrzeń przed sobą. Światło wpadające przez wejście do kociarni było niewyraźne, ponieważ zasłaniał je point. Nie widziała dokładnie mimiki jego pyska, ponieważ był zaciemniony.
- Nawet rodzinę - mruknęła w końcu, opadając bezwładnie na łoże z mchu i lawendy - a teraz odejdź, potrzebuje chwili spokoju. Jutro wyruszam na granicę wraz z patrolem. Muszę porozmawiać z Lamparcią Gwiazdą.
Borsuczy Goniec nadal drżał, jednak tylko wyszedł.
/-/
Mimo zaawansowanej już ciąży, niebieskawa kocica nie myślała o odpoczynku. Z samego świtu zebrała patrol - Pustułkowy Dziób, jej wierny zastępca, Borsuczy Goniec, jej ukochany partner, Kwiecisty Śpiew, delikatna, aczkolwiek przyjazna koteczka, Motyle Skrzydło - silny i dostojny kocur oraz dwójka jej dzieci - Płonąca Łapa i Szepcząca Łapa. Dwója uczniów była szczególnie podekscytowana, jakby gotowa na walkę. Gdy pierwsze promienie słońca przedzierały się przez korony drzew, sylwetki kotów już przenikały ciemności. Ich łapy miażdżyły gałązki oraz suche, opadnięte listki. Cel był prosty - dojść do granicy.
Gdy zaczęli czuć już wyraźny i mocno poszarpany zapach Klanu Burzy, zwolnili. Szli sprężystym krokiem, mięśnie były rozluźnione, lecz oczy chodziły raz w prawo, raz w lewo. Szczególnie niebieskawa kocica była czujna, wiedząc, iż w każdej sekundzie mogą zaskoczyć ich wojownicy Klanu Burzy. Po trwającej jakiś czas wędrówce zobaczyli koty biegnące w ich stronę - była to Iskrzące Futerko, zastępczyni oraz trójka nieznanych jej kotów.
- Co tutaj robicie? - rzuciła twardo rudo-pręgowana kocica, obnażając kły.
- Przyszliśmy w pokoju - odparł jej szarawy kocur o imieniu Pustułkowy Dziób - chcemy porozmawiać z Lamparcią Gwiazdą.
- Nigdy w życiu! - warknął jakiś czarny-pręgowany kot.
- To rozkaz - odfuknęła mu niebieskawa kocica.
Koty Klanu Burzy przez uderzenie serca wymienili spojrzenia, skulili uszy, a potem bezsilnie skinęli ogonami. Wiedzieli, że jak Klan Wilka zaatakuje, oni ich po prostu zabiją, więc to nie miało żadnego znaczenia. Iskrzące Futerko nadal szła spięta, z zaciętą minę.
- Lamparcia Gwiazdo...! - pisnął ten sam duży, czarny wojownik - Przyszli wojownicy Klanu Wilka, chcą coś od Ciebie. Zawsze możemy ich zabić.
Milcząca Gwiazda spięła wszystkie mięśnie, które równo zagrały pod jej króciutką sierścią. Ta groźba brzmiała okropnie, aczkolwiek wiedziała, iż na prawdę nie dadzą rady. Będą musieli wywalczyć sobie drogę do wyjścia. Z cienia wyszedł ten sam wielki kocur, którego poznała podczas bitwy. Tym razem wytrzymała jego mocne spojrzenie.
- Czego chcesz, zabójczyni Białej Gwiazdy? - warknął mocnym tonem głosu.
- Po pierwsze, nie zabiłam waszej liderki. Widać, Klan Gwiazd miał powód, aby pozbawić ją jej wszystkich żywotów - miauknęła dostojnie, majestatycznie siadając i owijając swój ogon wkoło przednich łap. Zignorowała głuche syknięcia kotów obcego Klanu - Chce zapieczętować Rdzawą Łapą sojusz naszych Klanów.
- Jestem ich córką! To nie prawda! - piszczała szylkretowa koteczka o rdzawym ogonie.
Lamparcia Gwiazda patrzył na Milczącą Gwiazdę tępym spojrzeniem. Albo przypieczętuje sojusz, albo ta szylkretowa terminatorka będzie nienawidzić go przez całe życie. Niebieskawa kocica wlepiała w niego oczekujące spojrzenie.
<< Lamparcia Gwiazdo? >>
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Po śmierci Różanej Przełęczy, Sójczy Szczyt wybrała się do Księżycowej Sadzawki wraz z Rumiankowym Zaćmieniem. Towarzyszyć im miała również Margaretkowy Zmierzch, która dołączyła do nich po czasie. Jakie więc było zaskoczenie, gdy ta wróciła niezwykle szybko cała zdyszana, próbując skleić jakieś sensowne zdanie. Z całości można było wywnioskować, że kotka widziała, jak Niknące Widmo zabił Sójczy Szczyt oraz Rumiankowe Zaćmienie. W obozie została przygotowana więc zasadzka na dymnego kocura, który nie spodziewał się dziur w swoim planie. Na Widmie miała zostać wykonana egzekucja, jednak kocur korzystając z sytuacji zdołał zabić stojącą nieopodal Iskrzącą Burzę, chwilę potem samemu ginąc z łap Lwiej Paszczy, Szepczącej Pustki oraz Gradowego Sztormu, z czego pierwszą z wymienionych również nieszczęśliwie dosięgły pazury Widma. Klan Burzy uszczuplił się tego dnia o szóstkę kotów.W Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
Świat żywych w końcu opuszcza obarczony klątwą Błotnistej Plamy Czapli Taniec. Po księżycach spędzonych w agonii, której nawet najsilniejsze zioła nie były mu w stanie oszczędzić, ginie z łap własnego męża - Wodnikowego Wzgórza, który został przez niego zaatakowany podczas jednego z napadów agresji. Wojownik staje się przygnębiony, jednak nadal wypełnia swoje obowiązki jako członek Klanu Nocy, a także ojciec dla ich maleńkiego synka - Siwka. Kocurek został im podarowany przez rodzącą na granicy samotniczkę, która w zamian za udzieloną jej pomoc, oddała swego pierworodnego w łapy obcych. W opiece nad nim pomaga Mżawka, młodziutka karmicielka, która nie tak dawno wstąpiła w szeregi Klanu Nocy, wraz z dwójką potomków - Ikrą oraz Kijanką. Po tym wydarzeniu, na Srebrną Skórkę odchodzi także starsza Mrówczy Kopiec i medyczka, Strzyżykowy Promyk, której miejsce w lecznicy zajmuje Różana Woń. W międzyczasie, na prośbę Wieczornej Gwiazdy, nowej liderki Klanu Wilka, Srocza Gwiazda udziela im pomocy, wyznaczając nieduży skrawek terenu na ich nowy obóz, w którym mieszkać mogą do czasu, aż z ich lasu nie znikną kłusownicy. Wyprowadzka następuje jednak dopiero po kilku księżycach, podczas których wielu wojowników zdążyło pokręcić nosem na swoich niewdzięcznych sąsiadów.W Klanie Wilka
Po terenach zaczynają w dużych ilościach wałęsać się ludzie, którzy wraz ze swoją sforą, coraz pewniej poruszają się po wilczackich lasach. Dochodzi do ataku psów. Ich pierwszą ofiarą padł Wroni Trans, jednak już wkrótce, do grona zgładzonych przez intruzów wojowników, dołącza także sam Błękitna Gwiazda, który został śmiertelnie postrzelony podczas patrolu, w którym towarzyszyła mu Płonąca Dusza i Gronostajowy Taniec. Po przekazaniu wieści klanowi, w obozie panuje chaos. Wojownikom nie pozostaje dużo możliwości. Zgodnie z tradycją, Wieczorna Mara przyjmuje pozycję liderki i zmienia imię na Wieczorną Gwiazdę. Podczas kolejnych prób ustalenia, jak duży problem stanowią panoszący się kłusownicy, giną jeszcze dwa koty - Koszmarny Omen i Zapomniany Pocałunek. Zapada werdykt ostateczny. Po tym, jak grupa wysłanników powróciła z Klanu Nocy, przekazując wieść, iż Srocza Gwiazda zgodziła się udzielić wilczakom pomocy, cały klan przenosi się do małego lasku niedaleko Kolorowej Łąki, który stanowić ma ich nowy obóz. Następne księżyce spędzają na przydzielonym im skrawku terenu, stale wysyłając patrole, mające sprawdzać sytuację na zajętych przez dwunożnych terenach. W międzyczasie umiera najstarsza członkini Klanu Wilka, a jednocześnie była liderka - Stokrotkowa Polana, która zgodnie ze swą prośbą odprowadzona została w okolice grobu jej córki, Szakalej Gwiazdy. W końcu, jeden z patroli wraca z radosną nowiną - wraz z nastaniem Pory Nagich Drzew, dwunożni wynieśli się, pozostawiający po sobie jedynie zniszczone, zwietrzałe obozowisko. Wieczorna Gwiazda zarządza powrót.W Owocowym Lesie
Społeczność z bólem pożegnała Przebiśniega, który odszedł we śnie. Sytuacja nie wydawała się nadzwyczajna, dopóki rodzina zmarłego nie poszła go pochować. W trakcie kopania nagrobka zostali jednak odciągnięci hałasem z zewnątrz, a kiedy wrócili na miejsce… ciała ukochanego starszego już nie było! Po wszechobecnej panice i nieudanych poszukiwaniach kocura, Daglezjowa Igła zdecydowała się zabrać głos. Liderka ogłosiła, że wyznaczyła dwa patrole, jakie mają za zadanie odnaleźć siedlisko potwora, który dopuścił się kradzieży ciała nieboszczyka. Dowódcy patroli zostali odgórnie wyznaczeni, a reszta kotów zachęcana nagrodami do zgłoszenia się na ochotników członkostwa.Patrole poszukiwacze cały czas trwają, a ich uczestnicy znajdują coraz to dziwniejsze ślady na swoim terenie…
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Mioty
Znajdki w Klanie Nocy!
(brak wolnych miejsc!)
Miot w Owocowym Lesie!
(jedno wolne miejsce!)
Miot w Klanie Nocy!
(jedno wolne miejsce!)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz